Ubezpieczony w KRUS będzie miał prawo do rolniczej emerytury w pełnej wysokości, nawet jeśli swoje gospodarstwo wydzierżawi dziecku – tak wynika z projektu resortu rolnictwa.

Chodzi o nowelizację ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, która trafiła właśnie do konsultacji. Jej głównym celem ma być usunięcie mankamentów w obowiązujących rozwiązaniach w tej materii. Chodzi m.in. o kwestie związane ze zbiegiem tytułów ubezpieczenia rolniczego i powszechnego systemu ubezpieczeń społecznych oraz zwiększeniem ochrony wypadkowej dzieci pomagających w gospodarstwie rolnym (pisaliśmy o tym w DGP nr 173/2021 „Zmiany w KRUS korzystne, ale niewystarczające” i nr 174/2021 „Odszkodowanie dla dzieci za wypadek na roli”).

Orzecznictwo wymusza zmiany w prawie

Ale to nie wszystko. Rząd chce też dostosować przepisy o ubezpieczeniu społecznym rolników do praktyki wynikającej z orzecznictwa sądowego. Po wyroku Sądu Najwyższego z 18 stycznia 2012 r. (sygn. akt II UK 82/11) doszło bowiem do zmian w interpretowaniu przesłanek nabywania uprawnień do rolniczej emerytury.
– Aby otrzymać ją w pełnej wysokości, ubezpieczony musi zaprzestać prowadzenia działalności rolniczej. I właśnie ta kwestia budziła do tej pory wątpliwości – mówi dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW.
Sprawa, na której kanwie zapadło orzeczenie SN, doskonale obrazuje problem. Dotyczyła ona ubezpieczonej w KRUS, której organ rentowy odmówił wypłaty emerytury rolniczej w pełnej wysokości, ponieważ wydzierżawiła swoje gospodarstwo rolne synowi. Tymczasem w ocenie organu rentowego art. 28 ust. 4 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 266) wyklucza taką możliwość, jeżeli ma zaistnieć domniemanie, że ubezpieczona zaprzestała prowadzenia rolniczej działalności. KRUS argumentował, że aby mogło dojść do wypłaty pełnego świadczenia, gospodarstwo powinno trafić do dzieci na mocy umów przekazania własności, a nie posiadania. Wymóg ten wprowadzono dla uniknięcia fikcyjnych umów. Sprawa znalazła swój finał w SN, który stanął po stronie ubezpieczonej, uznając, że ubezpieczony w KRUS ma prawo do rolniczej emerytury w pełnej wysokości, także jeśli swoje gospodarstwo wydzierżawi dziecku.
– Z uzasadnienia wyroku SN wynikało jednak, że przekazanie go (gospodarstwa – przyp. red.) zstępnemu wymaga dodatkowych dowodów na to, że ubezpieczony nie prowadzi działalności rolniczej. Odmiennie niż w przypadku oddania gospodarstwa osobie niespokrewnionej – tłumaczy dr Lasocki.
Po tym wyroku doszło do zmiany w orzecznictwie w tym zakresie. Teraz rząd chce do niej dostosować przepisy. Chociaż, jak zwraca uwagę dr Lasocki, nowelizacja idzie dalej. – Ubezpieczeni nie będą już musieli udowadniać, że przekazując gospodarstwo zstępnym lub pasierbom, nie prowadzą działalności rolniczej. Po prostu oddanie go tym osobom będzie oznaczać, że ubezpieczony będzie miał prawo do rolniczej emerytury w pełnej wysokości – wskazuje ekspert. Jak podkreśla, uprości to ubieganie się o świadczenie. – Uważam natomiast, że w tym wypadku konieczność zaprzestania prowadzenia działalności jest w ogóle zbędna – dodaje.

KRUS chce wiedzieć więcej

Nowelizacja ma też umożliwić uzyskanie przez KRUS informacji będących w posiadaniu innych organów, m.in. sądów, policji, prokuratury czy pracodawcy, niezbędnych do ustalenia okoliczności mających znaczenie w sprawach z zakresu ubezpieczenia.
Jak tłumaczą projektodawcy, z praktyki wynika, że te organy coraz częściej odmawiają KRUS wydawania wnioskowanych dokumentów, koniecznych do ustalenia stanu faktycznego w prowadzonych postępowaniach administracyjnych.
– Tego typu rozwiązania mają służyć temu, żeby konkretne organy państwa były skuteczne i efektywne. Tego od nich wymagamy. Z tego też powodu ustawodawca daje im odpowiednie kompetencje – wyjaśnia dr Antoni Kolek z Pracodawców RP. Jak jednak podkreśla, nie może to oznaczać nieograniczonego i niekontrolowanego wglądu w każdą sferę naszego życia.
Doktor Lasocki przyznaje mu rację. – Podobny trend mamy w przypadku ZUS. Państwo przyzwyczaiło się, że pozyskuje o nas wiele informacji. W teorii mają one usprawnić jego funkcjonowanie. Koliduje to jednak często z naszym prawem do prywatności. Dlatego w nowych przepisach powinien zostać dookreślony zakres informacji i przypadki ich wykorzystywania, a tego w projekcie zabrakło – ocenia.

Wyrównanie świadczeń

W projektowanej nowelizacji ujęto też nowelizację regulacji związanych z reżimem sanitarnym w związku z COVID-19. Chodzi o poszerzenie katalogu sytuacji umożliwiających otrzymanie przez rolnika i domownika (ubezpieczonych w KRUS) zasiłku w wysokości 50 proc. minimalnego wynagrodzenia również za okres objęcia izolacją. Postulował to m.in. zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych. Powód? Obecnie rolnicy będący w izolacji w związku z zakażeniem COVID-19 są w gorszej sytuacji od tych objętych kwarantanną. Otrzymują bowiem z KRUS zasiłek chorobowy w wysokości 15 zł dziennie, maksymalnie przez 14 dni, a rolnicy będący na kwarantannie, hospitalizowani lub objęci nadzorem epidemiologicznym otrzymują zasiłek w wysokości 50 proc. minimalnego wynagrodzenia (od 1 stycznia 2021 r. wynosi 1,4 tys. zł). Dlatego opłaca się bardziej być na kwarantannie niż w izolacji.
– To przejaw nierównego traktowania tej samej grupy społecznej, a konkretnie osób, którym przytrafiła się choroba COVID-19 – wskazywał samorząd rolniczy.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy skierowany do konsultacji