Rzecznik rządu Rafał Bochenek potwierdził w rozmowie z PAP, że "rząd w trybie obiegowym" przyjął dwa dokumenty dotyczące analizy systemu emerytalnego i określenia zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w OFE.
Według dokumentów rozważenia wymaga zmiana systemu. "Jeden z możliwych sposobów zmiany tego systemu został określony w Programie Budowy Kapitału, przedstawionym w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju" wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Zgodnie z założeniami PBK OFE mają zostać przekształcone w fundusze inwestycyjne polskich akcji. W ramach Indywidualnych Kont Emerytalnych zarządzałyby 75 proc. aktywów przekazanych z OFE (ok. 103 mld zł). 25 proc. środków z OFE (ok. 35 mld zł) ma zostać przekazanych do Funduszy Rezerwy Demograficznej - zapisano w przyjętym przez rząd dokumencie.
Dopytywany o brak zapisu o tym, że 25 proc. z OFE zostanie równocześnie dopisane do naszych indywidualnych kont w ZUS wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki zapewnił, że co do tego nie ma sporu. "Rekomendacje i informacja dla Sejmu, to bardzo ogólny dokument, nie chcieliśmy w nim uwzględniać wszystkich szczegółów (...), "dlatego nie ma tam takiego zapisu" - wyjaśnił.
Fundusz Rezerwy Demograficznej gromadzi środki na wypłatę emerytur, gdy nie będzie dostatecznych środków budżetowych na ten cel, gdy zmieni się struktura demograficzna osób starszych i pracujących w Polsce. Środki gromadzone w FRD pochodzą z odpisu od składki emerytalnej oraz z prywatyzacji.
Rząd przypomniał, że w ramach Programu planowane jest stworzenie powszechnych dobrowolnych pracowniczych programów kapitałowych (Pracownicze Programy Kapitałowe i Indywidualne Programy Kapitałowe) oparte na automatycznym zapisaniu pracowników w wieku od 19 do 55 lat z sektora przedsiębiorstw. "Przy tworzeniu takich programów należałoby rozważyć możliwość uczestnictwa w nich pracowników sfery budżetowej, którzy w przyszłości ze względu na wysokość swoich wynagrodzeń otrzymają relatywnie niskie świadczenia, a nie mając wystarczających środków na samodzielne oszczędzanie z myślą o emeryturze silnie odczują lukę w dochodach po przejściu na emeryturę" - zapisano.
Przyjęte dokumenty, do których dotarła PAP, to informacja Rady Ministrów dla Sejmu RP o skutkach obowiązywania ustawy z dnia 25 marca 2011 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych oraz ustawy z dnia 6 grudnia 2013 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z określeniem zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych wraz z propozycjami zmian.
Drugi dokument to "Przegląd systemu emerytalnego - Informacja Rady Ministrów dla Sejmu RP o skutkach obowiązywania ustawy z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wraz z propozycjami zmian".
Rząd zaznacza w nich m.in. że przywrócenie prawa do emerytury w wieku obowiązującym przed 2013 r., a więc w wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn nie oznacza obowiązku przejścia na emeryturę w momencie jego osiągnięcia. "Jest to prawo każdego ubezpieczonego i do niego należy decyzja o zakończeniu aktywności zawodowej, przy uwzględnieniu sytuacji zdrowotnej, rodzinnej i finansowej, szczególnie że moment przejścia na emeryturę rzutuje na jej wysokość" - przypomina rząd.
W części dotyczącej OFE rząd zaznaczył, że "wszelka dyskusja o systemie emerytalnym powinna odnosić się do produktu finalnego, jakim jest wypłacana w przyszłości emerytura. Dopiero wskazanie wpływu proponowanych rekomendacji na wysokość wypłacanej w przyszłości emerytury posiada walor porównawczy oraz pozwoli na wybranie efektywnego i adekwatnego kierunku zmian".
W przyjętym przez Radę Ministrów dokumencie przypomniano, że algorytm obliczania emerytury z nowego systemu uzależnia jej wysokość od zewidencjonowanego kapitału i średniego dalszego trwania życia. "Stąd też w interesie każdego ubezpieczonego, jeśli stan zdrowia mu na to pozwala, jest dłuższa, a nie krótsza aktywność zawodowa, szczególnie po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego" - zaznacza RM.
"Dłuższa aktywność zawodowa Polaków to również mniejsza dotacja z budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i również niższe w przyszłości dopłaty uzupełniające wysokość świadczeń do wysokości gwarantowanej przez państwo (od 1 marca 2017 r. – 1000 zł).
W dokumentach przypomniano, że rząd wnosił o powiązanie prawa do emerytury z zakazem lub ograniczeniem możliwości dalszego zarobkowania. "Należy jednak mieć na uwadze, że ewentualne zaostrzenie zasad w tym zakresie nie wpłynie w sposób znaczący na sytuację Funduszu Ubezpieczeń Społecznych" - zapisano w dokumencie.
"Projektując rozwiązania należy mieć na uwadze, że osoby zdolne do pracy, przy znacznym ograniczeniu możliwości dorabiania przez pracujących emerytów, będą szukały dodatkowych dochodów w szarej strefie. Dlatego też proponowane rozwiązania powinny stanowić zachętę do kontynuowania zatrudnienia po osiągnięciu wieku emerytalnego" - chce rząd.
"Fundusz Ubezpieczeń Społecznych jest i będzie funduszem deficytowym" - podkreślono w dokumentach. "Zgodnie z prognozą (...) deficyt FUS wynoszący w 2014 r. ok. 41 mld zł, tj. 2,13 proc. PKB w 2060 r. wzrośnie do 217 mld zł, tj. do 1,4 proc. przyszłego PKB" - zapisano dodając, że dlatego potrzebne jest uszczelnienie systemu pod kątem poboru składek, jak i wydatków ponoszonych na świadczenia.
Pproponowanymi działaniami są kumulacja różnych tytułów podlegania ubezpieczeniu emerytalnemu, rozważenie zniesienia zwolnienia od opłacania składek wobec zatrudnionych na zlecenie uczniów gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, szkół ponadpodstawowych i studentów do ukończenia 26 lat, uporządkowania ubezpieczenia społecznego twórców i artystów oraz wprowadzenie do systemu wykonujących pracę na podstawie umowy o dzieło.
Rozważenia wymagają też rekomendacje zaproponowane w Białej Księdze przygotowanej po przeglądzie emerytalnym przez ZUS - zasada przechodzenia na emeryturę tylko raz w życiu, co w praktyce oznacza likwidację możliwości składania ponownie wniosków o emeryturę, wprowadzenie reguły, że po osiągnięciu wieku emerytalnego nie byłoby możliwości uzyskania prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy.
Rząd wskazuje też, że do rozważenia jest zasada, by prawo do comiesięcznego świadczenia emerytalnego miały jedynie osoby, które posiadają minimum 5-letni staż pracy, a ich wyliczona emerytura przewyższa jedną trzecią kwoty emerytury minimalnej, albo konieczność posiadania co najmniej 15/20 letniego stażu pracy.
Rząd wskazuje też jako racjonalny postulat wypłaty minimalnej emerytury dopiero po przepracowaniu określonego okresu pracy, tj. 15 lat składkowych.
W dokumentach podkreślono też pozytywną rolę prowadzonych już zmian, m.in. zmniejszających koszty administracyjne systemu ubezpieczeń społecznych, np. jednolite konto wpłat dla wszystkich składek - na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz Fundusz Emerytur Pomostowych. Rząd uważa też za konieczną edukację społeczeństwa na dla zmiany postaw wobec emerytury i konieczności dobrowolnego oszczędzania z myślą o emeryturze.
Przegląd systemu emerytalnego dokonywany jest zgodnie z ustawą co trzy lata. Na zlecenie resortu ZUS prowadził go od czerwca do września. W pierwotnej wersji projektu informacji resort rodziny proponował, by całość środków z OFE przekazać na Fundusz Rezerwy Demograficznej, a kwoty środków dopisać do indywidualnych kont w ZUS. W trakcie prac nad dokumentem resorty rozwoju i finansów proponowały obecnie przyjęte rozwiązanie.
W ostatni czwartek premier Beata Szydło powiedziała, że rekomendacje z przeglądu emerytalnego trafią do Sejmu i będą fundamentem do debaty na temat przyszłości systemu ubezpieczeń społecznych. Zwróciła uwagę, że rekomendacje przeglądu emerytalnego i dyskusja nad nimi jest potrzebna, aby zbudować "dobry i stabilny system emerytalny".
Zapowiedziała też, że na początku roku zaprosi ekspertów, aby porozmawiać na temat zmian, które mogą być wprowadzone w systemie emerytalnym. Zaznaczyła, że wnioski ekspertów z przeglądu emerytalnego mogą stanowić podstawę do prac nad projektami ustaw.