Sądy mają sporządzać z urzędu uzasadnienia wszystkich zaskarżalnych postanowień wydawanych na posiedzeniach niejawnych.Ministerstwo Sprawiedliwości, przy okazji dużej nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, chce zmienić art. 357 k.p.c., który reguluje tę kwestię. Przeciwko zmianie protestują sędziowie, bo oznacza ona dla nich dużo więcej pracy. Za to prawnicy procesowi oceniają ją pozytywnie.
Ułatwienie nie tylko dla stron, ale i sądów
Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że obowiązujące dziś rozwiązanie wywołało sporo wątpliwości w praktyce i było przyczyną zwykłych pomyłek, zarówno po stronie sądów, jak i uczestników postępowania. Poza tym uzasadnienia prostszych postanowień procesowych i tak są najczęściej pisane od razu po wydaniu orzeczenia. Dzięki temu sędziowie nie muszą po dłuższym czasie odtwarzać motywów rozstrzygnięcia, co bywa czasochłonne, np. gdy przeciąga się rozpoznawanie wniosku o zwolnienie z opłaty albo gdy trzeba wzywać stronę do uzupełnienia braków wniosku o uzasadnienie.
Dlatego w projekcie nowelizacji k.p.c. resort proponuje całkowite odejście od obecnego mechanizmu i powrót do wcześniejszych zasad, zgodnie z którymi uzasadnienie zaskarżalnego postanowienia wydanego na posiedzeniu niejawnym sąd sporządza z urzędu. Ministerstwo podkreśla, że takie rozwiązanie funkcjonowało przez lata, było utrwalone i nie budziło zastrzeżeń przed reformą z 2019 r. Według resortu jego przywrócenie uprości postępowanie zarówno dla sądów, jak i dla stron.
Sędziowie przeciwko uzasadnieniom z urzędu
Zdecydowanymi przeciwnikami proponowanych przez resort zmian są sędziowie. Uważają, że to chybiony pomysł, który doprowadzi do obciążenia ich dodatkową i często zbędną pracą. Jak argumentują, założenie MS, że już teraz piszą oni uzasadnienia postanowień wydanych na posiedzeniu niejawnym, jest oderwane od rzeczywistości i po prostu niezgodne z prawdą.
- Strony domagają się uzasadnień orzeczeń wyjątkowo, tylko wtedy, gdy dane zagadnienie rzeczywiście budzi wątpliwości i potrzebne jest rozstrzygnięcie sądu II instancji. Zmiana ta odciąży co najwyżej pełnomocników, którzy zwolnieni zostaną z obowiązku wystąpienia o pisemne uzasadnienie, natomiast dla sądów może stanowić gwóźdź do trumny – uważa Maciej Świder, sędzia i zastępca przewodniczącego VI Wydziału Cywilnego w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieścia.
W jego ocenie nadmiar pracy może spowodować, że strona zamiast otrzymać rzetelne wyjaśnienie przyczyn danego rozstrzygnięcia, dostanie sztampowe uzasadnienie, z którego motywy rozstrzygnięcia tak naprawdę nie będą wynikać.
- W praktyce oznacza to, że sędzia zamiast wydania przykładowo dziesięciu postanowień jednego dnia, będzie w stanie podjąć trzy decyzje, ponieważ resztę czasu spędzi na pisaniu uzasadnień dla stron, które prawdopodobnie nawet tego nie wymagają. W oczywisty sposób wpłynie to negatywnie na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i sprawność postępowań. To wszystko w sytuacji, gdy wiele sądów już teraz boryka się z nadmiarem obowiązków - dodaje sędzia.
Podobnie myśli Tomasz Niewiadomski, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
-Sporządzanie pisemnego uzasadnienia takiego postanowienia może być czasochłonne, ale co istotne, czasami jest zupełnie zbędne. Tytułem przykładu można wskazać postanowienia o zawieszeniu postępowań, gdzie w sentencji powinna być wskazana podstawa prawna. W wielu przypadkach to zdecydowanie wystarczająca informacja dla stron o przyczynie wydania przez sąd takiego rozstrzygnięcia. Są też postanowienia, które w praktyce są rzadko zaskarżane, np. o sprostowaniu oczywistych omyłek – tłumaczy Tomasz Niewiadomski.
Nasz rozmówca podkreśla, że obecne rozwiązania już dziś dają sędziom możliwość przedstawienia pisemnie zasadniczych powodów rozstrzygnięcia zawartego w postanowieniu. Jeśli sędzia widzi więc w konkretnej sytuacji celowość głębszego wytłumaczenia motywów swojej decyzji procesowej, może to zrobić jeszcze przed złożeniem przez stronę wniosku o uzasadnienie.
-Sędziowie mają w tym zakresie możliwość elastycznego reagowania, stosownie do określonej sytuacji i faktycznej potrzeby w konkretnej sprawie. Dlatego uważam, że nie ma potrzeby przywracania obligatoryjnych, pisemnych uzasadnień zaskarżalnych postanowień wydawanych na posiedzeniach niejawnych. Proponowana zmiana byłaby w istocie krokiem w stronę niepotrzebnego zwiększenia formalizmu postępowania cywilnego – podkreśla Tomasz Niewiadomski.
Pełnomocnicy są zmianą art. 357 k.p.c.
Na proponowaną zmianę inaczej patrzą prawnicy procesowi. W ich opinii to bardzo dobry pomysł. Sądy nie powinny się jej bać, bo zmiana ich nie zakorkuje.
- Strona powinna wiedzieć, dlaczego zapadło takie a nie inne rozstrzygnięcie. Na etapie wydawania orzeczenia sąd wie, jak chce orzec i z jakich powodów. Nowelizacja w praktyce oznacza, że musi to uzasadnienie sporządzić na piśmie. Informowanie stron o motywach rozstrzygnięcia buduje zaufanie do sądów. Dlatego oceniam tę propozycję pozytywnie- mówi Piotr Biernatowski, adwokat, partner w kancelarii GP Partners Gawroński, Biernatowski Sp.K.
Wtóruje mu Wojciech Wandzel, adwokat, partner w KKG Legal. Twierdzi on, że o prawie strony do poznania przyczyn, dla których sąd wydał dane rozstrzygnięcie na posiedzeniu niejawnym, można mówić tylko wówczas, gdy sąd sporządza pisemne uzasadnienie, przy czym nie musi być ono rozbudowane. A skoro tak, twierdzi nasz rozmówca, to jego przygotowanie nie wpłynie w zasadniczy sposób na przedłużenie postępowania.
- Natomiast sporządzanie takiego uzasadnienia po tygodniach obrotu pocztowego (doręczenia postanowienia bez uzasadnienia, przesłania przez stronę wniosku o jego sporządzenie) może stanowić dla sądu większe obciążenie i wpływać na wydłużenie czasu trwania postępowania – zauważa prawnik.
Proponowane rozwiązanie chwali też Wiktor Wesołowski, adwokat, partner w LWW Łyszyk Wesołowski i Wspólnicy sp.k. specjalizujący się w sprawach gospodarczych.
- Najczęściej co najmniej jedna strona składa wniosek o uzasadnienie (a często obie strony postępowania). Sytuacje, w których taki wniosek nie wpływa w ogóle do sądu, są bardzo rzadkie. Zazwyczaj bowiem zachodzi konieczność rozważenia złożenia środka zaskarżenia albo po prostu zapoznania się z argumentacją sądu i przyczynami wydania takiego a nie innego orzeczenia. Nie mam więc wrażenia, aby zasada doręczania postanowień bez uzasadnienia jakoś bardzo istotnie ograniczyła konieczność sporządzania uzasadnień na piśmie – komentuje adwokat.
Nie ma on też wątpliwości, że propozycja resortu uprości obieg korespondencji pomiędzy sądem a pełnomocnikami.
Również Maciej Obrębski, adwokat, wspólnik w kancelarii Obrębski, Adwokaci i Radcowie Prawni, nie podziela obaw sędziów. Jego zdaniem zmiana ukróci praktykę celowego wydłużania postępowań.
- Postanowienia mają najczęściej charakter wpadkowy, nie dotyczą rozstrzygnięcia istoty sprawy. Tym samym sporządzanie ich uzasadnień na wniosek wydłuża tylko postępowanie. Daje to też często stronie skarżącej możliwość dalszego przedłużania postępowania, gdy jest to w jej interesie. Taka strona może bowiem złożyć wniosek o zwolnienie od opłaty za sporządzenie uzasadnienia, mimo iż jest ona symboliczna. Wniosek taki może zostać obarczony brakami formalnymi, do uzupełnienia których sąd będzie wzywać. Tym samym początek biegu terminu do wniesienia zażalenia może zostać skutecznie odroczony o wiele tygodni. Możliwość uprawiania takiej praktyki przez „kreatywne” strony należy zdecydowanie wyeliminować, czemu sprzyja procedowana nowelizacja – zwraca uwagę prawnik.
Według niego zmiana to także ułatwienie dla profesjonalnych pełnomocników. Nie będzie konieczne zastanawianie się, czy dane postanowienie podlega zaskarżeniu, co w pewnych przypadkach nie jest oczywiste, a ponadto nie będzie trzeba pilnować dodatkowych terminów.
Etap legislacyjny
Projekt w uzgodnieniach, konsultacjach publicznych i opiniowaniu