Wicepremier, pytany w Programie III Polskiego Radia czy spółka celowa do budowy elektrowni jądrowej w Polsce będzie podobna do tej, która została powołana w związku z planami budowy CPK, odpowiedział: "Nie mamy jeszcze wypracowanej w tej chwili formuły".
"To będzie wielki projekt, gigantyczna inwestycja - musi być realizowana przez celową spółkę" - zaznaczył.
Jak mówił Sasin, w tej chwili istnieje taka spółka w ramach Polskiej Grupy Energetycznej. "Zdajemy sobie sprawę, że PGE, jedna ze spółek energetycznych, nie jest podmiotem, który udźwignie tak wielki projekt. To musi być inwestycja całego państwa" - podkreślił.
Szef resortu aktywów państwowych pytany na czym ma polegać strategiczne partnerstwo USA w budowie tej elektrowni powiedział, że chodzi m.in. o know-how, technologię. Przyznał, że takiej technologii własnej nie mamy, a obecnie na świecie jest ich dostępnych kilka: rosyjska, chińska, koreańska i amerykańska. "Biorąc pod uwagę nasze partnerstwo w zakresie bezpieczeństwa, również bezpieczeństwa energetycznego ze Stanami Zjednoczonymi, zapadła decyzja o współpracy z Amerykanami w zakresie pozyskania technologii" - przypomniał. Dodał, że "zależy nam na pozyskaniu amerykańskiego kapitału, bo to bardzo kosztowna inwestycja".
Sasin powiedział, że "rozmowy o konkretach trwają cały czas". "Nie jest tak, że to co uzyskał pan prezydent w Stanach Zjednoczonych, było pierwszym krokiem" - wskazał.
Wicepremier zapewnił, że te rozmowy z partnerami amerykańskimi będą dalej trwały. "Zależy nam na czasie, bo biorąc pod uwagę zmiany polityki klimatycznej UE, musimy również myśleć o zapewnieniu Polsce czystych źródeł energii w perspektywie kilkunastu czy 20-30 lat" - zaznaczył.