Trybunał Konstytucyjny wszczął postępowanie w sprawie podniesienia wieku emerytalnego do 67. roku życia. Zrobił to na wniosek Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" oraz grupy posłów.

Trybunał połączył wszystkie trzy wnioski pod wspólną sygnaturą - K 43/12.

Z informacji uzyskanych przez PAP w biurze prasowym TK wynika, że Trybunał rozpatrzy wnioski w pełnym składzie, a postępowanie merytoryczne w takich sprawach trwa średnio kilkanaście miesięcy.

Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zakłada, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę. Zgodnie z ustawą prawo do takiego świadczenia przysługuje kobietom w wieku 62 lat, które mają co najmniej 35 lat stażu ubezpieczeniowego oraz mężczyznom, którzy ukończyli 65 lat i posiadają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.

We wniosku do Trybunału OPZZ stwierdził, że nowe przepisy "zmieniają reguły gry podczas jej trwania". Chodzi o objęcie nowymi przepisami osób, które już są na rynku pracy. "Nie może być tak, że prawa nabyte, pieniądze odłożone przez obywateli nie są zabezpieczone przez państwo. Dla potrzeb politycznych sięga się po te pieniądze wówczas, kiedy politycy sobie o tym zamarzą" - mówił przewodniczący OPZZ Jan Guz.

Gdy Sejm w maju głosował nad ustawą, Solidarność zablokowała wszystkie wyjścia z terenu parlamentu. Wiece związkowe odbywały się też przed Kancelarią Prezydenta i siedzibą rządu. Parlament odrzucił wniosek "S" - podpisany przez ok. 1,5 mln osób - o zorganizowanie ogólnopolskiego referendum, w którym Polacy zdecydowaliby, czy chcą, by wiek emerytalny został podniesiony. Posłowie nie zgodzili się też na wysłuchanie publiczne projektu.