Korekta czy całkowita zmiana systemu – to emerytalne dylematy partii w kampanii wyborczej.
Jeśli brać na serio partyjne programy, to widać, że obecny system emerytalny czeka korekta. Jednym z jej głównych kierunków będzie dążenie do jak najpełniejszego ozusowania różnego rodzaju umów, za które składka dziś nie jest odprowadzana lub jest odprowadzana w niewielkiej wysokości.
– Chcemy w pewnej perspektywie, nie z dnia na dzień, zlikwidować śmieciówki – podkreśla prof. Piotr Gliński z PiS. To ma zwiększyć wpływy ZUS ze składki i zmniejszyć deficyt w funduszu emerytalnym. PiS liczy, że wprowadzenie gospodarczego programu tej partii rozrusza gospodarkę i zwiększy wpływy do ZUS, oprócz tego zastanawia się nad zniesieniem tzw. trzydziestokrotności – dziś ubezpieczony przestaje płacić składki na ZUS w momencie, gdy jego dochód w ciągu roku przekracza trzydziestokrotność średniej pensji.
Z kolei PO liczy, że wyższa składka zacznie płynąć do ZUS dzięki wprowadzeniu jednolitego podatku, który ma zastąpić PIT, CIT i ZUS w obecnej postaci. Zjednoczona Lewica myśli raczej o wydawaniu. Proponuje podniesienie najniższych świadczeń o 200 zł i podwyższenie emerytur wdów i wdowców.
Ale korekta obecnego systemu to nie wszystko. Główna linia podziału dotyczy tego, czy zmieniać obecny system zdefiniowanej składki, czy zmienić go na inny model.
Konserwatystami są tu obie partie koalicyjne: PO i PSL oraz Zjednoczona Lewica. Na drugim biegunie jest Janusz Korwin-Mikke, który chciałby zniesienia przymusowego systemu ubezpieczeń emerytalnych przy zachowaniu i sfinansowaniu z publicznych pieniędzy emerytalnych praw nabytych. PSL zastanawia się nad emeryturami obywatelskimi, co oznaczałoby powielenie modelu KRUS w znacznie większej skali.
Pojawiają się też pomysły, by system zdefiniowanej składki zastąpił model zdefiniowanego świadczenia. Takiego rozwiązania chce Partia Razem, a zastanawia się nad nim także PiS jako możliwym rozwiązaniem docelowym. O ile w systemie zdefiniowanej składki emerytura wprost zależy od wpłaconych składek, o tyle w tym drugim jest pochodną stażu i zarobków, często z wybranych lat. Powrót do tego systemu oznaczałby odwrócenie reformy emerytalnej z 1999 r. Argumentem za zmianą jest to, że w obecnym systemie dla znacznej części Polaków emerytury będą na poziomie minimalnym.
Najgłośniejszy ostatnio spór dotyczy wieku emerytalnego. Jego obniżenia do poprzedniej granicy 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn chce PiS. Twardo za podniesieniem wieku emerytalnego i jego zrównaniem dla kobiet i mężczyzn stoi Nowoczesna Ryszarda Petru i PO. Według ugrupowania odwrócenie zmian „skazałoby przyszłe pokolenia na głodowe emerytury i spowodowałoby, że już w 2040 r. liczba osób w wieku produkcyjnym zmalałaby o 5 mln osób, a świadczenia emerytalne spadłyby o 20–70 proc.”. Finanse publiczne – według PO – zostałyby obciążone kosztami rzędu 500 mld zł.
PSL proponuje, by w ogóle znieść wiek emerytalny, a możliwość przejścia na emeryturę uzależnić od stażu pracy. Według PSL aktywność zawodową można by kończyć po 40 latach pracy. Pod tym względem ludowcom bliżej do Zjednoczonej Lewicy, która proponuje, by mężczyźni mieli prawo do przechodzenia na emeryturę po 40 latach pracy, a kobiety – po 35 latach.
Partia Razem uważa, że najpierw trzeba zdecydować, jakiego modelu systemu emerytalnego w Polsce chcemy, dopiero potem dostosować wiek przejścia na emeryturę do realiów społecznych i wybranego modelu. „Zarówno PO, która pośpiesznie wprowadziła wyższy wiek przejścia na emeryturę, jak i PiS, obiecując jego obniżenie w formie, która prowadzi do głodowych świadczeń, postępują w sposób cyniczny”, uważają politycy Razem.
Większość partii nie zamierza na razie likwidować otwartych funduszy emerytalnych. Wyjątki to Partia Razem (opowiada się za państwową emeryturą, wypłacaną z budżetu: „utrzymanie OFE jest niekorzystne zarówno dla emerytów, jak i dla finansów publicznych, a beneficjentami są przede wszystkim prywatne instytucje finansowe”) oraz KORWiN (do tego sprowadzałoby się zlikwidowanie „przymusowego” systemu emerytalnego).
Jeśli chodzi o dobrowolne oszczędzanie emerytalne, największym zwolennikiem zmian jest Ryszard Petru, który proponuje ogólnopolskie programy pracownicze z dopłatą z budżetu. Reformę III filara emerytalnego postuluje też PO. Według tego ugrupowania powinien on stać się „bardziej powszechny” i należy przy tym stosować politykę zachęt. Na przykład łączyć wkład pracownika z uzupełnieniem ze strony pracodawcy.
Uwaga pozostałych partii nie skupia się na III filarze. Zjednoczona Lewica uważa jedynie, że państwo powinno dbać o to, by oszczędności nie zostały pochłonięte przez prowizje i opłaty administracyjne. Partia Razem dopuszcza istnienie „alternatywnych form oszczędzania na starość”, ale podkreśla, że to państwo ma obowiązek zapewnienia godnej emerytury i nie może liczyć na to, że prywatne oszczędności zastąpią państwowe gwarancje.
Komentarze (8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTusk dokonał jednegopozytywnego ,nauczył wszystkich że pieniądz w budżecie to już nie jest Wasz pieniądz a Jego i nawet jęzeli składka miała byc dziedziczona to On sobie je może przywlaszczyć.
Peteru nowa gwiadza TVNu i mediów chce dzielić ZUS na kilka . Już to przerabialiśmy z NFI -efekt :dużo czlonków Rad Nadzorczych i Zarządów oraz takie gigantyczne Ich gaże a forsy juz tam nie ma.
Tak że Peteru jesteś głupcem.
Co kilka lat a właściwie c nowa władza to zmienia się zasady naliczania i przyznawana emerytur. Tak naprawdę to wsokść emerytury bardziej zależy od przynależnści do uprzywilejowanych i okresu przejścia na emeryturę niż od RZECZYWISTEGO STAN ZGROMADZONYCH ŚRDKÓW NA KONCIE EMERYTALNYM .
WIĘC w becnej BEZNADZIEJNEJ sytuacj bdżetowej państwa powinn się wprowadzć tzw. EMERYTURĘ SPOŁECZNĄ równa kwotowo dla każdego obywatela !!! Tak jak jest w Kanadzie , USA, Australi . I tam ludziom żyje się najlepiej .
Wiem wiem to nie jest sprawiedliwe , bla bla bla i inne pierdy . A to c o jest teraz jest sprawiedliwe ??? Czy sprawiedliwe jest wypłacanie przez rząd ok. 3 tys. Emerytury policjantowi po 25 latach pracy podczas gdy styrany pracą zeykły człowiek po 45 latach pracy dostaje 1200 zł miesięcznie ???
I nie mówcie mi że mało dostaje bo mało zarabiał . Tego biednego styranego robotą człowieka taką emeryturą po tylu latach pracy traktuje się jak śmiecia ! Mamy miękkie serca dla uchodźców i twarde serca dla własnych obywateli . W jajach o których wcześniej pisałam jest zasada że najwyższa emerytura nie może być większa niż np. Średnia krajowa . I to jest słuszne . Nie zbiednieje były komendant policji który po 20 katach pracy za biurkuem zamiast 16 tys. Emerytury miesięcznie dostanie 3 700 zł . I całkowity zakaz łączenia emerytury z pracą wszelką . Albo praca albo emerytura .
To jest chore że państwo wypłaca emerytury z pieniędzy młodego pokolenia bo emeryt już dawno swoje zgromadzone środki przejadł i jednocześnie ten emeryt staje do rywalizacji o etat z młodym człowiekiem BEZ RZADNYCH INNYCH ŚRODKÓW DO ŻYCIA !!!
Podczas głosowania nad „waloryzacją kwotową” dnia 13 stycznia 2012 r. na sali obecnych było 460 pOSŁÓW, w głosowaniu brało udział 395 pOSŁÓW, z czego „za” było 256, „przeciw” ZERO!, „wstrzymało się” 139, a nie głosowało 65 pOSŁÓW TCHÓRZY z palikociarni – byli obecni, ale nie głosowali, tylko obserwowali!
PO – 203 było „za” i 4 tchórzy nie głosowało.
PiS – 3 „za”, „wstrzymało się” 121, a 12 stchórzyło i nie głosowało.
Z peezelu 27 „za” (najwięcej na „kwotowej” skorzystali ich wyborcy!), a nie głosował aż JEDEN.
SLD – 21 „za” i jeden nie głosował.
O reszcie, czyli o 22 pOSŁACH już nie wspomnę. Najlepiej okraść 57% emerytów, aby 43% dofinansować, bo nie chciało się im pracować. Przeciw „waloryzacji kwotowej” w 2012 r. byli tylko dwaj senatorowie:
KAZIMIERZ JAWORSKI (okręg wyborczy nr 56 OKW Rzeszów) i
JAROSŁAW OBREMSKI (okręg wyborczy nr 8 OKW Wrocław).
Reszta pOSŁÓW i senatorów zastosowała bolszewicką metodę - okradanie jednych dla doraźnego wspomożenia drugich – głosowali „za” lub „wstrzymali się” od głosu, co w efekcie i tak poparło złodziejstwo. A największymi tchórzami byli palikmioty – nie byli „za”, nie byli „przeciw”, nie „wstrzymali się”, nie wyszli z sali sejmowej, tylko jak tchórze siedzieli i obserwowali co z tego wyniknie, a łapy mają czyste(?)
W czasie nierządu PełOwców w latach 2007-2014 emerytury straciły NA WARTOŚCI (nie mylić z wysokością w zł). W 2007 r. stanowiły one 53% przeciętnego wynagrodzenia i 152% najniższego, a w 2014 r. odpowiednio 47% i 115%.
No chyba ze coś się zmieniło i inwestuje jak OFE...
Tusk dokonał jednego pozytywnego czynu. Nauczył wszystkich że, pieniądz wpłacomy w składkach--to już nie jest Wasz . On Tusk udowodnił, nawet jeżeli kapitał miał być dziedziczony to On sobie go może przywłaszczyć.
Peteru nowa gwiazda TVNu i mediów, chce dzielić ZUS na kilka konkurencyjnych struktur
. Już to przerabialiśmy z NFI - efekt :dużo członków Rad Nadzorczych i Zarządów oraz gigantyczne Ich gaże ale forsy dla zwykłych członków już tam nie ma.
Tak że Peteru jesteś głupcem.
Moja emerytura - po 41 latach pracy - coraz bardziej zbliża się do emerytury kombinatorów!