Choć środowisko akademickie apelowało, aby zmiany w zasadach finansowania szkół wyższych przesunąć przynajmniej o rok, resort nauki zdecydował, że wejdą one w życie już 1 stycznia 2017 r. Nowelizację rozporządzenia w sprawie sposobu podziału dotacji budżetowych minister nauki zamierza podpisać jeszcze w tym tygodniu.
– Nie możemy z tym zwlekać, bo świat nam ucieka. Już spadamy w rankingach. Obecny algorytm jest niekorzystny dla tych szkół, które dbają o jakość kształcenia, a premiuje kształcące masowo. Musimy z tym skończyć – uważa minister Jarosław Gowin. I wprowadza zasadę, zgodnie z którą na jednego nauczyciela akademickiego powinno przypadać 11–13 studentów. Jeżeli szkoła wyższa przekroczy próg, dostanie mniej pieniędzy. Jednocześnie jednak odstąpiono od pomysłu obniżania dotacji, gdy liczba studentów przypadających na jednego akademika spadnie poniżej 11. Dzięki temu szkoły nie będą karane za tworzenie unikatowych kierunków.
Ministerstwo zmniejszy stałą przeniesienia, czyli część dotacji, którą uczelnie otrzymują w takiej samej kwocie jak w roku ubiegłym. Obecnie z poprzedniego roku dziedziczą 65 proc. Po zmianach będzie to 50 proc. Z tym że stała przeniesienia maleć będzie stopniowo – w 2017 r. wyniesie 57 proc., a w 2018 r. – docelowe 50 proc.
Ponadto resort zamierza hojniej dotować te uczelnie, które przyjmują studentów z zagranicy. Za cudzoziemców, którzy przyjadą na studia do Polski na semestr, przelicznik ma wynieść 2, a dla tych, którzy odbędą cały tok kształcenia – 3.
Równocześnie wprowadzone zostaną zachęty dla uczelni do podejmowania współpracy z otoczeniem społeczno-gospodarczym. Za uzyskiwanie przychodów z tego tytułu dotacja z budżetu będzie rosnąć.