We wtorek 428 europosłów zagłosowało za zmianami w unijnych przepisach dotyczących zrównoważonego rozwoju, czyli pierwszym pakietem uproszczeniowym Omnibus. „Za” byli przede wszystkim przedstawiciele Europejskiej Partii Ludowej oraz Odnówmy Europę oraz ugrupowań prawicowych, w tym Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Patriotów za Europą czy Europy Suwerennych Narodów.
Omnibus znacząco ogranicza liczbę przedsiębiorstw, które będą musiały przygotowywać raporty niefinansowe związane z ESG (zawierające wskaźniki związane ze środowiskiem, odpowiedzialnością społeczną oraz ładem korporacyjnym) w ramach dyrektywy CSRD, a także liczbę podmiotów, które powinny monitorować swoje łańcuchy dostaw pod kątem przestrzegania norm środowiskowych i praw człowieka w ramach dyrektywy CSDDD. Przesuwa też termin na dostosowanie się do wymogów CSDDD na 26 lipca 2029 r. Pakiet likwiduje także niektóre obowiązki, np. przygotowania planów transformacji klimatycznej.
- Dobiega końca prawie roczna saga tzw. uproszczeń w dyrektywach dotyczących zrównoważonego rozwoju. Efektem jest w praktyce daleko idąca deregulacja i pogłębiająca się niepewność co do stanowionego w UE prawa – mówi Aleksandra Majda, wiceprezeska ESG Impact Network. Zauważa, że w ostatnim roku zmienił się układ sił politycznych, zwłaszcza w USA, co wzmocniło narracje przeciw zrównoważonemu rozwojowi. - Komisja Europejska uległa tym tendencjom. Świat jednak nie uległ zmianie: ryzyka klimatyczne i związane z prawami człowieka w łańcuchach wartości pozostają te same. Zmieniła się tylko narracja polityków i części biznesu - mówi Majda.
Po Omnibusie raporty niefinansowe będzie musiało przygotować tylko ok. 200 polskich spółek
Proces zmian rozpoczął się w lutym 2025 r., po ogłoszeniu propozycji przez Komisję Europejską. Na początku grudnia zakończyły się trilogi. Wcześniej Parlamentowi Europejskiemu nie udało się osiągnąć porozumienia w ramach koalicji partii centro-lewicowych, w związku z czym ostateczne stanowisko Europejska Partia Ludowa (do której należą m.in. przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej) przegłosowała razem z europosłami prawicy, w tym tej określanej jako skrajna.
Według przegłosowanej we wtorek wersji dokumentu, raporty niefinansowe zgodne z CSRD będą musiały przygotować firmy zatrudniające co najmniej 1000 pracowników i generujące co najmniej 450 mln euro obrotu. Według dotychczasowych przepisów miały to być także inne duże spółki czy małe i średnie przedsiębiorstwa notowane na giełdzie. Z kolei CSDDD będzie obowiązywało firmy zatrudniające powyżej 5000 pracowników i generujące co najmniej 1,5 mld euro obrotu.
- Po zmianach do raportowania niefinansowego w Polsce będzie zobowiązanych ok. 210 spółek, a do monitorowania łańcuchów dostaw w ramach CSDDD – ok. 40-50. Zdecydowana większość zostanie więc zwolniona z tego obowiązku – mówi Tomasz Czech, lider zespołu Zrównoważone finanse w Fundacji Instrat. Według niego, zmniejszenie zakresu firm objętych przepisami prawdopodobnie będzie miało wpływ na realne działania firm, szczególnie w przypadkach, kiedy zmiana wiązałaby się z dodatkowymi kosztami. - Przykładowo, firmom nie opłaca się weryfikacja, czy w fabrykach ich poddostawców nie są łamane prawa człowieka i nie będą tego robić, jeśli nie muszą. Wyjątkiem mogą być firmy, dla których zrównoważony rozwój jest częścią strategii niezależnie od przepisów – mówi Czech.
Planowane są kolejne uproszczenia w ESG
Aleksandra Majda podkreśla, że celem raportowania zrównoważonego rozwoju miało być nie tylko przedstawienie danych dotyczących środowiska czy odpowiedzialności społecznej, ale też zidentyfikowanie ryzyk, z których firmy mogą sobie nie zdawać sprawy, np. tych związanych z potencjalną utratą klientów zagranicznych z powodu korzystania z energii opartej na węglu. - Współpracuję z firmą, która właśnie tę kwestię zidentyfikowała w badaniu podwójnej istotności i aby mitygować ryzyko, podjęła szereg działań: wykonanie audytu energetycznego, strategii dekarbonizacji, inwestycji w OZE. Na znaczną część tych działań udało jej się uzyskać dofinansowanie, w związku z tym inwestycja zwróci się w około trzy lata – mówi.
UE planuje dalsze uproszczenia, np. w zakresie Europejskich Standardów Sprawozdawczości Zrównoważonego Rozwoju (ESRS), które są kluczowe w raportach ESG. EFRAG, czyli Europejska Grupa Doradcza ds. Sprawozdawczości Finansowej opublikowała propozycję uproszczonych wskaźników. - Muszą one jednak zostać jeszcze przyjęte przez Komisję Europejską, co ma nastąpić w przyszłym roku, a następnie zatwierdzone przez Parlament i Radę UE. Przez najbliższe miesiące firmy będą więc tkwić w decyzyjnym klinczu - czy raportować według obecnych, obszernych wytycznych ESRS, które wkrótce mogą zostać okrojone, czy ryzykować i czekać na nowe, ostateczne reguły gry – mówi Tomasz Czech.