Trwa wojna nerwów między Rosją a krajami Zachodu. Premier skrytykował politykę Gazpromu, który od czerwca będzie żądał przedpłat za gaz wysłany na Ukrainę.

Premier Donald Tusk podkreśla, że żądania, które Gazprom wysuwa pod adresem Ukrainy są przykładem cynicznej polityki Moskwy wobec Kijowa. Zdaniem szefa rządu, trudno wyobrazić sobie, żeby pierwszym problemem dla Ukrainy była dziś spłata zadłużenia za gaz z Rosji. Donald Tusk dodał, że Rosja powinna zacząć od oddania Krymu Ukrainie i zniwelowania strat, jakie w wyniku polityki rosyjskiej poniosła Ukraina.

Szef rządu dodaje, że Moskwa cały czas wywiera presje na europejskich i ukraińskich polityków, żeby finansowa pomoc zachodu trafiła wprost do Gazpromu. Zdaniem Donalda Tuska, presja przejawia się między innymi w deklaracjach rosyjskiego prezydenta, który grozi odcięciem gazu w razie niezapłacenia rachunku Ukrainy. Premier nazwał to wojną nerwów.

Donald Tusk po rozmowach w Bratysławie z premierami Grupy Wyszehradzkiej zapowiedział, że Polska, Słowacja, Czechy i Węgry wypracują wspólny system pomocy na wypadek kryzysów gazowych.

W liście do przywódców państw europejskich Władimir Putin stwierdził, że Gazprom nie otrzymał ani jednej zapłaty za surowiec dostarczany na Ukrainę, a całość długu ukraińskiego wzrosła z 2,2 mld dolarów do 3,5 mld dolarów. Prezydent Rosji napisał, że od 1 czerwca na Ukrainę trafi tylko opłacony wcześniej gaz.