Resort pracy przygotował projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.
Zgodnie z jego założeniami osoby, którym ZUS przed 1 marca 2017 r. z urzędu obliczył emeryturę w miejsce dotychczas pobieranej renty niższą niż minimalne świadczenie, miałyby dostać wyrównanie. W obecnym stanie prawnym nie jest ona bowiem objęta gwarancją wysokości kwot świadczeń najniższych. Teraz resort pracy chciałby, aby emerytury przyznawane z urzędu były wyrównywane do 1 tys. zł (wysokość najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy) albo 750 zł (kwota najniżej renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy). Takie rozwiązanie miałoby pomóc osobom, które nie wypracowały odpowiednio długiego stażu pracy i pobierają emerytury poniżej ustawowego minimum.
Doktor Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń WPiA UW zwraca uwagę, że treść nowelizacji niekoniecznie odpowiada założeniom ministerstwa, wyrażonym w uzasadnieniu ustawy. – Aktualne brzmienie projektu poprzez odwołanie do art. 87 ustawy emerytalnej zakłada, że 1 tys. zł będzie przysługiwał tylko tym emerytom, którzy wykażą odpowiedni staż, i nie wprowadza wyjątku dla osób będących przez wiele lat rencistami – ocenia. Dlatego aby założenia projektu mogły zostać zrealizowane, proponuje zmianę art. 87 ust. 2a, tak by stanowił, że „kwota najniższej emerytury, o której mowa w art. 24a i 27a, przyznanej z urzędu zamiast renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy wynosi 750 zł miesięcznie, a z tytułu całkowitej niezdolności do pracy – 1 tys. zł miesięcznie”. Prawo do minimalnej emerytury przysługiwałoby osobom, które spełnią warunek stażu emerytalnego i każdemu renciście, choć w różnej wysokości, w zależności od stopnia niezdolności do pracy.
Projekt przewiduje też wprowadzenie regulacji, która uniemożliwia uzyskanie prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy przez osobę, która osiągnęła wiek emerytalny lub pobiera świadczenie, z wyjątkiem rent z tytułu niezdolności do pracy z ubezpieczenia wypadkowego.
W tym przypadku zaproponowana konstrukcja nie budzi już wątpliwości. – Od wielu lat praktyka legislacyjna ewoluuje w takim kierunku, że osoby, które osiągnęły wiek emerytalny, nie są badane pod kątem ich zdolności do pracy – mówi dr Lasocki. Pozytywnie ocenia również wyłączenie spod tej regulacji renty wypadkowej. – Często będzie ona korzystniejsza niż emerytura, a jeżeli nawet nie, to wartością dodaną dla takiej osoby będzie możliwość odpowiedniego łączenia tych dwóch świadczeń – zaznacza ekspert.
Etap legislacyjny
W uzgodnieniach