Związki zawodowe i pracodawcy są zgodni, że w Radzie Dialogu Społecznego trzeba wypracować wspólnie nowe zasady waloryzacji rent i emerytur.
Związki zawodowe i pracodawcy są zgodni, że w Radzie Dialogu Społecznego trzeba wypracować wspólnie nowe zasady waloryzacji rent i emerytur.
/>
Choć pierwsze posiedzenie zespołu do spraw ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego odbędzie się dopiero po ukonstytuowaniu nowego rządu, wiadomo już, że partnerzy społeczni zajmą się m.in. waloryzacją rent i emerytur oraz możliwością wypłaty dodatkowej 13. lub 14. emerytury.
– Nie mam złudzeń, że odbędzie się to na zasadzie gaszenia pożaru – mówi DGP prof. Jan Klimek ze Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego, przewodniczący zespołu ds. ubezpieczeń społecznych RDS. – A przed nami najważniejsza debata związana z przyszłorocznym przeglądem emerytalnym – dodaje.
Na wagę spraw wymagających rozwiązania zwraca uwagę Henryk Nakonieczny, członek prezydium NSZZ „Solidarność”, odpowiedzialny za dialog i negocjacje. – Trzeba wypracować nowe zasady waloryzacji rent i emerytur, żeby faktycznie ta grupa osób miała swój udział we wzroście gospodarczym. Jednorazowe wypłaty 13. czy 14. emerytury nie służą systemowi. I tylko ze względu na niską wysokość świadczeń jesteśmy za takim rozwiązaniem. Ale nie można tego ciągnąć, musi być spójny system waloryzacji, który poprawi sytuację emerytów – przekonuje.
O potrzebie zmiany zasad mówi także Bogdan Grzybowski, dyrektor wydziału polityki społecznej OPZZ i członek Rady Nadzorczej ZUS. W jego ocenie konieczne jest przyjęcie przez partnerów społecznych, że wskaźnik waloryzacji będzie zwiększony o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. – W ostatnich latach następuje spadek relacji minimalnej emerytury do minimalnego wynagrodzenia. W 2002 r. relacja ta wynosiła 70,1 proc., a w tym roku wielkość ta zmniejszyła się do 48 proc. – zwraca uwagę.
– Rada Dialogu Społecznego powinna mieć większy wpływ na wysokość wskaźnika waloryzacji – podkreśla dr Antoni Kolek, prezes zarządu Instytutu Emerytalnego w Warszawie, doradca ds. ubezpieczeniowych Pracodawców RP. – Obecnie rząd wykorzystuje brak porozumienia między pracodawcami i związkowcami, żeby przeforsować swoje własne rozwiązania. A to właśnie partnerzy społeczni w drodze negocjacji powinni ustalać ten wskaźnik – dodaje.
Obecnie jest tak, że przedmiotem negocjacji w ramach Rady Dialogu Społecznego jest ta część wskaźnika waloryzacji, która dotyczy zwiększenia go o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. Jeżeli RDS nie uzgodni swojego stanowiska w drodze uchwały w terminie 14 dni od przedstawienia przez stronę rządową informacji o prognozowanych wielkościach makroekonomicznych (w tym o wielkości wskaźnika inflacji), stanowiących podstawę do opracowania projektu ustawy budżetowej na rok następny, to Rada Ministrów sama określi wysokość tego zwiększenia.
Systemowych rozwiązań domagają się także pracodawcy.
– Obniżenie wieku emerytalnego spowodowało, że kobiety otrzymują niskie świadczenia. Możemy się zgodzić na zwiększenie wskaźnika waloryzacji o 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym – zauważa Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, członek Rady Dialogu Społecznego.
Organizacja ta stawia jednak warunki. – Aby była możliwa wyższa waloryzacja, trzeba doprowadzić do konsensusu dotyczącego zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Emerytura nie może bowiem być równocześnie wcześniejsza i wyższa. I dlatego wszyscy bez względu na płeć powinni pracować do ukończenia 65. roku życia – podkreśla Jeremi Mordasewicz.
Konfederacja Lewiatan ma wątpliwości co do wprowadzenia w kolejnych latach 13. i 14. emerytury. – Do systemu zdefiniowanej składki nie można wprowadzać dodatków wspierających najbiedniejszych emerytów – dodaje Jeremi Mordasiewicz. – Takie rozwiązania są przypisane do pomocy społecznej, która ma instrumenty do sprawdzenia zamożności świadczeniobiorców. I dlatego jestem przeciwny takiej zmianie, bo solidarność społeczna nie ma nic wspólnego ze składkami – dodaje.
Rozwiązanie to nie zyskało także aprobaty Pracodawców RP. – Takie dodatkowe emerytury uzależnione od woli polityków są zachętą do płacenia niskich składek, tylko od części dochodów – zauważa dr Antoni Kolek. – Osoby, które wypracowały wymagane minimum, mogą mieć nadzieję, że przed kolejnymi wyborami państwo i tak im pomoże – dodaje.
Ale jak pokazuje ten rok, wyborcy bardzo się przeliczyli co do zasad przyszłorocznej waloryzacji. Przed wyborami Prawo i Sprawiedliwość obiecało osobom pobierającym niskie emerytury i renty, że waloryzacja ich świadczeń nie będzie niższa niż 70 zł. Ale teraz resort pracy wycofał się z tych obietnic.
– Dlatego trzeba szybko przygotować nowe zasady waloryzacji, którym należy zapewnić finansowanie – przekonuje Henryk Nakonieczny. – Konieczne jest wprowadzenie zasady, że prowadzący działalność będą płacić składki od każdej zarobionej złotówki. Konieczne jest uszczelnienie systemu przez oskładkowanie wszystkich umów – dodaje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama