Mające być kołem zamachowym polskiej elektromobilności dopłaty dla klientów indywidualnych będą zmniejszone. Na luty zaplanowana jest nowelizacja rozporządzenia.
Minister klimatu Michał Kurtyka w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl zapowiedział, że zakładane dopłaty do samochodów elektrycznych ulegną zmniejszeniu – zamiast wcześniejszych 37,5 tys. zł klienci indywidualni maksymalnie otrzymają, jak stwierdził szef resortu, najprawdopodobniej poniżej 20 tys. zł. Ta kwota będzie nieopodatkowana – wczoraj prezydent podpisał ustawę zwalniającą dofinansowanie z obciążeń PIT i CIT.
Wiceminister klimatu i pełnomocnik rządu ds. OZE Ireneusz Zyska nie wykluczył wczoraj, że zmieni się również maksymalny procent dopłaty czy ceny samochodu. W myśl obecnej wersji dofinansowanie nie może przekroczyć 30 proc. całej ceny pojazdu, która nie może przekroczyć brutto 125 tys. zł. – Po objęciu urzędu przez nowego ministra została dokonana inwentaryzacja programu. Decyzje muszą wynikać z analizy rynku – tłumaczył polityk.
Szykowane zmiany mają być podyktowane spadającymi cenami elektryków. Podczas opracowywania pierwotnej wersji rozporządzenia, zdaniem resortu, były one znacznie wyższe. Zbicie cen było zresztą celem wprowadzenia maksymalnej wartości kupowanego auta. Efekt udało się osiągnąć, bo sprzedawcy starali się zmieścić w limitach, by pozyskać nabywców. Rząd ma nadzieję, że ta tendencja będzie się utrzymywać również po zmniejszeniu dopłat.
Jednym z powodów obniżenia dopłaty jest jednak brak wystarczających środków w kasie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT). Według założeń towarzyszących wprowadzaniu ustawy o jego powołaniu, do FNT ma w ciągu dekady wpłynąć prawie 7 mld zł, zgodnie z budżetem w tym roku dysponuje on kwotą 320 mln zł – przeznaczoną nie tylko dla nabywców samochodów, lecz także samorządów rozwijających swą flotę autobusową czy infrastrukturę ładowania. Obniżenie dopłaty, zdaniem resortu, ma zatem przełożyć się na większą dostępność – nawet w przypadku dużej liczby zainteresowanych zmniejszy się prawdopodobieństwo, że pieniądze otrzymają tylko ci, którzy szybko złożą wniosek. – Chcielibyśmy, żeby pieniądze trafiły do jak największej liczby beneficjentów – mówił Zyska. – Jeśli zaburzymy równowagę, to ktoś powie, że oczywiście wspieramy programami społecznymi osoby tego wymagające, lecz jednocześnie dotujemy samochody dla ludzi zamożnych. Pojazdy elektryczne w większości będą kolejnymi w rodzinie – dodał.
Gdyby wprowadzony limit dopłaty wynosił poniżej 20 tys. zł, byłby to najniższy poziom wsparcia dla elektromobilności spośród wszystkich europejskich państw, które wdrożyły takie rozwiązanie. W Rumunii można liczyć na dopłatę rzędu 9,5 tys. euro, a na Słowacji 8 tys. euro. Jak wskazują przedstawiciele branży, niskie dopłaty mogą nie dać spodziewanego efektu stymulacyjnego. – Zbyt nisko ustalony poziom dopłat w Niemczech i Rumunii przełożył się na brak zainteresowania elektromobilnością. Oba kraje musiały podnieść kwoty dofinansowania – zauważa Maciej Mazur, dyrektor zarządzający w Polskim Stowarzyszeniu Paliw Alternatywnych.
Inną bolączką jest ciągły brak rozstrzygnięć. – Najgorsze w rozwoju nowej branży są nieprzewidywalność i brak stabilności. Od ponad roku trwają dyskusje nad kształtem dopłat i wciąż nie ustalono kwoty. To nie jest dobry sygnał dla rynku – zamiast zamawiać auta, wszyscy czekają na uruchomienie funduszu. I zamiast wspierać elektromobilność, opóźniają się – twierdzi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Zapowiedzi resortu będą musiały szybko przybrać postać stosownego rozporządzenia. Zamierza się uruchomić procedury naboru wniosków w I kw. 2020 r. Jak wskazywał wiceminister Zyska, nowelizacja rozporządzenia ukaże się zatem jeszcze w lutym.
Najprawdopodobniej wraz ze zmianą kwot dla klientów indywidualnych zmieni się także pułap dopłat dla przedsiębiorców, choć na razie nie padły żadne deklaracje. Można się spodziewać, że to właśnie ten wymiar dopłat będzie najsilniej wpływał na liczbę jeżdżących po Polsce elektryków – ok. 70 proc. nowych samochodów jest obecnie kupowanych przez firmy.