Po dużych majowych wzrostach ceny się stabilizują. Większość jednak na wysokich poziomach.
Po dużych majowych wzrostach ceny się stabilizują. Większość jednak na wysokich poziomach.
Ceny ropy naftowej niedawno sięgnęły najwyższych od dwóch lat poziomów. W końcu się jednak ustabilizowały na poziomie ok. 75 dol. za baryłkę. Rynek czeka teraz na decyzje grupy OPEC+, której posiedzenie zaplanowane jest na najbliższy czwartek. Najwięksi gracze na rynku ropy mają określić nowe poziomy produkcji surowca, by zaspokoić popyt rosnący wraz z ożywieniem gospodarczym. Analitycy twierdzą jednak, że choć najprawdopodobniej dojdzie do zwiększenia wydobycia, to nie na tyle, by ceny znacząco spadły.
Rekordowe stawki za ropę wpisują się w tendencję na całym rynku surowców. Ceny wielu z nich w maju biły rekordy. Okazały się tak wysokie, że interwencję ogłosił chiński rząd. Zapowiedział uelastycznienie w handlu rezerwami strategicznymi i organizację aukcji miedzi, aluminium czy cynku.
Wyższe ceny stały się bowiem problemem nawet dla tego państwa, które jest zapleczem produkcyjnym świata. Choć najwięksi tamtejsi producenci stali odnotowali dzięki temu rekordowe zyski, to jednocześnie galopujące ceny przełożyły się na zmniejszone dochody firm przemysłowych z Państwa Środka.
Chińska zapowiedź interwencji znalazła już odzwierciedlenie na światowych rynkach – po majowych rekordach cen miedzi, za którą trzeba było płacić ponad 10,5 tys. dol. za tonę, pod koniec ubiegłego roku stawki spadły do najniższego poziomu od dwóch miesięcy – poniżej 9,5 tys. dol.
Maj był także rekordowym miesiącem dla drewna. W ubiegłym miesiącu za tysiąc stóp deski trzeba było zapłacić ponad 1,6 tys. dol., podczas gdy jeszcze w marcu 2020 r. było to niewiele ponad 300 dol. Skoczyły też ceny kłód – za importowanego do Chin świerka trzeba zapłacić przeszło 295 dol. za 1 m sześc. Z kolei polscy producenci mówią o wzroście cen drewna przekraczającym 70 proc. od początku roku. W tym przypadku jednak rynek osiągnął swoją granicę – tak wygórowane stawki spowodowały, że część nabywców wstrzymała się na razie z zakupami. Na rynek w USA niekorzystnie wpłynęło jak na razie odmrożenie tamtejszej gospodarki, które doprowadziło do spowolnienie rynku remontowego. W efekcie tamtejsze ceny drewna obniżyły się o ok. 50 proc. w stosunku do majowego szczytu.
Można przewidywać, że aktywność Chińczyków znajdzie odzwierciedlenie w blisko powiązanej z koniunkturą na rynku stali – rudzie żelaza. Na razie nie widać tam jednak tąpnięcia. Od maja cena utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, obecnie przekraczającym nawet 220 dol. za tonę. Zyskuje na tym przede wszystkim Australia, która jest największym partnerem Chin w dostawach tego surowca. Według prognoz w tym roku przyniesie on australijskiemu budżetowi nawet 150 mld dol. Zdaniem tamtejszego rządu ceny jednak osiągnęły właśnie swoje maksima. W drugiej połowie tego roku przewidywany jest ich spadek, chociaż do końca 2022 r. nie powinny osiągnąć mniej niż 100 dol. za tonę.
To pokazuje, że nawet jeśli faktycznie największą górkę cenową na rynku surowców gospodarka ma już za sobą, to biznes musi przygotować się, że sytuacja radykalnie się nie odwróci.
– Ceny materiałów nie będą rosły w nieskończoność i widać, że w niektórych przypadkach może zaraz dojść do punktu przegięcia. Nie przewiduję jednak, aby w najbliższym czasie miało dość do znaczącej obniżki cen, które najprawdopodobniej ustabilizują się na wyższych poziomach. W branży jest dużo obaw o ceny stali i asfaltu, na które jest silne zapotrzebowanie, a ich produkcji nie można w krótkim czasie znacząco zwiększyć – ocenia Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Finalnie może się też okazać, że nawet chińska interwencja na rynku surowcowym nie przyniesie w dłuższej perspektywie zbyt wielkich rezultatów. Na rynek może bowiem wpłynąć także wysoki kurs dolara i ewentualne podniesienie stóp procentowych w USA. Nie bez znaczenia będzie też dalej rosnący popyt napędzany m.in. amerykańskim planem infrastrukturalnym, który ma przynieść nowe inwestycje, również za oceanem.
20,45 proc. wzrost cen miedzi w ciągu ostatnich sześciu miesięcy
48,21 proc. wzrost cen ropy Brent w ciągu ostatnich sześciu miesięcy
23,12 proc. wzrost cen aluminium w ciągu ostatnich sześciu miesięcy
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama