Sasin pytany w Radiu Zet o dopłaty do prądu podkreślił, że projekt ustawy w tej sprawie przygotowany przez resort aktywów państwowych został złożony do Stałego Komitetu Rady Ministrów. "Ten projekt jest, można go procedować. Jego gospodarzem dzisiaj jest Ministerstwo Klimatu" - powiedział.
Wicepremier przypomniał, że rozwiązania zostały przygotowane w szybkim tempie na samym początku tego roku i dotyczą "zdecydowanej większości gospodarstw domowych".
"W żadnym wypadku się z tego projektu i z tych zapowiedzi nie wycofujemy" - zapewnił Sasin.
Zaznaczył, że "filozofią tego projektu jest zwrot czy uzyskanie rekompensaty po roku, w którym trzeba zapłacić nieco więcej". Jak mówił, oznacza to, że "jest czas na to, żeby ten projekt przyjąć". Zapewnił, że będzie procedowany na tyle wcześnie, "żeby mógł być skutecznie zrealizowany, zgodnie z zapisami, jakie zostały w nim zawarte".
Sasin przyznał, że nie potrafi dzisiaj powiedzieć, jaki będzie wynik prac rządu. "Będę przekonywał na pewno swoich kolegów w rządzie, żeby ten projekt przyjąć w takiej formie, w jakiej został on stworzony" - mówił.
Zgodnie z projektem odbiorcy końcowi energii elektrycznej w gospodarstwach domowych będą mogli liczyć na rekompensaty za wyższe w 2020 r. ceny energii. W tym celu odbiorcy, będący stroną umowy na dostawę energii mają składać deklaracje, że nie przekroczyli w 2019 r. tzw. II progu podatkowego, czyli 85 528 zł. Odpowiednią rekompensatę mają wyliczyć sprzedawcy i dystrybutorzy energii i zwrócić w pierwszym rachunku w 2021 r. Pieniądze mają pochodzić z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny, zasilonego częścią przychodów państwa ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2.
W ramach uzgodnień międzyresortowych projektu Ministerstwo Finansów oszacowało, że Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny jest częścią sektora finansów publicznych i dlatego jego wynik ma wpływ na wynik całego sektora, zatem ustawa spowoduje pogorszenie go o 2,4 mld zł w 2021 r., kiedy następować będzie wypłata.