Ubezpieczonym wydaje się, że nie jest możliwa weryfikacja, czy coś im dolega, a wszelkie aktywności można wytłumaczyć zaleconą przez lekarza aktywizacją. Tak nie jest, a o wyniku sprawy mogą przesądzić detale

ZUS zapowiedział niedawno częstsze kontrole zwolnień, bo w szczycie pandemii z oczywistych względów skupiał się przede wszystkim na analizie dokumentacji. Niewykluczone, że na celowniku ubezpieczyciela znajdzie się także coraz liczniejsza grupa osób, które otrzymały zaświadczenia lekarskie o niezdolności do pracy z powodu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania. Liczba takich zaświadczeń w 2020 r. znacznie w końcu wzrosła ‒ zarejestrowano ich aż 1,5 mln na łącznie 27,7 mln dni absencji chorobowej. Tylko w przypadku samej depresji w porównaniu do 2019 r. nastąpił wzrost liczby zwolnień o 21 proc. A w 2021 r. liczby te będą zapewne jeszcze wyższe. Niewątpliwie wpływ na lawinę zachorowań miała przede wszystkim pandemia, ale nie można też nie zauważać, że możliwość zwolnienia od pracy na podstawie tej choroby bywa nadużywana. Ubezpieczonym wydaje się bowiem, że na takim zwolnieniu mają większą swobodę.
Regeneracja sił
Tymczasem zwolnienie lekarskie z tytułu depresji jest traktowane tak samo jak inne zaświadczenia lekarskie potwierdzające niezdolność do pracy. Mimo że choroby na pierwszy rzut oka „nie widać”, to ubezpieczony może w każdej chwili być wezwany do ZUS na badanie lekarza orzecznika. W ten sposób badana jest zasadność samego zwolnienia, a więc to, czy ubezpieczony rzeczywiście choruje. W takich przypadkach ważne jest przedstawienie dokumentacji pokazującej przebieg całego leczenia. Zdarza się często, że ZUS nie kwestionuje istnienia depresji, ale zachowanie chorego podczas przebywania na zwolnieniu. Zastosowania ma tu bowiem także art. 17 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Na jego podstawie ubezpieczony wykonujący w okresie orzeczonej niezdolności do pracy pracę zarobkową lub wykorzystujący zwolnienie w sposób niezgodny z jego celem traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia. Problematyczna jest druga z tych przesłanek. O ile bowiem „praca zarobkowa” w przypadku wszystkich chorób będzie oznaczać to samo, to już niezgodność z celem zwolnienia w przypadku zaburzeń nastroju przysparza szczególnych kłopotów interpretacyjnych, liczba stanów faktycznych jest tu bowiem w zasadzie nieograniczona. Sąd Najwyższy w wyroku z 11 czerwca 2003 r., sygn. akt I PK 208/02, wyjaśnił, że wykonywanie pracy lub prowadzenie innej działalności w czasie zwolnienia lekarskiego może być kwalifikowane jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych wtedy, gdy pracownik swoim zachowaniem przekreśla cele zwolnienia, czyli jak najszybszy powrót zdrowia i odzyskanie zdolności do wykonywania pracy. Obowiązkiem pracownika w okresie leczenia jest bowiem zachowywanie się w sposób zgodny z zaleceniami lekarza oraz niewykonywanie żadnych czynności zmierzających do opóźnienia powrotu do zdrowia i pracy. Okres zwolnienia lekarskiego powinien być wykorzystywany na regenerację sił i odzyskanie zdrowia.
Co jest elementem terapii
W przypadku zdrowia psychicznego szczególnie ważna jest aktywność fizyczna. Jest ona zalecana przez lekarzy jako jeden z elementów terapii pozwalających zwyciężyć chorobę i umożliwić powrót do normalnego życia, pozbawionego strachu i lęków. Psychiatrzy zalecają aktywność fizyczną, pozwala ona bowiem wielu osobom cierpiącym na zaburzenia psychiczne szybciej wrócić do zdrowia. Warto w tym miejscu wskazać na wyrok SN z 10 sierpnia 2000 r., sygn. akt I PKN 757/99, w którym sąd ocenił, że uczestnictwo pracownika w grze sportowej nie wystarcza do przypisania mu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych stanowiącego podstawę do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Świetnie to ilustruje wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach z 26 października 2020 r., sygn. akt VIII Ua 4/20. Sąd oceniał stan faktyczny, w którym ubezpieczona uczestniczyła w mistrzostwach Polski w piłce ręcznej, czego potwierdzeniem miały być zdjęcia oraz nagranie wideo. Sąd ustalił jednak, że weszła ona na boisko jedynie na ostatnie kilka minut finałowego meczu. W uzasadnieniu wyroku podkreślił, że pracownica nie ryzykowała pogorszenia swojego stanu zdrowia, a jej zachowanie nie było, w ocenie sądu, sprzeczne z celem zwolnienia i nie stanowiło nadużycia prawa z jej strony.
Nie zawsze jednak spór musi kończyć się w sądzie. W swojej praktyce spotkałem się z sytuacją, w której ZUS, bez uprzednio przeprowadzanych badań, pozbawił świadczenia rehabilitacyjnego pracownika, który przebywając na zwolnieniu lekarskim z powodu depresji, przebiegł maraton w Berlinie. Kontrolujący zwolnienie lekarskie chyba nie sprawdził wcześniej przyczyny choroby ani nie przeanalizował dokumentacji medycznej, bo po otrzymaniu odwołania ZUS zmienił swoje stanowisko i zrezygnował z podważania zasadności pobierania świadczenia rehabilitacyjnego.
Przyczyną wielu problemów jest błędne rozumienie adnotacji na zwolnieniu o tym, że „pacjent może chodzić”, nie oznacza to bowiem możliwości korzystania w pełni z wszelkich aktywności. Jeśli ubezpieczony nie jest w stanie udowodnić, że dana aktywność wpływa na poprawę stanu zdrowia psychicznego, to sąd odwołania od decyzji pozbawiającej zasiłku nie uwzględni. Wszystko sprowadza się bowiem do treści zaleceń lekarza – to on mógł zalecić aktywność fizyczną, zmianę otoczenia itd. Ważne jest także zażywanie przepisanych leków. Chociaż ZUS tego akurat nie sprawdzi, to w ostatnim czasie spotkałem się kilkukrotnie z sytuacją, gdy osoby przebywające na zwolnieniu lekarskim były wzywane na kontrolę zasadności zwolnienia z powodu niewykupowania lekarstw zapisanych przez lekarza.
Dyscyplinarka tylko wyjątkowo
Jakie inne konsekwencje, poza pozbawieniem prawa do zasiłku, mogą grozić pracownikowi, który tylko rzekomo chorował np. na depresję? Dominujący w orzecznictwie SN jest pogląd, że nadużycie korzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego samo w sobie nie może być zakwalifikowane jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych (art. 52 par. 1 pkt 1 kodeksu pracy). Jednak pracownik, który w czasie zwolnienia lekarskiego podejmuje czynności sprzeczne z jego celem, jakim jest odzyskanie zdolności do pracy, a zwłaszcza czynności prowadzące do przedłużenia nieobecności w pracy, godzi w dobro pracodawcy i działa sprzecznie ze swoimi obowiązkami (lojalność wobec pracodawcy, obowiązek świadczenia pracy i usprawiedliwienia nieobecności). W konkretnych przypadkach takie zachowanie pracownika może być uznane za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych (wyroki SN z 1 lipca 1999 r., sygn. akt I PKN 136/99, oraz z 11 czerwca 2003 r., sygn. akt I PK 208/02). Jednak nie zawsze nawet nadużycie zwolnienia lekarskiego będzie mogło uzasadnić rozwiązanie umowy z pracownikiem bez wypowiedzenia.
Podstawa prawna
• art. 17 i art. 59 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 870; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 2112)
• art. 52 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1320)