Wody Polskie mają plan obejmujący 195 przedsięwzięć. Ekologom podoba się z tego zaledwie jedno. Już wiadomo, że całego budżetu nie uda się wykorzystać.

Z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na lata 2014–2020 Polska miała do wykorzystania prawie 14 mld euro, a na lata 2021 i 2022 dostała dodatkowo 4,6 mld euro, z czego 215 mln euro (ok. 1 mld zł) na zarządzanie zasobami wodnymi. Na zlecenie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wody Polskie (WP) przygotowały listę 195 działań, które mogłyby zostać zrealizowane z tych środków. Krytycznie została ona oceniona przez Koalicję Ratujmy Rzeki, WWF Polska i 14 innych organizacji. Tylko jedno z działań oceniono jako pozytywnie wpływające na środowisko.

– 8 sierpnia Koalicja Ratujmy Rzeki wysłała dokument do Wód Polskich, Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Ministerstwa Infrastruktury oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na ten moment nikt nie odniósł się do naszych postulatów – mówi DGP Dorota Serwecińska, specjalistka ds. ochrony ekosystemów rzecznych w Fundacji WWF Polska i Koalicji Ratujmy Rzeki. – Dokument ma charakter poglądowy, jest tylko wstępną oceną. Chcieliśmy zareagować jak najszybciej.

W Wodach Polskich lista planowanych przedsięwzięć otrzymała pozytywną opinię zespołu powołanego do zaopiniowania dokumentu. Okazuje się natomiast, że większość inwestycji i tak nie może zostać zrealizowanych ze środków z PROW. „Możliwe do realizacji prawdopodobne będzie 20–30 zadań z tej listy, ze względu na m.in. skomplikowane procedury administracyjne” – poinformowały nas Wody Polskie. W niektórych przypadkach inwestycje nie zdążą być zrealizowane ze względu na czas kwalifikowalności poniesionych kosztów.

Retencja ponad wszystko

Wątpliwości nie ma co do jednego – w Polsce coraz częściej brakuje wody. Podczas gdy współczynnik dostępności wody w Europie to 4,5 tys. m sześc. na rok na mieszkańca, w Polsce jest to zaledwie 1,6 tys. Zgadzają się co do tego zarówno organizacje ekologiczne, jak i Wody Polskie, różnica jest w podejściu do rozwiązania problemu.

„Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie popiera każdą formę retencji, zarówno naturalną, jak i sztuczną, a stosowane rozwiązania winny się uzupełniać” – przekazały nam WP. Na liście 195 inwestycji dominuje to drugie podejście – niemal 70 proc. dotyczyło odtworzenia lub budowy budowli piętrzących wodę, a po 4 proc. – budowy zbiornika zaporowego i regulacji cieku. Działania te zostały ocenione jako bardzo negatywnie oddziałujące na środowisko w dokumencie organizacji ekologicznych.

– Mieliśmy wgląd w metodykę oceny, która była stosowana przy opracowaniu listy przedsięwzięć. Nie uwzględniała ona aspektów środowiskowych czy zgodności z celami unijnej ramowej dyrektywy wodnej (RDW). Kryteria oceny dotyczyły m.in. przyrostu retencji w tysiącach metrów sześciennych. Retencję można jednak osiągnąć także na inne bardziej przyjazne środowisku i wydajne sposoby – mówi Dorota Serwecińska.

Według organizacji cel, na który miały zostać przeznaczone środki z PROW, można osiągnąć poprzez renaturyzację. – Te środki mogłyby być wykorzystane na przykład na Krajowy Program Renaturyzacji Wód Powierzchniowych – przygotowany na zlecenie Wód Polskich. Jego wdrożenie przyczyniłoby się do zwiększenia odporności dolin rzecznych na skutki zmian klimatu, takich jak przedłużające się susze czy gwałtowne wezbrania. Zamiast budować kolejne zapory i jazy, można zwiększyć retencję przez odtwarzanie obszarów podmokłych, zatrzymanie wody w rowach melioracyjnych i inne działania renaturyzacyjne. To one skuteczniej zapobiegają suszy i powodzi – mówi nam Dorota Serwecińska.

Podobna jest opinia prof. dr hab. inż. Tomasza Walczykiewicza z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W rozmowie z DGP mówi, że kanalizacja rzek jest niezgodna z RDW i dodaje, że w wielu krajach coraz częściej przeprowadza się renaturyzację rzek, a nie ich dalszą regulację. – Najbardziej znanym przykładem jest program Ren 2020, który przywracał kontakt rzeki z sąsiadującymi terenami i ekosystemami wszędzie tam, gdzie było to możliwe.

Za granicą burzą bariery

Dorota Serwecińska przytacza także inne przykłady. – W Czechach instytucje odpowiedzialne za gospodarowanie wodą przy współpracy z naukowcami przywracają rzeki naturze. Innym przykładem są Francja i Hiszpania.

Na stronie Dam Removal na mapach można zaznaczono zlikwidowane bariery na rzekach, takie jak zapory, progi czy tamy. Podczas gdy we Francji, w Hiszpanii czy Szwecji takich miejsc jest pełno, Polska pozostaje niemalże białą plamą. W 2021 r. Hiszpania usunęła ponad 100 instalacji, w tym trzynastometrową zaporę.

– Wody Polskie, widząc zmiany klimatu i wsłuchując się w opinie naukowców, każdorazowo przyglądają się również rozwiązaniom bazującym na retencji naturalnej. Ta nie jest jednak dobrym rozwiązaniem na odcinkach rzek, które płyną w terenie zurbanizowanym, mocno zabudowanym, pomiędzy domami, murami oporowymi, licznymi mostami czy estakadami, gdzie wały przeciwpowodziowe są powiązane z inną infrastrukturą komunikacyjną – uważa Jarosław Garbacz, rzecznik wrocławskich Wód Polskich

Zapytaliśmy WP w Gdańsku o jedną z planowanych inwestycji z listy. – Inwestycja ma polegać na modernizacji jazu i zrobieniu przenoski dla kajaków – mówi nam rzecznik Bogusław Pinkiewicz. – Sto lat temu, kiedy budowano niektóre jazy, nikt nie był w stanie przewidzieć skutków takiej regulacji. Nie myślimy o zburzeniu tego, co jest, tylko o utrzymaniu tego w dobrym stanie. Obecnie często działamy inaczej niż w przeszłości, a gdzie się da – niektóre procesy zmieniamy. Ale w Samborowie jest to technicznie i finansowo niemożliwe.

Co budować, co burzyć?

Organizacje planują we wrześniu przekazać swój raport do Komisji Europejskiej z racji niezgodności działań z RDW. Podobnie uczyniły w 2012 r., wówczas doprowadziło to do zmian w prawie wodnym.

Wody Polskie podejmują działania, by zdążyć wykorzystać środki. – Obecnie trwa proces aktualizacji danych przez PGW Wody Polskie w zakresie zadań zaplanowanych do PROW. Istnieje prawdopodobieństwo, iż PGW Wody Polskie zgłoszą nowe zadania do wykorzysta środków PROW na zwiększenie retencji naturalnej, nie jest wykluczone, że znów zbierze się zespół, który zaopiniuje nowe projekty, które mogą uzyskać dofinansowanie – przekazały nam Wody Polskie. ©℗