W sytuacji prognozowanych spadków cen węgla koksowego Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) powinna zachować "ostrożność" w gospodarowaniu gotówką - uważa minister energii Krzysztof Tchórzewski. Odniósł się w ten sposób do nagrody, jaką JSW wypłaci w marcu załodze.
"Jeżeli cały rok bieżący utrzymałby się na tym poziomie (cen węgla koksowego PAP) jak miesiąc styczeń czy grudzień, to rzeczywiście byłoby nawet wspaniale; ale rokowania są inne, więc tutaj musi być większa ostrożność" - powiedział dziennikarzom minister, komentując zapowiedź wypłaty jednorazowej nagrody pieniężnej dla pracowników JSW. Zarząd spółki zgodził się wypłatę w niedawnym porozumieniu ze związkowcami.
W JSW obowiązuje porozumienie zawieszające wypłatę niektórych świadczeń pracowniczych, m.in. tzw. czternastej pensji. Spółka realizuje program restrukturyzacji uzgodniony z instytucjami finansowymi, którym winna jest (łącznie z ostatnią emisją dla TF Silesia) ok. 1,6 mld zł z tytułu obligacji.
Szef resortu energii ocenił w środę w rozmowie z dziennikarzami w Katowicach, że kierunek naprawy JSW był słuszny, a obecne wyniki spółki są - jak mówił - "dużo lepsze niż w ubiegłym roku".
"We wszystkich działaniach spółka jest na dużym plusie, natomiast faktem jest, że wierzyciele są sceptyczni do tych działań (wypłaty nagrody - PAP), w związku z tym, że uważają, iż ceny węgla jeśli chodzi o JSW - czyli węgla koksowego - nie utrzymają dosyć długo tak wysokiego poziomu. Taka jest opinia banków i wierzycieli. Związane to jest z tym, że koks nie drożeje (a jedynie drożeje węgiel koksowy - PAP). I z tego tytułu musi być duża ostrożność w zakresie gospodarowania gotówką" - powiedział Tchórzewski.
Minister zaznaczył, że nie zna szczegółów planowanej wypłaty jednorazowej nagrody w JSW, a w spółce giełdowej zarząd ma dużo uprawnień. Ocenił przy tym, że sytuację należy widzieć w dalszej perspektywie, kiedy ceny węgla są niepewne. "Ja zalecam ostrożność w perspektywie" - podsumował szef resortu energii.
JSW od poniedziałku nie odpowiedziała na pytania PAP dotyczące wysokości nagrody pieniężnej dla pracowników oraz przesłanek, jakie zdecydowały o jej wypłacie, planowanej na 6 marca. Biuro prasowe spółki podało jedynie, że "nagrodę jednorazową otrzyma większość pracowników z nienagannym przebiegiem pracy".
Dodatkowo do wyższych kategorii płacowych ma być zaliczone 10 proc. załogi JSW, co oznacza podwyżki dla nich. "Przeszeregowaniami mają zostać objęci wyłącznie pracownicy wyróżniający się i zasługujący w opinii kierownictwa zakładu na to wyróżnienie, ze szczególnym uwzględnieniem pracowników zaszeregowanych na najniższych kategoriach" - podała JSW.
Porozumienie w tej sprawie zarząd spółki zawarł w lutym z działającymi w JSW reprezentatywnymi organizacjami związkowymi. W grudniu ubiegłego roku wystąpiły one o renegocjowanie zawartego jesienią 2015 r. porozumienia, zawieszającego na trzy lata wypłatę niektórych świadczeń pracowniczych, "w części dotyczącej zasad naliczania i wypłacania nagrody z okazji Dnia Górnika, wstrzymania wypłaty 14. pensji oraz wstrzymania prawa do deputatu węglowego". Zarząd spółki oświadczył wówczas, że zmiany w tamtym porozumieniu byłyby "bardzo niebezpieczne dla firmy".
Ostatecznie, w wyniku podjętych rozmów, strony zawarły porozumienie, którego treść upublicznili w ostatnich dniach związkowcy. Uzgodniono m.in., że 6 marca pracownicy JSW otrzymają jednorazową nagrodę, która "ma charakter uznaniowy i nie może być przedmiotem roszczeń pracownika". Wysokość nagrody ma być kształtowana indywidualnie, a decyzje w tej sprawie będzie podejmować kierownictwo każdego zakładu spółki.
Według przedstawicieli strony związkowej, jednorazowa nagroda ma zrekompensować różnicę między starymi i nowymi zasadami naliczania "barbórki", czyli nagrody barbórkowej, która w przybliżeniu jest równa jednej pensji. Zawarte jesienią 2015 r. porozumienie nie zawiesiło wypłaty tego świadczenia, jednak za 2016 r. wyliczono je na nowych zasadach, uwzględniając jedynie dni robocze, bez nadgodzin i części deputatu węglowego. Wartość świadczenia była więc mniejsza, co wywołało niezadowolenie górników. Dlatego wysokość marcowej jednorazowej nagrody ma zależeć od różnicy pomiędzy wysokością nagrody barbórkowej, wypłacanej według starych zasad, a nagrody wyliczanej z 21 dni roboczych, bez nadgodzin i części deputatu.
W komunikacie do załogi, po zawarciu porozumienia, reprezentatywne związki zawodowe JSW zapowiedziały, że "jeżeli tylko sytuacja finansowa JSW SA ulegnie dalszej poprawie, zarząd spółki i reprezentatywne organizacje związkowe przystąpią do dalszego renegocjowania porozumienia z września 2015 r.".
Zawarte 16 września 2015 r. porozumienie na trzy lata (od 2016 r.) wstrzymało m.in. wypłatę tzw. 14. pensji i deputatu węglowego, a w przypadku administracji - także nagrody barbórkowej. Spółka informowała wówczas, że pozwoli to w okresie tych trzech lat ograniczyć koszty pracy o ok. 2 mld zł, czyli o ok. 20 proc.
Gdy w grudniu ubiegłego roku związkowcy wystąpili z postulatem renegocjacji porozumienia, zarząd spółki oświadczył, że "jakiekolwiek zmiany w porozumieniu ze stroną społeczną są bardzo niebezpieczne dla firmy. Niosą ze sobą niebezpieczeństwo zerwania umowy przez banki i konieczność natychmiastowej spłaty zadłużenia (...). W tej sytuacji (potencjalnego zerwania umowy przez banki - PAP) każdy z obligatariuszy, zgodnie z podpisaną umową, natychmiast zażąda spłaty zobowiązań. A to oznacza upadłość i utratę ponad 21 tys. miejsc pracy w JSW i kolejnych tysięcy w firmach współpracujących z nami" – komentował w grudniu ub. roku prezes JSW Tomasz Gawlik.
W ramach realizacji programu naprawczego JSW wprowadziła oszczędności, a także przekazuje majątek do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Na początku października ub.r. trafił tam ruch Jas-Mos (część kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie), a z końcem marca br. do SRK przekazana będzie kopalnia Krupiński. Przekazanie tego zakładu do SRK to jedno z zobowiązań podjętych przez JSW w umowie restrukturyzacyjnej, zawartej w końcu sierpnia br. z instytucjami finansowymi. (PAP)