Jerzy Kurella wiceprezes PGNiG ds. handlowych uspokaja wszystkich polskich odbiorców gazu." Dostawy paliwa do naszych gospodarstw domowych nie są zagrożone.
Gazu do zimy nam wystarczy, dzięki krajowemu wydobyciu i rozbudowie magazynów gazu." - tłumaczy wiceprezes PGNiG.
W tej chwili zbiorniki wypełnione są w 75 procentach. Jerzy Kurella dodaje, że dzięki rozbudowie infrastruktury koncern obecnie może kupować surowiec w Europie Zachodniej.
Przed południem rosyjski Gazprom skierował oficjalną informację do ukraińskiego koncernu Naftohaz o przejściu na system przedpłat w dostawach gazu. Jednocześnie rosyjski monopolista wyliczył, że Ukraina powinna zapłacić około 1 miliarda 660 milionów dolarów za surowiec, który otrzyma w czerwcu.
Ukraina od wielu miesięcy nie płaci za dostawy rosyjskiego gazu. Dług przekracza już 3,5 miliarda dolarów. Kijów nie chce płacić, bo nie godzi się na cenę, którą w kwietniu ogłosił Gazprom, odbierając Ukrainie wszystkie dotychczasowe zniżki. Obecnie cena wynosi 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Władze Ukrainy twierdzą, że zapłacą jeśli Rosja przywróci zniżki i cena będzie kształtować się na poziomie 268 dolarów.