Pieniądze na walkę ze smogiem nie są zagrożone – uspokaja ministerstwo. I przygotowało już zmiany w programie, które wychodzą naprzeciw części postulatów KE. Ale to wciąż nie gwarantuje, że nie stracimy miliardów.
Odpowiedzialny za program „Czyste powietrze” resort środowiska chce zażegnać konflikt z Komisją Europejską i nie dopuścić do utraty dofinansowania z funduszy wspólnotowych. Takie ryzyko zawisło nad programem z powodu niezadowalających wyników (15 tys. podpisanych umów na dofinansowanie w ciągu 9 miesięcy) oraz oporu rządu, by zreformować program według wytycznych Brukseli. W minioną środę sprawę opisała „Gazeta Wyborcza”.
Punkty sporne są co najmniej dwa. Chodzi o wykluczenie z systemu dystrybucji pomocy samorządów i banków komercyjnych. Dziś wszystkie wnioski obrabiają, a później także rozliczają, pracownicy 16 wojewódzkich funduszy ochrony środowiska (wfoś). Za nowymi obowiązkami nie poszło jednak dodatkowe wsparcie kadrowe, przez co urzędy zasypane w pierwszych miesiącach działania programu tysiącami – często źle wypełnionych – wniosków zaczęły dławić się nadmiarem biurokracji.