Eksperci wątpią w skuteczność zaskarżenia unijnych wymogów klimatycznych do TSUE.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała w zeszłym tygodniu, że Polska zgłosiła wiele skarg do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dotyczą one rozporządzeń w ramach pakietu Fit for 55. Jednak zdaniem ekspertów, z którymi rozmawia DGP, posunięcie to nie pociągnie za sobą znaczących skutków prawnych, a przepisy dalej będą nas obowiązywać.
Jak przekazała szefowa resortu klimatu, zaskarżenia dotyczą zakazu rejestracji nowych pojazdów spalinowych po 2035 r., podwyższenia unijnego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz zmniejszenia liczby bezpłatnych ETS dostępnych na rynku. Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform, twierdzi jednak, że szanse na to, by zaskarżenie to przyniosło skutki na poziomie unijnym, są małe. – Polska wcześniej zgłaszała zastrzeżenia do klimatycznych regulacji unijnych. Wtedy werdykty wskazywały na to, że w polityce środowiskowej Unia Europejska ma kompetencje, by podejmować odpowiednie decyzje – mówi DGP. Dodaje, że wszystkie regulacje dotyczące emisji mają charakter wiążący dla poszczególnych państw. – Ma to potwierdzenie w postanowieniach traktatowych. Jeżeli chodzi o bezpłatne uprawnienia, to warto pamiętać, że ich pula i tak musiałaby się kurczyć, a nowe regulacje wprowadzają na miejsce tego mechanizmu nowe rozwiązanie służące ochronie przed ucieczką emisji (CBAM) – tłumaczy.
Również zdaniem Macieja Mazura, dyrektora Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, prawdopodobieństwo skutecznego zaskarżenia rozporządzeń jest niewielkie, zwłaszcza że Polska jest w praktyce jedynym państwem członkowskim, które sprzeciwia się nowym regulacjom. Jak tłumaczy, zwrot w światowym przemyśle motoryzacyjnym w kierunku elektromobilności stał się faktem, a administracja centralna „nie powinna traktować tego megatrendu jako zagrożenia, tylko jako szansę na wzrost konkurencyjności polskiej branży”. – Przemysł motoryzacyjny odpowiada za 8 proc. polskiego PKB i nie stać nas na to, żeby zaprzepaścić ten potencjał – mówi DGP.
Wcześniej rząd zaskarżył rozporządzenie LULUCF (ang. Land use, land use change and forestry), które określa poziomy emisji gazów cieplarnianych i pochłaniania CO2 z atmosfery. Jak argumentowała Anna Moskwa, „zostało ono przyjęte na błędnej podstawie prawnej, dodatkowo naruszając kompetencje państw członkowskich, ingerując w sposób prowadzenia gospodarki leśnej, pomimo braku kompetencji UE w tym zakresie”. Zdaniem Aleksandry Wiktor, koordynatorki kampanii przyrodniczej w Greenpeace, skarga do TSUE na rozporządzenia o lasach pokazuje, że rząd „nie dba o ochronę polskiej przyrody i zamierza jedynie czerpać zyski z wycinek naszych lasów”. – W 2022 r. Lasy Państwowe zanotowały rekordowe przychody, ponad 13 mld zł, jednocześnie wydatki na ochronę przyrody stanowiły zaledwie 0,4 proc. przychodów – przypomina DGP.
Również opozycja krytycznie podchodzi do skargi na Fit for 55. Urszula Zielińska, posłanka KO i współprzewodnicząca Partii Zieloni, mówi DGP, że „wpisuje się to w antyunijną politykę tego rządu”.
Zdaniem Aleksandra Śniegockiego takie ruchy rządu mogą zaszkodzić gospodarce. – Istnieje drobne, ale jednak ryzyko, że jeśli coś zostanie podważone w trybunale, to powstanie luka regulacyjna, którą trzeba będzie szybko załatać. Zwiększa to niepewność prawną dla inwestycji, które obecnie są podejmowane przy założeniu, że Fit for 55 będzie działał w zaakceptowany przez instytucje unijne sposób – ocenia ekspert.
Podczas szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach w 2018 r. z inicjatywy polskiej prezydencji została podkreślona rola lasów w pochłanianiu dwutlenku węgla z atmosfery jako sposób na walkę ze zmianami klimatu. Polska również promowała elektromobilność jako narzędzie polityki klimatycznej.
Minister Moskwa zapowiedziała, że powyższe skargi do TSUE nie są ostatnimi, a rząd ma zamiar składać podobne wnioski cyklicznie. ©℗