Za szybko, za drogo i nie do negocjacji. Kontrakt gazowy z Katarem kilka lat temu był powodem do dumy, teraz jest głównie problemem - pisze "Puls Biznesu".

Gazeta przypomina, że 20-letnia umowa z Katarem została podpisana przez PGNiG w 2009 roku. Dziś przynosi głównie kłopoty. Pierwszy dotyczy terminu dostaw. Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że do końca marca Polska musi wskazać miejsce dostaw gazu, a gazoport w Świnoujściu nie jest jeszcze gotowy. Najwcześniejszy planowany termin oddania go do użytku to koniec roku.

Kłopotem najpotężniejszym - czytamy w gazecie - jest jednak rentowność kontraktu. Ustalona w nim cena gazu jest, jak dzisiejsze warunki niekorzystna, bo w 2009 roku silniejszą pozycję mieli sprzedawcy gazu. Oficjalnych informacji nie ma, ale nieoficjalnie szacuje się ją na 15-30 procent wyższą od tej, która obowiązuje w kontrakcie PGNiG - Gazprom. Na dodatek - jak wskazują źródła dziennika - jest praktycznie nienegocjowalna.

Więcej na ten temat - w "Pulsie Biznesu".