Rząd pracuje nad projektem ustawy zmieniającej zasady przyznawania emerytur górnikom pracującym w kopalniach. Planowane zmiany mają ograniczyć nie tylko wysokość wypłacanych świadczeń, lecz także grupę uprawnionych. Wszystko wskazuje na to, że rząd chce zastosować ten sam system oceny rodzaju wykonywanej pracy, jak ma to miejsce w przypadku emerytur pomostowych.
Co prawda ustawa z 19 grudnia 2008 r. o emeryturach pomostowych (Dz.U. nr 237, poz. 1656 z późn. zm.) zakłada, że pracą w warunkach szczególnych jest ta pod ziemią i w wysokiej temperaturze, ale musi być ona wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy. Obowiązek spełnienia wszystkich tych kryteriów może być szczególnie trudne dla pracowników nadzoru technicznego. Już teraz do związków zawodowych zgłaszają się pracownicy zatrudnieni w zakładach przeróbki węgla, których pracodawcy nie umieścili w ewidencji osób wykonujących prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze.
– Osoby te po złożeniu skargi do Państwowej Inspekcji Pracy często dowiadują się, że co prawda wykonują ciężką pracę fizyczną, ale nie zajmują się bezpośrednio przeróbką węgla, na przykład ręcznie lub przy pomocy narzędzi – zauważa Józef Solich, ekspert ubezpieczonych Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Odmowa przez okręgowy inspektorat pracy wydania nakazu umieszczenia takiego pracownika w wykazie powoduje, że sprawy takich górników trafiają do sądów administracyjnych. Te natomiast przeważnie przychylają się do stanowiska Państwowej Inspekcji Pracy.
– W najgorszej sytuacji są sztygarze zmianowi, którzy obowiązkowo muszą się zajmować kontrolą, nadzorem i organizacją robót w podległych im jednostkach – ocenia Józef Solich.
Wskazuje, że taki wyrok zapadł m.in. w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gliwicach 17 maja tego roku (sygn. akt IV SA/Gl 596/11). Zgodnie z nim pracownik nie może się domagać wpisania na listę osób, za które jest opłacana składka na emerytury pomostowe tylko dlatego, że w ciągu doby wydatek energetyczny przekracza 8,4 tys. kJ w ciągu zmiany roboczej. Pracownik nie spełnił bowiem warunku wykonywania prac bezpośrednio przy przeróbce węgla. W podobnej sprawie (sygn. IV SA/ Gl587/11) również stwierdzono, że osoba ubiegająca się o prawo do emerytury pomostowej nie przerabiała ręcznie węgla. Nie pomogły argumenty, że jest to niemożliwe w zakładzie przerabiającym 5,5 tys. ton węgla na dobę.
– Nie zgodzimy się na dopisanie górników pracujących pod ziemią do ustawy o emeryturach pomostowych, bo ocena stanowiska pracy zawsze jest subiektywna – dodają związkowcy.
Etap legislacyjny
Projekt