"Projekcja na zużycie energii jest wzrastająca z 2,5 do przeszło 3 TWh i gdybyśmy tak rozsądnie mieli na podstawie prawa uzyskać cenę po kosztach, to dlaczego nie mogłoby być to swego rodzaju naturalne zabezpieczenie tych rosnących kosztów. Ale na razie nikt z nami na ten temat nie rozmawiał i traktuję to jako jeden z wielu newsów w eterze" - powiedział ISBnews Wirth podczas gali "TOP 20. Najlepsi menadżerowie na czas kryzysu" tygodnika Wprost.
Dodał, że nie ulega wątpliwości, iż KGHM jest zarówno dużym konsumentem energii, jak i inwestuje w sektor energetyczny, żeby być bezpiecznym. Zaznaczył jednocześnie, że projekt rozbudowy elektrowni w Opolu to "zbyt duże nakłady, żeby taka firma, jak nasza [mogła] to udźwignąć".
"Dziennik Gazeta Prawna" podał wczoraj, powołując się na nieoficjalne informacje, że Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) pracuje nad stworzeniem konsorcjum, w skład którego wejdzie KGHM oraz Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR), planowanego jako partner dla Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) do rozbudowy Elektrowni Opole. Jednocześnie KGHM miałby zrezygnować z planów budowy z Tauronem Polska Energia bloku energetycznego w Blachowni.
Wcześniej w tym miesiącu premier Donald Tusk zadeklarował, że rząd potwierdza swoją gotowość do budowy elektrowni w Opolu.
Na początku kwietnia PGE zrezygnowała z budowy bloków nr 5 i 6 opalanych węglem kamiennym w Oddziale Elektrownia Opole. Jednakże premier zapowiadał później chęć powrotu do tematu tej inwestycji. PGE tłumaczyła, że zmiany na rynku energetycznym oraz w otoczeniu makroekonomicznym ograniczyły efektywność ekonomiczną tej inwestycji.
W lutym 2011 r. PGE Elektrownia Opole podpisała z konsorcjum Rafako, Polimex-Mostostal i Mostostal Warszawa umowę na budowę dwóch bloków energetycznych o mocy 900 MW każdy, opalanych węglem kamiennym, za 9,4 mld zł netto.