Nie, nie pomyliłam się. „Czternasta pensja” to nie jakieś gierkowskie wspomnienie. To świadczenie, które w górnictwie nadal działa. No dobrze – nie u wszystkich. Z powodu trudnej sytuacji finansowej i spadających cen węgla od 2016 r. nie ma „czternastki” w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Od tego roku zaś w Polskiej Grupie Górniczej. Jednak oficjalnie nie została ona zniesiona, tylko zawieszona.
A w KHW? - Związkowcy się nie zgodzili na jej zawieszenie – mówił mi niedawno wiceprezes KHW ds. finansów Jarosław Jaromin. Związkowcy się nie zgodzili – a ja po raz kolejny pytam: kto zarządza spółkami węglowymi w Polsce. Zarządy czy związkowcy? A może próbujące uniknąć konfliktu społecznego Ministerstwo Energii?
Górnictwo jest chore. Od lat. Rząd PiS jest pierwszym, który w końcu coś próbuje z nim zrobić, ale jak na razie wciąż błądzi we mgle. Zresztą bez zmiany ustawy o związkach zawodowych to będzie bardzo trudne. A przecież PiS nie pójdzie na udry ze stroną społeczną, która wsparła go w wyborach...
Zastanawiam się tylko, czy pieniądze w kopalniach mnożą się przez pączkowanie. KHW jako jedyna z trzech największych spółek węglowych nie dostał dokapitalizowania. Ma 2,5 mld z długu, ostatnia pensja, na którą ma pieniądze, zostanie wypłacona 10 lutego. Potem spółka straci płynność finansową, więc zarząd powinien zacząć poważnie myśleć o ogłoszeniu bankructwa firmy.