Wykonywanie stresującego zawodu obarczonego dużą odpowiedzialnością to za mało, by uznać to za pracę o szczególnym charakterze – uważają prawnicy. Sędziowie mają inne zdanie. Okrojona lista prac w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze ma ograniczyć wydatki budżetu państwa na emerytury pomostowe.
Okazuje się, że pracodawcy są zaskakiwani decyzjami inspektorów pracy i sądów o wpisaniu kadry kierowniczej na listy osób wykonujących prace w szczególnych warunkach.
Wyroki w takich sprawach już zapadają. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie (sygn. akt II SA /Ol 247/12) nakazał umieścić w ewidencji pracowników wykonujących prace w szczególnych warunkach ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego. Nie pomogły argumenty pracodawcy, że w tym szpitalu do osób pracujących w warunkach ostrego dyżuru zaliczono już 16 zatrudnionych w pogotowiu ratunkowym. Natomiast ordynator tylko w wyjątkowych sytuacjach przeprowadza zabiegi w trybie pilnym.
– Przełożeni mają większą łatwość niż szeregowi pracownicy udowodnienia, że wykonywana przez nich praca ma wpływ na bezpieczeństwo publiczne – zauważa Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ.
Podobny wyrok zapadł w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Kielcach (sygn. akt II SA /Kc 769/10). Zgodnie z nim prawo do emerytury pomostowej będzie mieć kierownik zmiany zatrudniony w elektrowni. W jego przypadku także uznano, że od takiej osoby wymagana jest szczególna odpowiedzialność. I to chociaż większość stresującej pracy wykonują podlegli mu pracownicy. W podobnym duchu zapadło rozstrzygnięcie w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Lublinie (sygn. akt III SA / Lu 636/11). Na jego podstawie jeden ze szpitali psychiatrycznych będzie musiał płacić składki na emeryturę pomostową za psychologa pełniącego funkcję kierownika oddziału uzależnień. Sąd uznał, że jest on narażony na kontakt z trudnymi pacjentami.
Taką linią orzeczniczą jest zaskoczony adwokat Dawid Krzyżanowski z Bydgoszczy, specjalizujący się w ubezpieczeniach społecznych. Wskazuje, że samo wykonywanie stresującego zawodu obarczonego dużą odpowiedzialnością to za mało, żeby uznać to za pracę o szczególnym charakterze.
Przed roszczeniami pracowników pracodawcy mają możliwość obrony. Problem w tym, że nie zawsze z niej korzystają. Podpisują bowiem bez żadnych zastrzeżeń kłopotliwe dla nich protokoły po kontrolach inspektorów pracy. Ci wskazują w nich, jakie rodzaje pracy są wykonywane w ich przedsiębiorstwach.
– Pracodawcy popełniają błąd. Jeśli protokół pokontrolny stwierdza nieprawdę o rodzaju pracy, to trzeba wnieść zastrzeżenie. W czasie późniejszego postępowania może się to przydać do obrony stanowiska przed sądem – radzi Witold Polkowski, Pracodawcy RP.
A jest o co walczyć. Z danych PIP wynika, że w latach 2010 – 2011 do inspekcji pracy wpłynęło 3870 takich skarg. Decyzje pozytywne dla pracowników wydano w 30 proc. rozpatrzonych spraw.