Z danych Urzędu Regulacji Energetyki (URE) wynika, że w zależności od źródła ciepła, w 2024 roku Polacy płacili od 101,11 do 144,18 zł netto za gigadżul (GJ).
OZE najtańsze, gaz najdroższy
Według komunikatu prezesa URE nr 16/2025, najtańsze było ciepło pochodzące z odnawialnych źródeł energii (OZE), gdzie średni koszt wyniósł 101,11 zł/GJ netto. W dalszej kolejności uplasowały się paliwa węglowe (112,26 zł/GJ) i oleje opałowe (112,57 zł/GJ). Na drugim biegunie znalazło się ciepło uzyskiwane z paliw gazowych, które okazało się zdecydowanie najdroższe – 144,18 zł/GJ. Oznacza to, że różnica między najtańszym a najdroższym źródłem ciepła przekraczała 40 zł za każdy zużyty gigadżul energii. Choć te wartości są nieco niższe niż w 2023 roku, nadal pozostają wyraźnie wyższe od stawek z 2022 roku, gdy ciepło w Polsce kosztowało jeszcze „dwucyfrowo”.
Koniec tarcz, możliwy wzrost cen
W 2024 roku obowiązywała jeszcze ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła, która ograniczała wzrost cen w związku z sytuacją na rynku paliw. Dzięki niej właściciele budynków ogrzewanych olejem opałowym płacili średnio o 52,66 zł mniej za GJ niż rok wcześniej. Ustawa ta jednak wygasła 30 czerwca 2025 roku, co oznacza, że w trwającym sezonie grzewczym rachunki za ciepło mogą ponownie wzrosnąć. Rząd wprowadził tzw. bon ciepłowniczy, mający złagodzić skutki podwyżek, jednak nie każdy będzie mógł z niego skorzystać. Według ekspertów szczególnie narażone na wysokie rachunki są gospodarstwa korzystające z energii elektrycznej do ogrzewania.
Osoby ogrzewające domy prądem muszą liczyć się z największymi kosztami utrzymania ciepła. W ich przypadku oszczędności można szukać jedynie poprzez poprawę efektywności energetycznej budynku lub bardziej precyzyjne zarządzanie zużyciem energii.
Jak obniżyć rachunki za ciepło?
Specjaliści zwracają uwagę, że w nadchodzących latach kluczowe będzie lepsze zarządzanie energią, a nie tylko wybór tańszego paliwa. Modernizacja instalacji grzewczej, wymiana starych pieców, docieplenie budynków i inwestycje w rozwiązania monitorujące zużycie energii mogą przynieść realne oszczędności. Eksperci podkreślają też znaczenie precyzyjnego sterowania ogrzewaniem, np. poprzez regulację temperatury w poszczególnych pomieszczeniach, reagowanie na warunki pogodowe czy analizę zużycia w czasie rzeczywistym.
Branża energetyczna spodziewa się, że w 2025 roku presja kosztowa utrzyma się, szczególnie w przypadku gazu i energii elektrycznej. W dłuższej perspektywie kluczowe znaczenie będą miały inwestycje w lokalne źródła ciepła odnawialnego, poprawę efektywności sieci ciepłowniczych oraz wsparcie programów termomodernizacji. Eksperci podkreślają jednocześnie, że bez względu na źródło energii, oszczędność ciepła staje się obowiązkiem, a nie wyborem. Nawet jeśli ceny chwilowo spadły, eksperci ostrzegają, że nadchodzące sezony mogą być droższe, a skuteczne zarządzanie zużyciem energii stanie się kluczowym elementem domowego budżetu.