Funkcjonariusz wywiadu, który przez kilka lat narażał swoje zdrowie i życie w takich krajach, jak: Iran, Irak czy Korea Północna, ze względu na zasługi dla polskiego państwa nie powinien mieć obniżonej emerytury. Tak wynika z właśnie opublikowanego uzasadnienia wyroku.
Powodem sporu toczącego się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie była ustawa z 16 grudnia 2016 r. o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji (Dz.U., poz. 2270). To na jej podstawie 38,3 tys. osób otrzymało decyzje o obniżeniu świadczenia emerytalno-rentowego. 4669 z nich wystąpiło do ministra spraw wewnętrznych o przywrócenie wysokości świadczenia z racji krótkotrwałej służby w formacjach podległych państwu totalitarnemu. Podstawą był art. 8a ustawy o Policji, który wskazuje, że szef resortu może wyłączyć z grona osób mających obniżone świadczenie tych byłych funkcjonariuszy SB, którzy rzetelnie wykonywali swoje zadania i obowiązki już w niepodległej Polsce oraz pełnili w tej formacji krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 r. Ustawodawca uznał, że nie będą karane obniżką świadczenia zwłaszcza te osoby, które swoją służbę pełniły „z narażeniem zdrowia i życia”.
Skarżący uważał, że spełnia kryteria określone w tym przepisie. W sumie na rzecz totalitarnego państwa pełnił służbę przez 6 lat i 10 miesięcy, czyli około 23 proc. całej swojej kariery. Po pozytywnej weryfikacji w 1990 r. został przyjęty do Urzędu Ochrony Państwa, skąd trafił do Agencji Wywiadu. Brał udział w wielu tajnych operacjach, przez 12 lat, 7 miesięcy i 6 dni pełnił służbę w jednym z państw tzw. osi zła (Irak, Iran lub Korea Północna), gdzie wykonywał czynności operacyjno-rozponawcze. Jak podkreślał, służba ta niosła za sobą realne ryzyko utraty życia i zdrowia. O tym, jak duże było znaczenie tych operacji dla bezpieczeństwa Polski, może świadczyć to, że szef AW w czasie postępowania wyjaśniającego nie wyraził zgody na ich ujawnienie.
Kiedy w 2017 r. Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA obniżył skarżącemu wysokość emerytury, ten zwrócił się do MSWiA o zmianę decyzji. Minister jednak uznał, że służba byłego szpiega na rzecz Polski po 1990 r. nie odznaczała się niczym specjalnym. Dla szefa resortu nie miało także znaczenia to, że jedno z państw NATO odznaczyło go medalem za szczególne zasługi.
Mężczyzna odwołał się od negatywnej decyzji MSWiA do WSA. I ten uchylił niekorzystną dla skarżącego decyzję. Sędziowie bowiem uznali decyzję odmowną za wadliwą. Wskazali, że przepis art. 8a ust. 1 ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym zawiera trzy pojęcia niedookreślone: „krótkotrwała służba”, „rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków” oraz „szczególnie uzasadniony przypadek”. I właśnie na organie spoczywa obowiązek interpretacji tych pojęć, a następnie oceny na tle okoliczności faktycznych każdej indywidualnej sprawy administracyjnej. A w tym przypadku MWSiA nie tylko nie dokonał wykładni przywołanych pojęć, ale też nie odniósł się do sytuacji skarżącego, nie rozpatrzył zgromadzonego materiału dowodowego, a wydane decyzje nie zostały należycie umotywowane. Wyrok jest prawomocny.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Warszawie z 10 stycznia 2019 r. (sygn. akt II SA/Wa 636/18). www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia