Sejmowa nadzwyczajna komisja ds. zmian w systemie emerytalnym odrzuciła wszystkie poprawki złożone przez posłów opozycji do projektu ustawy dotyczącego podwyższenia wieku emerytalnego do 67. roku życia. Przyjęto poprawki o charakterze redakcyjno-legislacyjnych.

Jedyna merytoryczna poprawka, którą przyjęła Komisja została złożona przez posłankę Platformy Magdalenę Kochan. Dotyczy ona osób, które zrezygnowały z pracy zawodowej na rzecz opieki nad niepełnosprawnymi i niesamodzielnymi członkami rodziny.

"Do tej pory samorząd odprowadzał za te osoby składki na ubezpieczenia społeczne za okres nie dłuższy niż 20 lat potrzebnych do uzyskania prawa do emerytury. Przedłużamy ten okres do 25 lat wymaganych ustawą, ale pozostała nam niewielka grupa osób, za które przestaliśmy płacić składki (...) kiedy osiągnęły te 20 lat, a one w dalszym ciągu prowadziły pieczę nad tymi osobami i dzisiaj brakuje im do wymaganych 25 lat stażu składek. Tym przepisem zrównujemy je w prawach" - powiedziała Kochan.

Po zakończeniu debaty nad zmianami w emeryturach z FUS, wiceprzewodniczący Komisji Janusz Cichoń (PO) powiedział PAP, że drugie czytanie projektu ustaw dotyczących emerytur prawdopodobnie odbędzie się w najbliższą środę, a głosować nad projektem posłowie będą zapewne w piątek.

Tuż po rozpoczęciu poniedziałkowego spotkania Komisji Bartłomiej Bodio (RP) wniósł o odwołanie przewodniczącego komisji Sławomira Neumanna. Poseł Ruchu Palikota motywował wniosek "kompletnym nieposzanowaniem wartości polskiego parlamentaryzmu i demokracji".

"Pan przewodniczący zwołał pierwsze posiedzenie komisji z pominięciem prezydium komisji wyłonionego w demokratycznym głosowaniu. Pomimo ostrego sprzeciwu Wysokiej Komisji pan przewodniczący wyznaczył termin składania poprawek na dziś na godzinę 9 rano. Przypominam, że posiedzenie zakończyło się w piątek po godzinie 20. Pozbawił pan tą decyzją członków komisji szans na skonsultowanie poprawek z prawnikami oraz ekspertami" - tłumaczył Bodio.

Jak powiedział Neumann, po zasięgnięciu opinii biura legislacyjnego wniosek ma być głosowany najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.

Posłowie pytali przewodniczącego komisji, skąd taki szybki tryb procedowania projektów. "To skandaliczna sytuacja" - mówił Jarosław Zieliński (PiS).

Posłowie opozycji wnioskowali m.in. o przełożenie posiedzenia komisji na wtorek oraz rozdzielenia debaty o emeryturach z FUS i emeryturach mundurowych na dwa różne dni. Wnioski przepadły jednak w głosowaniu.

Rządowy projekt zmian w systemie emerytalnym zrównuje i wydłuża wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 lat. Zakłada również możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę. Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat z co najmniej 35-letnim stażem ubezpieczeniowym (obejmującym okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.

Zgodnie z projektem dotyczącym emerytur mundurowych, nad którym komisja ma debatować później w poniedziałek, funkcjonariusz mundurowy będzie nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia pod warunkiem, że przepracował 25 lat. Obecnie nabycie praw emerytalnych służb mundurowych nie zależy od wieku, ale stażu pracy - wystarczy 15 lat. Nowy system obejmie osoby, które wstąpią do służby po wejściu w życie nowych przepisów, czyli na początku 2013 roku. W myśl projektu zostanie zachowany odrębny system tzw. zaopatrzeniowy. Oznacza to, że m.in. policjanci i żołnierze nie zostaną włączeni do powszechnego systemu emerytalnego, czyli do ZUS. Ich emerytury będą, tak jak dotychczas, wypłacane z budżetu państwa.

Obecnie prawo do zakończenia aktywności zawodowej po 15 latach pracy bez względu na wiek mają funkcjonariusze policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej, a także żołnierze zawodowi.