DGP analizuje strategię powszechnych towarzystw emerytalnych. PTE zamierzają zanęcić rząd zapowiedziami przeznaczenia części aktywów na inwestycje infrastrukturalne. Wszystko po to, aby mogły funkcjonować dalej.
DGP analizuje strategię powszechnych towarzystw emerytalnych. PTE zamierzają zanęcić rząd zapowiedziami przeznaczenia części aktywów na inwestycje infrastrukturalne. Wszystko po to, aby mogły funkcjonować dalej.
OFE postanowiły zejść z linii strzału resortu finansów i poczekać na rządową ofertę. Fundusze chcą zapobiec ewentualnej propozycji przekazywania przed osiągnięciem wieku emerytalnego środków zgromadzonych w OFE do ZUS tak, by to publiczny zakład wypłacał emeryturę z I i II filaru. Oto argumenty funduszy:
– Chcemy, by aktywa pozostały na rynku – mówi DGP prezes jednego z PTE. Dlatego fundusze mają własną propozycję wypłat emerytur dożywotnich, przygotowaną przez profesorów Wojciecha Otto i Mariana Wiśniewskiego. W tym wariancie aktywa pozostałyby na rynku, a wypłat emerytur miałoby dokonywać PTE. Jednocześnie ponieważ towarzystwo nadal obracałoby aktywami, pobierałoby z tego tytułu opłaty. Stopa waloryzacji wypłacanych świadczeń – jak piszą autorzy – ma nigdy nie spaść poniżej zera i średnio miałaby być nieco wyższa niż w pierwszym filarze w ZUS. Obecnie to inflacja plus minimum 20 proc. poziomu wzrostu płac. Taki system miałby być osłaniany przez mechanizm buforowy, działający antycyklicznie, który chroniłby świadczenie w okresie dekoniunktury na rynku.
Dodatkowo obok tego systemu dożywotniego mogłaby działać oferta emerytur programowanych, przewidujących umowę wypłaty zgromadzonych oszczędności przez określoną liczbę lat. Gdyby emeryt żył dłużej, nie dostawałby potem świadczenia, a jeśli krócej, to resztę zgromadzonego kapitału otrzymałaby rodzina. Wydaje się, że bez względu na wady czy zalety samego systemu wypłat, nie ma on w zasadzie szans na wejście w życie. W rządzie, ale także w parlamencie – dominuje pogląd, że to ZUS powinien wypłacać emerytury.
– Można sobie wyobrażać różne warianty, ale argumenty za tworzeniem prywatnego systemu są słabe. Jeśli to rozwiązanie ma być bezpieczne, to i tak oszczędności emerytalne muszą być w obligacjach. Tu mamy argument ministra finansów, po co w takim razie płacić marże PTE, niech wypłaca ZUS – mówi prof. Witold Orłowski, członek Rady Gospodarczej przy premierze. Zdaniem ekonomisty dyskusja w tym punkcie będzie raczej dotyczyła tego, czy aktywa przyszłego emeryta przekazywać do ZUS przed emeryturą, czy dopiero jak osiągnie wiek emerytalny. – Na 10 lat przed emeryturą oszczędności są wysokie, magia procenta składanego działa najlepiej, gdy mamy wysokie środki i przekazywanie ich do ZUS wówczas to bzdura – broni się przed tym pomysłem jeden z szefów PTE.
Rząd szykuje się też do obniżki opłat. Chodzi o likwidację opłaty od przekazywanej do OFE składki. Obecnie wynosi ona 3,5 proc. składki. A także zmniejszenia opłat za zarządzanie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że PTE dopuszczają dyskusję na ten temat. Choć chciałyby jednocześnie, by wzięto pod uwagę, że z 3,5 proc. opłaty od składki 0,8 pkt proc. to prowizja dla ZUS. Do tego są jeszcze inne mniejsze dla KNF. – Po skasowaniu opłaty od składki, a pozostawieniu tych opłat przez cztery lata musiałbym płacić z własnego kapitału, by spełnić wymóg KNF – mówi szef jednego z PTE.
PTE zamierzają nęcić rząd zapowiedziami przeznaczenia części aktywów na inwestycje infrastrukturalne. Szykują m.in. w tej sprawie konferencję na Giełdzie Papierów Wartościowych. – Powinny pojawić się instrumenty na większą skalę niż obecnie do sfinansowania inwestycji infrastrukturalnych. To musi być instrument płynny – obligacje – tak, by OFE były właścicielami papierów wartościowych, a nie koparek – mówi Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
OFE już zainwestowały kilkanaście miliardów złotych w Krajowy Fundusz Drogowy. To z punktu widzenia rządu pożądane. Ale gdyby skala była większa, może być kłopotliwe. Bo choć tych obligacji nie zalicza się do długu krajowego, to liczy je Eurostat, według którego mamy przekroczone 55 proc. długu do PKB (nie możemy przekroczyć 60 proc.).
– OFE mogą inwestować w infrastrukturę. Potrzebny jest jednak wehikuł o podobnej rentowności jak obligacje drogowe. Dobrym pomysłem były Inwestycje Polskie – mówi jeden z szefów PTE.
Po gorących sporach i krytyce propozycji opłat programowych OFE na razie mają się wyciszyć. Nie wypowiadają się oficjalnie. PTE zarządzające OFE czekają teraz na ruch rządu i ostateczne propozycje po przeglądzie emerytalnym. Zdaniem prof. Orłowskiego należy brać pod uwagę cztery warianty. Skrajny to likwidacja w wyniku realizacji wariantu węgierskiego. Drugi wariant: pozostawienia Polakom swobody wyboru między ZUS a OFE. W obu przypadkach zmniejszane są aktywa funduszy. Inna opcja to pozostawienie aktywów, ale zmniejszenie składki przekazywanej do OFE. Wreszcie czwarty wariant to pozostawienie aktywów i składki bez zmian i wprowadzenie zmian zwiększających efektywność i obniżających koszty.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama