Plany dotyczące morskiej energetyki wiatrowej są bardzo ambitne. Według Polityki Energetycznej Polski 2040 moc zainstalowana farm wiatrowych na morzu wyniesie ok. 5,9 GW w 2030 r. i ok. 11 GW w 2040 r. Dla porównania – największe węglowe bloki energetyczne mają po ok. 1 GW (np. dwa najnowsze bloki elektrowni Opole uruchomione niespełna dwa lata temu to w sumie 1,8 GW).

Efekt skali

Marskie wiatraki to obecnie najbardziej wydajne odnawialne bezemisyjne źródło energii. Z kilku powodów – po pierwsze jedynym ograniczeniem na morzu jest tak naprawdę technologia – o ile w przypadku wiatraków na lądzie w grę wchodzą względy środowiskowe, krajobrazowe – na morzu nawet najwyższe wiatraki nikomu nie przeszkadzają, dlatego ich wieże mogą sięgać nawet 200 m, co w znakomity sposób zwiększa ich wydajność.
Po drugie na morzu panują bardziej sprzyjające warunki atmosferyczne – mówiąc wprost wiatr wieje częściej i mocniej niż na lądzie – nawet przez 90 proc. roku. Zatem efektywność ich wykorzystania jest znacznie większa niż w przypadku źródeł na lądzie.
Pod tym względem mamy trochę szczęścia. Bałtyk jest uznawany za jeden najlepszych akwenów, jeśli chodzi o warunki dla offshore’u. Jest stosunkowo płytki i są na nim niskie fale, co ułatwia budowę i eksploatację wiatraków, a jednocześnie wieją na nim wiatry gwarantujące efektywność przedsięwzięcia. Zgodnie ze strategią Komisji Europejskiej potencjał Morza Bałtyckiego do 2050 r. sięga nawet 93 GW mocy zainstalowanej w morskiej energetyce wiatrowej (oczywiście nie tylko w odniesieniu do Polski, ale i innych bałtyckich państw, co nie zmienia faktu, że – ile plany zostaną zrealizowane – polskie wiatraki będą znaczącym graczem na tym akwenie).

W globalnym trendzie

Polskie offshorowe ambicje nie są niczym wyjątkowym. To globalny trend. Oczywiste jest, że Europa myśląc nad Zielonym Ładem nie mogła nie brać pod uwagę takiego potencjału. W listopadzie ubiegłego roku Komisja Europejska przedstawiła strategię unijną na rzecz energii z morskich źródeł odnawialnych. Do 2030 r. farmy wiatrowe offshore mają zwiększyć moc do 60 GW, a do połowy wieku ma to być co najmniej 300 GW. Produkcja energii morskiej w ramach innych technologii ma wzrosnąć do tego czasu do 40 GW – rozwijane mają być technologie pozyskania energii z fal morskich i pływów oraz pływające farmy wiatrowe i słoneczne.
Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego globalny rynek farm wiatrowych rósł ostatnio średniorocznie o 24 proc. W 2020 r. zainstalowano na świecie 6 GW nowych mocy offshore, czym niemal po połowie podzieli się Chiny (3 GW) i Europa (2,9 GW). W sumie na koniec ubiegłego roku na całym świecie moc elektrowni wytwarzających energię na morzach z wiatru wyniosła 35 GW. Liderem jest Europa, gdzie zainstalowane jest 25 GW mocy (z czego 10 GW przypada na Wielką Brytanię.
____________________________________________

Ważny filar energetyki

ikona lupy />
Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE SA / fot. materiały prasowe
Farmy wiatrowe na Bałtyku to projekt kluczowy z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz niezbędny element skutecznej transformacji energetycznej Polski w kierunku niskoemisyjnym. Myślę, że nie będzie przesadą, jeśli porównam te przełomowe dla polskiej gospodarki inwestycje z budową Gdyni w pierwszych latach niepodległości Polski.
Rozwój morskiej energetyki wiatrowej jest także jednym z filarów nowej strategii Grupy PGE do 2030 r. z perspektywą do 2050 r. Zgodnie z jej założeniami do 2030 r. będziemy posiadać 2,5 GW zainstalowanych nowych mocy w offshore. Pierwsza energia elektryczna z tych farm popłynie już w 2026 r. Instalacje te pozwolą zasilić w energię elektryczną 4 mln gospodarstw domowych i uniknąć emisji prawie 8 mln ton CO2 rocznie. Projekt ten zrealizujemy razem z duńską firmą Ørsted – światowym liderem morskiej energetyki wiatrowej. W toku rozmów wynegocjowaliśmy z naszym partnerem najlepszy możliwy na rynku kontrakt, dzięki któremu zapewniliśmy sobie budowę kompetencji branżowych z obszaru offshore w Grupie PGE. Zdobytą wiedzę wykorzystamy przy rozwoju naszych kolejnych projektów. Już teraz mamy plan na budowę po 2030 r. jeszcze jednej morskiej farmy wiatrowej o mocy ok. 0,9 GW. Wizja Grupy zakłada kolejne inwestycje, które mają być zrealizowane jeszcze przed 2040 r. Nasze plany są ambitne, ale wynika to również z tego, że ambitne są założenia Polityki energetycznej Polski do 2040 r. W ciągu najbliższej dekady w Polskiej Wyłącznej Strefie Ekonomicznej Morza Bałtyckiego moc zainstalowana w offshore osiągnie ok. 5,9 GW, a do 2040 r. ok. 11 GW. Eksperci szacują, że do 2050 r. możemy zwiększyć ten potencjał nawet do 28 GW.
Morska energetyka to także ogromna szansa dla polskiej gospodarki i polskich przedsiębiorców. Wspieranie polskich firm jest dziś kluczowym zadaniem dla spółek, takich jak PGE. Rozwój sektora morskiej energetyki stworzy szansę dla krajowych firm na co najmniej 50 proc. udział w budowie morskiej energetyki na Bałtyku, jak również stworzy miejsca pracy dla ok. 80 tys. osób. Planując inwestycje w morskie farmy wiatrowe, stawiamy za główny cel, aby z tej wielkiej szansy skorzystało jak najwięcej firm krajowych. Aby umożliwić im udział w tym procesie, Grupa PGE zorganizowała już kilka spotkań dla potencjalnych wykonawców, mogących włączyć się w inwestycje offshore. W najbliższym czasie będziemy organizować kolejne. Przedstawimy plan i harmonogram naszych postępowań, które będziemy realizowali w ramach inwestycji w morskie farmy wiatrowe. Zachęcam polskich przedsiębiorców, aby startowali w tych przetargach i wspólnie z nami zmieniali polską energetykę.