Światowe zwyżki cen węgla trochę pomogły polskiemu górnictwu. Po 10 miesiącach ubiegłego roku branża miała 1,37 mld zł straty.
/>
Z trzech śląskich spółek produkujących węgiel dla energetyki najlepiej poradziła sobie... Polska Grupa Górnicza, której strata za cały 2016 r. ma być nawet mniejsza, niż zakładano – wynika z dokumentów katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, do których dotarł DGP. Według wstępnych szacunków będzie to niespełna 327 mln zł wobec zakładanych wcześniej ponad 362 mln zł.
Tyle że wstępne wyniki PGG, powstałej w maju 2016 r. na bazie 11 kopalń Kompanii Węglowej, nie uwzględniają wszystkich skutków ekonomicznych przejęcia zakładów KW. Co to w praktyce oznacza? – Konieczne jest jeszcze przeszacowanie wartości aktywów PGG, co będzie miało wpływ na ostateczny wynik finansowy spółki; ten znany będzie do końca marca – tłumaczy osoba znająca sprawę.
PGG potrzebuje jednak wizerunkowego sukcesu, bo do końca marca tego roku ma przejąć Katowicki Holding Węglowy, który skończył ubiegły rok z niemal 200 mln zł straty netto, choć zakładał wstępnie nawet symboliczny zysk w wysokości kilku milionów złotych.
Niezbyt różowo wygląda sytuacja Tauronu Wydobycie – strata za ubiegły rok będzie o ponad 90 mln zł wyższa, niż zakładano. Tauron wykupił ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń za złotówkę kopalnię Brzeszcze (a w zasadzie jej połowę, bo druga została postawiona w stan likwidacji). Musiał jednak zwrócić ok. 145 mln zł pomocy publicznej. UE godzi się bowiem tylko na dotacje z budżetu dla kopalń przeznaczonych do likwidacji, gdy inwestor odkupuje zakład – musi zwrócić pomoc. Same Brzeszcze po 10 miesiącach ubiegłego roku odnotowały 61 mln zł straty netto, a Tauron Wydobycie z kopalniami Janina i Sobieski – 170 mln zł straty (tzw. Nowe Brzeszcze zostały włączone do TW w grudniu 2016 r.). Brzeszcze w tym okresie notowały również największą stratę na sprzedaży węgla – było to aż 80,61 zł na każdej tonie.
Co ciekawe, np. KHW, o którym mówi się, że jest w najgorszej sytuacji finansowej, odnotował mniejsze straty na sprzedaży węgla niż PGG. Po 10 miesiącach 2016 r. holding tracił na każdej tonie średnio 23,5 zł, a grupa ok. 34 zł. Dla porównania, Jastrzębska Spółka Węglowa notowała w tym okresie 15,8 zł straty na każdej tonie węgla. Niektórzy jednak na węglu zarabiali. Lubelski Węgiel Bogdanka, kopalnia kontrolowana przez Eneę, na każdej tonie zyskiwała 22,47 zł, a Węglokoks Kraj (czyli kopalnia Bobrek-Piekary) aż 38,29 zł.
Koszty produkcji tony węgla wahały się od 174 zł w Bogdance do 296 zł w JSW. Warto dodać, że w 2016 r. wszystkim producentom udało się wreszcie zejść poniżej 300 zł za wyprodukowanie tony surowca. Średni jednostkowy koszt wydobycia po 10 miesiącach 2016 r. wynosił 256,90 zł wobec 289,72 zł rok wcześniej. Średnia cena zbytu z kolei spadła z 261,73 do 232,49 zł. To skutkuje niższymi przychodami, które zamknęły się kwotą 19,7 mld zł wobec 21,55 mld zł rok wcześniej. I to mimo iż ceny węgla energetycznego na świecie podskoczyły z ok. 45 dol. za tonę na początku 2016 r. do ok. 90 dol. pod koniec.
Mimo wszystko strata na sprzedaży węgla zmniejszyła się o 0,5 mld zł, a strata netto polskich kopalń wyniosła 0,8 mld zł wobec 1,69 mld zł po 10 miesiącach 2015 r. Górnictwu udało się nieco podnieść wydajność z 622 do 680 ton rocznie na jedną zatrudnioną osobę – to jednak wciąż za mało. Dla porównania: w prywatnej Silesii wydajność zbliża się do tysiąca ton, w Bogdance to ok. 1,5 tys. Zatrudnienie w sektorze węgla kamiennego spadło z 94 tys. do 86,5 tys. osób.
Pozostawiające nadal wiele do życzenia wyniki finansowe sektora skutkują niepełną realizacją płatności publicznoprawnych. Jak wynika z danych katowickiego oddziału ARP, po 10 miesiącach Jastrzębska Spółka Węglowa wywiązała się z 87,8 proc. tych płatności, Katowicki Holding Węglowy z 87,6 proc. Prywatne kopalnie PG Silesia w 92 proc., a Eko Plus tylko w 57,2 proc. Oznacza to, że łącznie nie odprowadzono ok. 230 mln zł.
W ciągu 10 miesięcy 2016 r. nieznacznie zmniejszyło się wydobycie – na koniec października ubiegłego roku wyniosło 58,22 mln ton w porównaniu do 58,99 mln ton rok wcześniej. W efekcie skurczyły się zapasy elektrowni, choć wymagane ustawą zabezpieczenie na 30 dni nie jest na razie zagrożone. Z danych, do których dotarł DGP, wynika, że według stanu na 24 stycznia 2017 r. na składach siłowni było 5 mln ton surowca, co wystarcza na 35,7 dni pracy. Rok wcześniej zapasy wynosiły 6,98 mln ton, umożliwiających pracę przez prawie 48,5 dnia.
Koszty produkcji tony węgla wahały się od 174 do 296 zł
Łączenie KHW i PGG idzie jak po grudzie
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował nas wczoraj, że w dalszym ciągu nie wpłynął do niego wniosek o zgodę na koncentrację, konieczny do połączenia Katowickiego Holdingu Węglowego i Polskiej Grupy Górniczej. Kilka dni temu w DGP pokazaliśmy rządowy harmonogram, z którego wynikało, że taki dokument miał trafić do UOKiK 1 lutego. Plan zakłada, że cały proces łączenia zakończy się do końca marca.
Wczoraj w kopalniach holdingu odbyły się masówki. Związkowcy przekazali górnikom informację, że mogą otrzymać drugą ratę należnej czternastki (w piątek dostali ok. 15 proc. świadczenia), pod warunkiem że zgodzą się na włączenie KHW do PGG. To poniedziałkowa propozycja resortu energii. Związkowcy, którzy porozumienia podpisanego przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego i wiceministra Grzegorza Tobiszowskiego nie zaakceptowali, mówią o szantażu. Jak pisaliśmy wczoraj – KHW nie ma pieniędzy na wypłatę czternastki, a brakującą transzę miałoby zapłacić PGNiG Termika jako przedpłatę za węgiel z holdingu.
Od poniedziałku w siedzibie KHW na kolejne rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa Energii czeka kilku związkowców. Nie wiadomo jednak, kiedy ministrowie znowu pojawią się w Katowicach. Na 9 lutego w KHW zaplanowano negocjacje zarządu firmy ze stroną społeczną. Mają być omawiane wstępne warunki przyłączenia spółki do PGG. Związkowcy jednak nie godzą się m.in. na zapis o tym, że po przejściu do grupy załogę holdingu przestaną obowiązywać obecne zapisy układu zbiorowego pracy.