Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy dla kolejnych dwóch sprzedawców energii: Enei i Energi.
Rachunki za prąd wzrosną u nich odpowiednio o 12,2 i 11,3 proc., z tym że na wniosek Enei jej taryfa obowiązuje tylko do 31 marca 2020 r. Taryfy dla Energi i zatwierdzona przed świętami dla Tauronu (z ok. 12-proc. wzrostem) – do końca 2020 r. „W wyniku wnioskowanych przez przedsiębiorców, a zatwierdzonych przez prezesa URE nowych taryf rachunki odbiorców energii w gospodarstwach domowych (grupa G11) będą wyższe o ok. 9 zł miesięcznie” – czytamy w informacji urzędu.
Wciąż trwa postępowanie w sprawie cen energii dla indywidualnych klientów Polskiej Grupy Energetycznej. Do jego zakończenia spółka musi rozliczać się z klientami na podstawie ostatniej stawki zatwierdzonej przez szefa URE, czyli taryfy na 2018 r. PGE, podobnie jak Enea może chcieć skorzystać z furtki, jaką jest trzymiesięczna taryfa, by dać sobie możliwość powrotu do tematu w razie zmian na rynku energii. Gdyby nie udało się wynegocjować z URE większej podwyżki na dalszą część roku, wówczas od kwietnia obowiązywałyby już nie stawki z 2018 r., ale z I kw. 2020 r.
Przed końcem roku udało się też przesłać Komisji Europejskiej Krajowy plan na rzecz energii i klimatu na lata 2021–2030. Warszawa musiała to zrobić najpóźniej w grudniu. Zgodnie z tym planem w sektorach nieobjętych unijnym systemem handlu emisjami (m.in. transport i rolnictwo) Polska ma w ciągu dekady obniżyć emisję CO2 o 7 proc. wobec poziomu z 2005 r. Ma też m.in. zwiększyć udział OZE w finalnym zużyciu energii do 21–23 proc. oraz zredukować do 56–60 proc. udział węgla w produkcji energii elektrycznej (obecnie jest to niemal 80 proc.). Maksymalne wartości rząd w Polsce uzależnia od przyznania nam przez Unię dodatkowych środków na sprawiedliwą transformację energetyczną.
Co ciekawe, resort aktywów państwowych wysłał plan do Brukseli przed zatwierdzeniem przez rząd Polityki energetycznej Polski do 2040 r. (PEP 2040), choć opiera się na założeniach tego ostatniego projektu. Projekt ten został przygotowany jeszcze przez niedawny resort energii, wysłany został przez nowy resort aktywów państwowych, a jego realizacja będzie zapewne pilotowana przez resort klimatu, który będzie odpowiadać za regulacje energetyczne po zmianie ustawy o działach. Minister klimatu miał szanse zgłosić do projektu swoje uwagi.