GUS, publikując w ubiegłym tygodniu komunikat na temat realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2021 r. w stosunku do 2020 r., nie zakończył tematu tegorocznej waloryzacji świadczeń.

W piątek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział bowiem, że emerytury i renty od marca wzrosną o 7 proc. To więcej, niż wynika z podanych przez GUS wskaźników - czyli inflacji i realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia - oraz uchwalonych jeszcze w lipcu ub.r. przepisów. Oznacza to podwyżkę minimalnej emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy o 87,56 zł. Potwierdziły się tym samym nasze doniesienia - w połowie stycznia informowaliśmy bowiem, że rząd rozważa wyższą waloryzację niż wymagane minimum (DGP nr 12/2022).
Zasady waloryzacji
Przypomnijmy, że waloryzacja jest przeprowadzana co roku w marcu i służy zachowaniu realnej wartości świadczeń w stosunku do wzrostu cen towarów i usług. O wysokości podwyżki decyduje wskaźnik waloryzacji. Jest to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług w poprzednim roku (według GUS to 5,1 proc.) zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym (według GUS to 3 proc.).
Rząd jeszcze w połowie ubiegłego roku opowiedział się za ustawowym minimum w kwestii wysokości procentowego udziału realnego wskaźnika płac (zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 7 lipca 2021 r. w sprawie wysokości zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2022 r., Dz.U. z 2021 r. poz. 1253, został on ustalony na poziomie 20 proc.). W konsekwencji wskaźnik waloryzacji miał wynieść 105,7 proc. Eksperci przekonywali, że to za mało, gdyż spodziewana w tym roku wysoka inflacja szybko zniweluje podwyżkę. Teraz okazało się, że te wyliczenia są już nieaktualne.
Wyższe świadczenia
- Dla napiętych budżetów emerytów i rencistów kilkuprocentowa inflacja może być trudniejsza do udźwignięcia niż dla osób czynnych zawodowo. Chcąc w większym stopniu zabezpieczyć sytuację finansową seniorów, zmieniamy rozporządzenie Rady Ministrów z 7 lipca 2021 r. w sprawie wysokości zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2022 r., ustalając wysokość tego zwiększenia na poziomie 63,33 proc. realnego wzrostu wynagrodzeń - zapowiedziała w piątek Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.
W tej sytuacji wskaźnik waloryzacji ukształtuje się na poziomie 107 proc.
- Podjęte przez rząd decyzje to niewątpliwie skutek nacisku partnerów społecznych, w tym OPZZ, którzy apelowali o poprawę sytuacji ekonomicznej emerytów w obliczu wysokiej inflacji - wskazuje Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ.
Doktor Antoni Kolek z Pracodawców RP uważa, że wskaźnik 107 proc. jest adekwatny do poziomu inflacji, której spodziewamy się w tym roku. Przestrzega jednak przed nadmiernym entuzjazmem. - To żaden pozytywny rekord, tylko utrzymanie siły nabywczej świadczeń w stosunku do dużego wzrostu cen, który jest konsekwencją przyjętej przez rząd polityki - zaznacza.
Zachowawczy jest także Sebastian Koćwin. Uważa, że należy wdrożyć systemowe rozwiązania rangi ustawowej, które efektywniej niż doraźne propozycje rządowe mogłyby w dłuższej perspektywie czasowej rozwiązać problem niskich świadczeń emerytalnych i rentowych.
- Chodzi m.in. o gwarancję corocznej waloryzacji minimalnej emerytury i renty wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych dla emerytów i rencistów w poprzednim roku, powiększonym o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w roku poprzednim lub podwójną waloryzację świadczeń w przypadku bardzo wysokiej inflacji - wskazuje.
ikona lupy />
Kosztowna waloryzacja świadczeń / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Powrót czternastki
To nie koniec dobrychwiadomości dla emerytów. Premier zapowiedział bowiem, że w drugiej połowie roku wypłacona zostanie ponownie czternasta emerytura - na podobnych zasadach jak w roku ubiegłym.
Przypomnijmy, że czternastka - w przeciwieństwie do trzynastej emerytury - była do tej pory uzależniona od kryterium dochodowego wynoszącego 2,9 tys. zł (przed dokonaniem odliczeń, potrąceń i zmniejszeń). Pełną kwotę otrzymywały osoby, których świadczenie podstawowe nie przekraczało tej sumy. Pozostałym czternastka była pomniejszana o różnicę między wysokością renty lub emerytury a kwotą kryterium - zgodnie z zasadą złotówka za złotówkę.
Czternastka przysługiwała osobom, które miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych, czyli pobierającym: emerytury i renty w systemie powszechnym, emerytury i renty rolników i służb mundurowych, emerytury pomostowe, świadczenia i zasiłki przedemerytalne, renty socjalne i strukturalne, nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, rodzicielskie świadczenia uzupełniające oraz renty inwalidów wojennych i wojskowych. Nie otrzymali jej natomiast ci, których prawo do tych świadczeń było zawieszone.
Doktor Kolek zwraca jednak uwagę, że to rozwiązanie nie ma oparcia w systemie. - Z tego powodu świadczeniobiorcy są coraz bardziej niepewni tego, co się wydarzy - podkreśla.©℗