Inspekcja Ochrony Środowiska przystąpiła do pobierania próbek wody z Odry niezwłocznie po otrzymaniu sygnałów o śnięciu ryb; zaczęto je pobierać 28 lipca - poinformowała w środę zastępczyni Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Magda Gosk.
Jak mówiła wiceszefowa GIOŚ podczas środowego posiedzenia sejmowych komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ do tej pory pobrało blisko 300 próbek i przeprowadziło blisko 5 tys. analiz fizykochemicznych.
Znacznie podwyższone wartości tlenu rozpuszczonego wykryto w próbkach ze wszystkich punktów kontrolnych - podkreśliła Gosk. Dodatkowo w próbkach pobranych z Odry w województwie opolskim stwierdzono odbiegający od wyników z poprzednich lat wysoki poziom przewodności elektrolitycznej, podwyższoną wartość pH oraz nieco podwyższone wartości chlorków.
Z kolei wyniki badań próbek z województwa śląskiego pokazały wysokie stężenia chlorków, związane z tym wysokie przewodnictwo elektrolityczne, a także wysokie stężenie sodu. Próbki z Odry w województwie dolnośląskim wykazały pH wody na poziomie 8-8,4 - zaznaczyła wiceszefowa GIOŚ. Jak podkreślała, na wyniki wszystkich analiz mogły mieć wpływ rekordowo niskie stany wód Odry.
Nie ma informacji o znalezieniu nad Odrą martwych ptaków i ssaków
Wiceminister klimatu, Główna Konserwator Przyrody Małgorzata Golińska poinformowała z kolei, że 11 sierpnia Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu otrzymał informację, że pośród śniętych ryb są gatunki chronione i zawiadomił "o wszczęciu z urzędu postępowania ws. wydania decyzji na podstawie ustawy o zapobieganiu szkodom w środowisku, nakładającej na podmiot korzystający ze środowiska obowiązek przeprowadzenia działań zapobiegawczych w związku z wystąpieniem bezpośredniego zagrożenia szkodą w środowisku w gatunkach chronionych w wyniku zanieczyszczenia rzeki Odry".
RDOŚ podjął decyzję, aby wszcząć postępowanie przed stwierdzeniem właściwego winowajcy, bo jest ryzyko, że jego znalezienie może zająć więcej czasu - podkreśliła wiceminister.
Jak wyjaśniła Golińska, postępowanie ma określić skutki, a potem ewentualne czy też adekwatne działania naprawcze. Podkreślała też, że nie ma informacji o znalezieniu nad Odrą martwych ptaków i ssaków.
Gróbarczyk: Jeśli nie czynniki naturalne, to działanie oczyszczalni
Jeśli sytuacja na Odrze nie była spowodowana przez czynniki naturalne, to znaczy, że z oczyszczalni ścieków zostały spuszczone substancje niebezpieczne - poinformował wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.
"Jeśli to nie były warunki naturalne, to były to po prostu działania wynikające z tytułu oczyszczalni ścieków, które po prostu spuściły substancje niebezpieczne, nieoczyszczone (...), i to spowodowało zatrucie" - powiedział wiceminister podczas środowego posiedzenia połączonych sejmowych Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Komisje w środę zajmują się informacją na temat działań podjętych przez rząd w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze.
Wiceminister Gróbarczyk mówił, że musiało dojść do "specyficznego zatrucia", ponieważ dotyczy ono wysokiego pH i natlenienia wody. Jak dodał, już wcześniej w tym roku na Odrze dochodziło do sytuacji śnięcia ryb.
"W tym roku wiele incydentów zanotowaliśmy, przede wszystkim na Śląsku na Kanale Gliwickim, bo on jest bardzo wrażliwy i podatny na rozpoczęcie całego procesu zrzutu groźnych substancji" - powiedział. Jak mówił, 17 marca "na szóstej sekcji Kanału Gliwickiego zaobserwowano śnięte ryby". Podkreślił, że od razu kierownik tamtejszego ośrodka Wód Polskich powiadomił Inspektorat Ochrony Środowiska i rozpoczęto na tym obszarze badania.
Dodał, że kolejny incydent miał miejsce 29 marca. Tym razem zaobserwowano zanieczyszczenia ropopochodne na Kanale Gliwickim. Wtedy ustawiono specjalne bariery oraz poinformowano Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Sanepid: Kontrolujemy ujęcia wody pitnej i kąpieliska, sprawdzamy sprzedaż ryb
"Państwowa Inspekcja Sanitarna przeprowadziła w związku z sytuacją na Odrze ponad 630 kontroli zakładów żywienia zbiorowego otwartego, punktów małej gastronomii, targowisk, kiosków w kierunku potencjalnego ryzyka wprowadzania do obrotu ryb niewiadomego pochodzenia" – powiedziała zastępca głównego inspektora sanitarnego Izabela Kucharska.
Poinformowała, że nie stwierdzono sprzedaży takich produktów ani też niskiej czy niewłaściwej jakości produktów rybnych.
"Jeśli chodzi o kąpieliska, to mamy je oczywiście pod nadzorem, natomiast bezpośrednio na przebiegu rzeki Odry nie ma zlokalizowanych kąpielisk ani miejsc przeznaczonych czy używanych okazjonalnie do kąpieli" – wskazała.
Podała, że wojewoda zachodniopomorski zamknął na swoim terenie pięć kąpielisk, które są zasilane wodą z Odry. "Mamy jeszcze jedno kąpielisko w woj. dolnośląskim, usytuowane blisko Odry, bo ok. 120 metrów w linii prostej. Tam były pobrane próbki do badań chemicznych, nie stwierdzono przekroczeń w zakresie badanych parametrów" – przekazała Kucharska.
Zastępca GIS przypomniała, że na bieżąco aktualizowany serwis kąpieliskowy dostępny jest w internecie.
"Jeśli chodzi o badania wody przeznaczonej do spożycia, to na całym przebiegu Odry nie mamy ujęć, które bezpośrednio z rzeki Odry są zasilane, oprócz jednego, które jest i było nieczynne, nie zasila w wodę pitną żadnych miejscowości" – powiedziała.
Podała, że dotychczas przeprowadzono badania w 382 ujęciach. "Są to w ponad 70 proc. ujęcia głębinowe. Pobieranych było od jednej do pięciu próbek. W każdej próbce oznaczano od 26 do 30 parametrów chemicznych i fizykochemicznych. Nie stwierdziliśmy przekroczeń tych parametrów" – przekazała.
"Oczywiście opracowany jest harmonogram dalszych działań podejmowanych przez organy państwowej inspekcji sanitarnej w terenie. Nie ustajemy w monitorowaniu ujęć wody, kąpielisk i targowisk" – zapewniła. (PAP)