W piątek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zgodnie z nią, od 1 marca emerytury i renty wzrosną o 3,56 proc., ale nie mniej niż o 70 zł brutto. Najniższe emerytury i renty wyniosą 1200 zł brutto, a renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy – 900 zł brutto.
Jak wskazała w Polskim Radiu 24 minister rodziny Marlena Maląg, przyjęta przez rząd w tym roku waloryzacja kwotowo-procentowa pomaga przede wszystkim tym emerytom, którzy mają świadczenie niższe niż 1966,29 zł. "Ci emeryci i renciści przy całkowitej niezdolności do pracy będą mieli zagwarantowany wzrost o 70 zł. Jeżeli jest częściowa niezdolność do pracy, ci renciści będą mieli zagwarantowany wzrost o ok. 50 zł" - mówiła.
Z gwarantowanej kwoty 70 zł waloryzacji skorzysta - jak powiedziała - ponad 5 mln 100 tys. emerytów.
"Zależy nam na tym, żeby emeryci zyskiwali, żeby podziękować im w ramach solidarności międzypokoleniowej" - podkreśliła.
Dodała, że wydatki na tegoroczną waloryzację i wypłatę 13. emerytur to ponad 20 mld zł środków. Wspomniała, że rząd realizuje też inne programy z myślą o osobach starszych, jak Senior Plus.
Ustawowy wskaźnik waloryzacji świadczeń to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. W 2020 r. wskaźnik ten wynosi 103,56 proc.