Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że w sytuacji gdy ZUS chce z urzędu anulować zaświadczenie A1 (potwierdzające podleganie pod nasz system ubezpieczeń społecznych), nie musi konsultować tego z zainteresowanymi instytucjami zabezpieczenia społecznego z innych krajów UE. Wyrok zapadł w polskiej sprawie przedstawionej TSUE przez Sąd Najwyższy (o jego znaczeniu pisaliśmy w artykule: „W sprawie A1 TSUE może stworzyć nowe prawo” – DGP nr 221/2023).

– Zdaniem TSUE, jeżeli instytucja ubezpieczeniowa chce cofnąć z własnej inicjatywy wydany formularz A1, nie musi przeprowadzać specjalnej procedury konsultacyjnej przewidzianej w przepisach wspólnotowych – zauważa Joanna Torbé-Jacko, adwokat, ekspert Business Centre Club.

Jej zdaniem zasadniczo wyrok jest słuszny, bo – jak racjonalnie wskazuje TSUE – nie ma przepisów, które do przeprowadzenia takiej konsultacji by obligowały. Prawniczka zwraca jednak uwagę na dodatkową kwestię. Otóż TSUE jednocześnie wskazuje, że po wycofaniu zaświadczenia A1 ustawodawstwo mające zastosowanie do danego pracownika powinno być ponownie określone i wtedy w razie potrzeby powinna być wszczęta procedura konsultacyjna.

– Takie rozwiązanie rzeczywiście zabezpiecza pracownika przed tym, że po cofnięciu formularza A1 instytucja ubezpieczeniowa drugiego państwa nie przyjmie go do swojego ubezpieczenia i pozostanie on nieubezpieczony, mimo że wykonywał pracę. Tutaj jednak pojawia się problem faktyczny i leży on w tym, jak ZUS wydaje decyzje. Otóż najczęściej tą samą decyzją ZUS cofa formularz A1 oraz dokonuje rozstrzygnięcia o ustawodawstwie. I w takim przypadku w części, w jakiej rozstrzyga o ustawodawstwie, powinien dokonać konsultacji. Praktyka ZUS w mojej ocenie po tym wyroku powinna się zmienić – stwierdza Joanna Torbé-Jacko.

Jej zdaniem decyzja o wycofaniu A1 powinna teraz dotyczyć tylko tej kwestii, a następnie dopiero kolejne kroki powinny dotyczyć ustalenia ustawodawstwa.

Z kolei, jak wskazuje dr Marcin Kiełbasa, radca prawny, legal advisor Europejskiego Instytutu Mobilności Pracy, krótkoterminowe skutki wyroku dotyczą przede wszystkim już toczących się przed polskimi sądami spraw.

– Sprowadzają się one do tego, że w danej zawisłej sprawie polski sąd II instancji nie musi dokonywać uchylenia wyroku i poprzedzającej go decyzji organu. Może zatem dalej rozpoznawać sprawę merytorycznie – wyjaśnia ekspert.

Z kolei długoterminowe skutki orzeczenia w jego ocenie dotyczyć mogą tego, co w wyroku TSUE nie wybrzmiało dostatecznie mocno. – Wyrok ten może się stać asumptem do stopniowego „zmiękczania” procedury konsultacji na rzecz większej autonomii instytucji właściwych. Stałoby to w sprzeczności z zasadą lojalnej współpracy z art. 4 ust. 3 Traktatu o UE – zauważa dr Marcin Kiełbasa. Jak wyjaśnia, wprawdzie trybunał wyraźnie ogranicza brak konieczności konsultacji do wycofania A1 z urzędu przez instytucję wydającą, która stwierdziła nieprawdziwość informacji, na których oparto wydanie zaświadczenia. Mimo to jednak wyrok ten może być traktowany przez część instytucji państw przyjmujących pracowników (zwłaszcza w państwach niechętnych delegowaniu) jako swoista carte blanche dla zwalniania się z obowiązku przeprowadzania konsultacji z instytucją państw wysyłających również w przypadku kwestionowania A1 przez te pierwsze instytucje – choć wyrok nie daje ku temu podstaw. – Trybunał wprawdzie wspomniał w nim o konieczności zastosowania procedury konsultacji, gdy instytucja przyjmująca kwestionuje ważność A1 lub prawdziwość faktów, które były jej podstawą, ale mógł stwierdzić to znacznie dobitniej – uważa prawnik. ©℗

orzecznictwo