Klub Solidarnej Polski jest przeciwny podwyższaniu wieku emerytalnego i będzie namawiał prezydenta Bronisława Komorowskiego, by nie popierał takich propozycji - powiedział w poniedziałek rzecznik klubu Patryk Jaki.

Prezydent zaprosił na środę szefów klubów parlamentarnych, by poznać stanowiska poszczególnych partii w sprawie przyszłości systemu emerytalnego w Polsce.

Według Jakiego, SP będą reprezentowali: szef klubu Arkadiusz Mularczyk oraz posłanka Beata Kempa.

Poseł, pytany jakie stanowisko klub zaprezentuje na spotkaniu, przypomniał, że SP razem z NSZZ "Solidarność" zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego.

Rzecznik klubu SP podkreślił, że jego formacja jest przeciwko rządowym planom wydłużenia wieku emerytalnego do 67. roku życia. "Klub SP będzie namawiał prezydenta do niepodpisywania zmian w systemie emerytalnym" - zadeklarował.

Pytany o piątkową zapowiedź premiera, że w ciągu dziesięciu dni rządowy projekt przewidujący podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat i zrównanie go dla kobiet i mężczyzn trafi do konsultacji, odparł, że prezydent może go "zablokować". "I być może, jeśli będzie potrafił słuchać również protestów społecznych, to ugnie się i nie podpisze tego dokumentu" - powiedział polityk SP.

Donald Tusk zapowiedział w expose stopniowe zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn (od 2013 roku) docelowo do 67. roku życia. Zgodnie z tą koncepcją, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet w roku 2040.