Rząd powinien zająć stanowisko w sprawie przyszłości OFE. Lider SLD Leszek Miller powiedział w radiowej Jedynce, że po kilku latach od reformy emerytalnej Jerzego Buzka, można uznać ją za nieudaną.

SLD

Zdaniem Millera są cztery wyjścia z sytuacji. Pierwsza to likwidacja OFE i przekazanie zgromadzonych w nich środków do ZUS-u, druga to utworzenie państwowego OFE, przy zachowaniu prywatnych funduszy, trzecia to dobrowolność przynależności do ZUS-u lub OFE.

Jeśli rząd nie zdecyduje się na reformę systemu emerytalnego, to SLD proponuje obniżenie składek na Otwarte Fundusze Emerytalne do 2 procent.

Ewentualny projekt likwidacji OFE nie będzie łatwy do realizacji - prognozuje Leszek Miller. Tak szef Sojuszu komentuje dzisiejsze informacje "Pulsu Biznesu" z których wynika, że minister skarbu, w piśmie skierowanym do ministra pracy, twardo staje po stronie funduszy.

Według Millera, wielu wpływowych polityków, a także część mediów stanie w obronie OFE, bo po prostu leży to w ich interesie.

Dyskusję nad przyszłością OFE wywołała propozycja Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, która chce, aby emerytury z tzw. drugiego filara emerytalnego były wypłacane tylko przez określony czas.

Środki zgromadzone na koncie byłyby dzielone na równe części i wypłacane co miesiąc. Właściciel konta w OFE mógłby wykupić również cały zgromadzony kapitał naraz. Komentując tę propozycję minister finansów Jacek Rostowski stwierdził, że rząd nigdy nie zgodzi się na takie rozwiązanie.

Z kolei jak uważa Józef Oleksy - wcześniej lub później dojdzie do likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych. Były premier mówił w radiowej Trójce, że politycy raczej szybko na ten krok się nie zdecydują.

Józef Oleksy uważa, że popełniono błąd projektując system emerytalny w 1999 roku. Koncepcja funduszy szwankuje od początku. To była zbyt wielka obietnica, że pieniądze zgromadzone na indywidualnych kontach będą się mnożyć - uważa były premier.

Zdaniem wiceszefa SLD, należy ludziom dać wybór, gdzie chcą lokować swoje oszczędności emerytalne. I nie należy ograniczać się tylko do ZUS-u i do OFE, tłumaczy Oleksy.

Dyskusję nad przyszłością OFE wywołała propozycja Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, która chce, aby emerytury z tzw. drugiego filara emerytalnego były wypłacane tylko przez określony czas. Środki zgromadzone na koncie byłyby dzielone na równe części i wypłacane co miesiąc.

Właściciel konta w OFE mógłby również cały zgromadzony kapitał uzyskać naraz. Komentując tę propozycję minister finansów Jacek Rostowski stwierdził, że rząd nigdy nie zgodzi się na takie rozwiązanie.

PO

W ocenie Adama Szejnfelda z PO, likwidacja OFE byłaby ryzykowna. Polityk zwraca jednak uwagę na fakt, że dopiero w czerwcu będziemy mieli odpowiedź na pytanie o przyszłość Funduszy, ponieważ wtedy będzie gotowy raport dotyczący ich działalności. Jak mówi, jest możliwych kilka wariantów, między innymi wprowadzenie dobrowolności ubezpieczeń.

Poseł Szejnfeld przypomniał, że do tej pory do ustawy o OFE wprowadzono kilka zmian, między innymi zmniejszono składkę do 2,3 procent oraz do 3,5 procent koszty obsługi kont emerytalnych.

Dyskusję nad przyszłością OFE wywołała propozycja Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, która chce, aby emerytury z tak zwanego drugiego filara emerytalnego były wypłacane tylko przez określony czas. Środki zgromadzone na koncie byłyby dzielone na równe części i wypłacane co miesiąc.

Właściciel konta w OFE mógłby również cały zgromadzony kapitał uzyskać naraz. Komentując tę propozycję minister finansów Jacek Rostowski zapewnił, że rząd nigdy nie zgodzi się na takie rozwiązanie.



Prawo i sprawiedliwość

Prawo i Sprawiedliwość chce dać ludziom wybór: emerytura tylko z ZUS-u albo i z ZUS-u i z Otwartych Funduszy Emerytalnych. Szef klubu Mariusz Błaszczak przypomniał, że PiS w poprzedniej kadencji taki projekt złożyło, a ponieważ przepadł w głosowaniu, w tej kadencji trafił ponownie do laski marszałkowskiej.
Polityk zwraca uwagę, że dziś jesteśmy przypisani do konkretnego Funduszu.

Uważamy - mówi Mariusz Błaszczak - że każdy powinien mieć możliwość wyboru, w jaki sposób chce oszczędzać na przyszłą emeryturę. Dodaje, że teraz korzystają na tym instytucje finansowe, które obracają gigantycznymi pieniędzmi i powodują wzrost zadłużenia naszego kraju.

W ocenie szefa klubu PiS, rząd Donalda Tuska traktuje pieniądze z OFE jak źródło, z którego można czerpać fundusze na zasypanie dziury budżetowej.

Dyskusję nad przyszłością OFE wywołała propozycja Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, która chce, aby emerytury z tak zwanego drugiego filara emerytalnego były wypłacane tylko przez określony czas.

Środki zgromadzone na koncie byłyby dzielone na równe części i wypłacane co miesiąc. Właściciel konta w OFE mógłby również cały zgromadzony kapitał uzyskać naraz. Komentując tę propozycję minister finansów Jacek Rostowski zapewnił, że rząd nigdy nie zgodzi się na takie rozwiązanie.

Ruch Palikota

Ruch Palikota zaś proponuje zmienić system emerytalny. Jak tłumaczy w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową poseł Andrzej Rozenek, obecny "trzeszczy, jest źle zbilansowany i niesprawiedliwy". Ruch Palikota proponuje system kandyjski.

Jak wyjaśnia Andrzej Rozenek, każdy, niezależnie jak długo pracował, powinien dostać taką samą emeryturę. Takie świadczenie powinno wystarczyć na podstawowe potrzeby - jedzenie, leki i czynsz.

Andrzej Rozenek dodaje, że nie może być tak, iż ludzie nie wiedzą, jaką w przyszłości dostaną emeryturę. Jego zdaniem, proponowany przez PiS wybór - sam ZUS albo i ZUS i OFE - też niczego nie załatwi. Wedł€g Ruchu Palikota, obie te instytucje nie gwarantują bezpieczeństwa emerytur. Polityk dodaje, że państwo powinno zagwarantować niezbędne minimum. Resztę - przekonuje - można sobie dozbierać wpłacając na prywatny fundusz emerytalny.

Dyskusję nad przyszłością OFE wywołała propozycja Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, która chce, aby emerytury z tak zwanego drugiego filara emerytalnego były wypłacane tylko przez określony czas.

Środki zgromadzone na koncie byłyby dzielone na równe części i wypłacane co miesiąc. Właściciel konta w OFE mógłby również cały zgromadzony kapitał uzyskać naraz. Komentując tę propozycję minister finansów Jacek Rostowski zapewnił, że rząd nigdy nie zgodzi się na takie rozwiązanie.