Za chaos informacyjny wokół podpisania memorandum z Gazpromem odpowiadają politycy, a nie władze spółek gazowych. Ekspert energetyczny Andrzej Szczęśniak nie spodziewa się jednak dymisji ministra gospodarki bądź skarbu.

Prawo i Sprawiedliwość złożyło już wniosek o odwołanie Mikołaja Budzanowskiego. Wicepremier Janusz Piechociński wczoraj deklarował, że powinny zostać wyciągnięte konsekwencje personalne wobec władz firm gazowych zaangażowanych w podpisanie porozumienia z rosyjskim gigantem.

Andrzej Szczęśniak przekonywał, że błędem byłyby dymisje w PGNiG czy Europol Gaz -ie. "Za ten chaos odpowiedzialni są politycy. Ministerstwo gospodarki i skarbu moim zdaniem z odpowiednim wyprzedzeniem wiedziały o tych wydarzeniach" - ocenia Szczęśniak.

Prezes EuropolGaz - u Mirosław Dobrut, który podpisał w zeszłym tygodniu memorandum z Gazpromem do tej pory medialnie nie skomentował tej decyzji. Biuro prasowe spółki potwierdziło jedynie wczoraj IAR, że Mirosław Dobrut sporządził na życzenie PGNiG specjalną notatkę.

Miałoby z niej wynikać, że wicepremier Janusz Piechociński został uprzedzony o planowanym podpisaniu umowy z rosyjskim gigantem.

Po południu przewidziana jest po posiedzeniu rządu konferencja prasowa premiera na ten temat.