ZUS nie chce przyznać świadczeń kompensacyjnych nauczycielom spełniającym wszystkie wymagania stażowe i wiekowe, którzy nie zwolnili się z pracy w szkole na swój wniosek.
Już pięć osób złożyło skargi konstytucyjne. Domagają się zbadania zgodności z ustawą zasadniczą art. 4 ust. 1 pkt 3 ustawy z 22 maja 2009 r. o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych (Dz.U. nr 97, poz. 800 z późn. zm.). Sprawdzone ma być uzależnienie nabycia tego świadczenia od spełnienia warunku rozwiązania stosunku pracy na wniosek samego nauczyciela. Wszystkie sprawy są podobne, więc TK postanowił je połączyć w jedną, nadając sygnaturę SK 2/13.
Liczba osób pobierających świadczenia / Dziennik Gazeta Prawna
– Niestety sprawy ubezpieczonych, którzy już wykorzystali wszystkie środki odwoławcze, są rozpatrywane średnio po dwóch latach – zauważa Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Nauczyciele, którzy z powodu braku odpowiedniego stażu nie mogli przejść na wcześniejsze emerytury na podstawie art. 88 ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 97, poz. 674 z późn. zm.), obecnie mają prawo do skorzystania ze świadczenia kompensacyjnego. Ten nowy rodzaj „wcześniejszych emerytur” przysługuje wyłącznie osobom, które udowodnią 30-letni staż ubezpieczeniowy, w tym 20 lat pracy nauczycielskiej w wymiarze co najmniej 1/2 obowiązkowego wymiaru zajęć. Równocześnie osoby takie muszą skończyć wymagany wiek. Został on zróżnicowany w zależności od płci oraz roku zakończenia aktywności zawodowej (obecnie dla kobiet i mężczyzn wynosi 55 lat). Aby jednak ubiegać się o takie specjalne świadczenie, nauczyciel musi spełnić oba warunki jednocześnie. Musi także, jak to określa zaskarżony przepis, rozwiązać stosunek pracy. I tu zaczynają się problemy z nauczycielami, którzy nie mogli udowodnić, że sami się zwolnili z pracy.
– ZUS nie ma prawa odmawiać przyznania świadczenia kompensacyjnego tylko dlatego, że nauczyciel sam nie złożył wniosku o zwolnienie się z pracy – oburza się Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Przypomina, że nowe rozwiązania zostały specjalnie uchwalone, aby chronić osoby, które znalazły się bez pracy z przyczyn od siebie niezależnych. I dlatego w zaskarżonej do TK ustawie znalazł się art. 4 ust. 2. Zgodnie z nim świadczenie przysługuje również w przypadku rozwiązania stosunku pracy lub wygaśnięcia stosunku pracy z powodu częściowej likwidacji szkoły lub zmian organizacyjnych powodujących zmniejszenie liczby oddziałów.
– W takim przypadku nie może być mowy o rozwiązaniu stosunku pracy na wniosek nauczyciela. ZUS ma więc obowiązek wydania pozytywnej decyzji. Wystarczy, że taka osoba spełni tylko warunki stażowe oraz ukończy wiek uprawniający do skorzystania z takiego świadczenia – wylicza Sławomir Broniarz, dodając, że ZUS nie może czytać tylko połowy artykułu, zapominając o drugiej jego części.
Jego zdaniem to nie jest już zła interpretacja przepisów, tylko działanie na szkodę ubezpieczonych. Intencją ustawodawcy była bowiem ochrona osób, które nie z własnej woli straciły pracę.
Związkowcy z „Solidarności” zwracają zaś uwagę, że przymus rozwiązania stosunku pracy przez samego zainteresowanego ubiegającego się o świadczenie kompensacyjne stawia te osoby w gorszej sytuacji niż przechodzących na wcześniejsze emerytury. Od nowego roku, składając wnioski o ustalenie prawa do wcześniejszej emerytury, nie muszą już przynosić do ZUS świadectw potwierdzających zwolnienie się z pracy. Taką możliwość wprowadził art. 1 pkt 20 ustawy z 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2012 r., poz. 637). Na tej podstawie znowelizowany został art. 184 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 153, poz. 1227 z późn. zm.) dotyczący także nauczycieli korzystających z emerytur na podstawie Karty nauczyciela.