W sumie 53 osoby reprezentuje mecenas Paweł Kowalczyk, który przekonywał dziś, że przez reformę OFE doszło do wywłaszczenia obywateli a zatem oczekuje od sądu ustalenia odpowiedzialności finansowej państwa. Podkreślał, że Otwarte Fundusze Emerytalne dysponowały prywatnymi środkami obywateli na zasadzie powiernictwa. "Skoro udziały umorzono i środki przekazano do ZUS, to naszym zdaniem doszło do naruszenia konstytucyjnego prawa własności" - oświadczył Paweł Kowalczyk.
Sąd uznał, że pozew jest dopuszczalny, bo jest wspólna podstawa roszczeń. "Tą podstawą faktyczną jest zmiana przepisów dotyczących przekazywania składek z Otwartych Funduszy Emerytalnych do ZUS" - mówił sędzia Grzegorz Tyliński. Tłumaczył też, że w tej sprawie można mówić o roszczeniu konsumenckim, bo powodowie zawierali obligatoryjne umowy. "Był to przymus, inaczej byłoby losowanie" - powiedział sędzia.
Ale ponieważ decyzja nie jest prawomocna, sąd wstrzymał się z dalszymi czynnościami. To o tyle ważne, że pozew wnosi m.in. o skierowanie przez sąd pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie reformy OFE.
Efektem ustawy o zmianach w systemie emerytalnym, która weszła w życie 1 lutego 2014 roku, było m.in. przeniesienie ponad połowy emerytalnych składek Polaków z OFE do ZUS. Aktywa te były warte ok. 153,15 mld złotych.