Ponad 90 proc. Polaków dostrzega, że klimat się zmienia. Dla dwóch trzecich jest to zmiana na gorsze. Niemal tyle samo byłoby gotowe więcej wydawać na prąd, jeśli nie byłby z węgla.
Sonda klimatyczna 1 (p) / Dziennik Gazeta Prawna
Przyzwolenie Polaków na ponoszenie kosztów zmiany polityki energetycznej pokazuje sondaż United Surveys dla DGP i RMF FM.
– Widać, że większa część społeczeństwa zdaje sobie sprawę z zagrożeń związanych ze zmianami klimatu, jest gotowa ponosić koszty ich łagodzenia i przechodzenia na odnawialne źródła energii – mówi dr Krzysztof Niedziałkowski z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
Zmiany stały się dostrzegalne i oczywiste. Obecna lekka zima dla sporej części kraju oznacza brak śniegu i potencjalną suszę – jak przyznają rządowi politycy, być może najgorszą w ostatnim 50-leciu. – To także kwestia smogu i braku czystego powietrza. Te czynniki uczuliły ludzi na zmiany klimatu – podkreśla Piotr Lewandowski z Instytutu Badań Strukturalnych.
Sonda klimatyczna 2 (p) / Dziennik Gazeta Prawna
W sondażu widać to zwłaszcza w odpowiedziach na pytania, które dotyczą zgody na odejście od węgla i poniesienie wyższych kosztów ogrzewania i energii.
– Opowieść o zmianie klimatu przemawia do nas. Wiemy z różnych badań, że Polacy oczekiwali szybszego rozwoju energetyki odnawialnej. Problem w tym, że ludzie łatwo deklarują pewne rzeczy, ale jak przychodzi do konkretów, mogą zmieniać zdanie – podkreśla Marcin Duma z United Surveys.
Mimo wszystko wyniki sondażu dają rządzącym komfort podejmowania nawet niepopularnych decyzji. – W przypadku polityków mamy raczej do czynienia z preferowaniem krótkoterminowych celów politycznych. Główne spółki energetyczne są kontrolowane przez Skarb Państwa i czerpią profity z obecnego systemu – podkreśla dr Niedziałkowski. Wskazuje też na opór wpływowych grup społecznych, takich jak górnicy, których interesu bały się naruszać kolejne rządy.
Sonda klimatyczna 3 (p) / Dziennik Gazeta Prawna
Kluczowych decyzji nie da się uniknąć. Pierwszą kwestią jest zgoda na unijny cel neutralności klimatycznej do 2050 r. i cena, jaką za to przyjdzie zapłacić. Kolejne dotyczą odnawialnych źródeł energii czy energetyki atomowej.
Większość Polaków uważa, że trzeba odejść od energetyki węglowej. Nawet jeśli to podniesie ceny energii.
Kwestie klimatu i zmian polityki energetycznej nabierają coraz większej politycznej wagi, pokazuje najnowszy sondaż United Surveys dla DGP i RMF FM. – To oczekiwanie nie będzie jeszcze miało znaczenia w majowych wyborach prezydenckich, ale wraz z nasileniem się anomalii pogodowych będzie zyskiwało na znaczeniu. Widać to m.in. w sukcesach partii Zielonych w Niemczech. Ten trend przyjdzie i do nas – mówi Marcin Duma.
Badanie pokazuje, że najbardziej „zielone” są elektoraty Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy. Tam jest największe przyzwolenie dla ponoszenia wyższych kosztów energii w zamian za zmniejszenie emisji czy na odejście od energetyki opartej na węglu. Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości są w tych kwestiach bardziej sceptyczni.
Jak zwraca uwagę Bartosz Brzyski z Klubu Jagiellońskiego, rosnąca społeczna świadomość konsekwencji zmian klimatu i tocząca się w przestrzeni publicznej dyskusja o przeciwdziałaniu im wymusiły na partiach politycznych odniesienie się do tych kwestii w swoich programach wyborczych.
– Na polskiej scenie politycznej nie ma partii, która negowałaby wprowadzenie celowej polityki w tym zakresie, głównie w odniesieniu do sposobu przeprowadzania transformacji energetycznej. Niestety, niski poziom zaplecza eksperckiego sprawia, że postulaty partii są w większości nierealistyczne, co kieruje debatę publiczną w stronę szkodliwych populizmów. To stracona szansa na wypracowanie ogólnie akceptowanego konsensusu w zakresie polityki klimatycznej – mówi rozmówca DGP.
Z politycznego punktu widzenia najbardziej drażliwe jest pytanie dotyczące zgody na wyższe koszty ogrzewania, energii, by zastąpić węgiel paliwami, które emitują mniej zanieczyszczeń. A to ewentualne skutki polityki klimatycznej dla gospodarstw domowych są największym hamulcem działań polityków. To m.in. powód szykowania rok po roku działań osłonowych dla podwyżek cen prądu przez rząd PiS.
– Uważam, że odpowiedzi w badaniu są nie do końca szczere. We Francji poziom akceptacji dla polityki klimatycznej Macrona był większy, ale gdy przyszło do wprowadzania podatków z tym związanych, to nastąpiła reakcja przeciwko nim – mówi Piotr Arak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W efekcie realna akceptacja dla ponoszenia kosztów zielonej polityki może być mniejsza, zwłaszcza np. na terenach wiejskich. Nasz sondaż tego nie pokazuje a program „Czyste powietrze” jest popularny na obszarach wiejskich.
Badanie United Surveys wskazuje, że jest przestrzeń do budowania porozumienia w sprawie polityki energetycznej i klimatycznej.
Chodzi przede wszystkim o ustosunkowanie się do unijnego celu neutralności klimatycznej w 2050 r. Rząd trzyma się poglądu, że Polska powinna mieć odrębną ścieżkę osiągnięcia tego celu. Powinna też otrzymać duże dofinansowanie z UE pozwalające pokryć w znacznej części koszty transformacji energetyki.
– W Polsce w jakimś horyzoncie czasowym musimy wyjść z węgla. Pytanie, kiedy i w jakie źródła inwestować. Czy to powinien być model „atom plus OZE”, a może tylko OZE i gaz jako rezerwa – zastanawia się Piotr Lewandowski z Instytutu Badań Strukturalnych.
Sondaż pokazuje, że atom nadal jest w grze. – On jest dyskusyjny ze względu na kwestie bezpieczeństwa i skojarzenia z Czarnobylem czy Fukushimą. Mimo to połowa Polaków mówi: „Zróbmy to”. Politycy różnych opcji trawią ten temat od lat, a elektrownia atomowa to nie szpital w Wuhan stawiany w kilka dni – podkreśla Marcin Duma z United Surveys.
Piotr Lewandowski z IBS zwraca uwagę, że obok transformacji energetycznej wyzwaniem będzie także adaptacja do zmian klimatu. – W konsekwencji powodzi w końcówce lat 90. zabezpieczaliśmy się przed takimi zjawiskami, a problemem stały się susze. Zwiększać się będzie także gwałtowność zjawisk pogodowych. Adaptacji dokonują na własną rękę samorządy. Nie ma takich działań z poziomu centralnego – podkreśla.