Lista ekspertów odpowiedzialnych za nowe podstawy (dokument określający, czego i kiedy mają uczyć się dzieci) oficjalnie znana ma być w połowie września. Już jednak wiadomo, że nad nowym rozkładem jazdy na lekcjach historii będą pracować historycy powiązani z Instytutem Pamięci Narodowej. W środę minister edukacji Anna Zalewska i prezes IPN Jarosław Szarek podpisali list intencyjny w sprawie współpracy.
– Porozumienie między IPN a MEN zostało zawarte już w 2001 r. Wówczas instytucjami tymi kierowali Leon Kieres i Edmund Wittbrodt – przypomina Szarek. Od tamtego czasu kooperacja wzmagała się falami. IPN angażował się między innymi w doszkalanie nauczycieli z zakresu najnowszej historii Polski. Jak zapowiada prezes IPN, to będzie jedno z zadań, na które i teraz umówili się z minister edukacji. Instytut będzie również wysyłać uczniów na patriotyczne wyjazdy. – Chcemy organizować wycieczki po miejscach związanych z historią Polski, szczególnie na Kresy – zapowiada. Wyjazdy mają być finansowane z budżetu ministerstwa. Szczegółów co do kosztów programu resort nie podaje. Na otwartym rynku za trzydniowy wypad na Kresy zapłacić trzeba 600–700 zł. Jeśli raz w życiu miałby na nią pojechać każdy uczeń, np. w pierwszej klasie szkoły średniej, rocznie wydawalibyśmy na ten cel co najmniej 200 mln zł.
W ramach współpracy z IPN w szkołach mają też być prowadzone historyczne konkursy i warsztaty. Pierwsze zostały zapowiedziane już na najbliższe tygodnie. MEN i IPN deklarują również, że będą wspierać działania szkół i placówek oświatowych w „aktywnościach upamiętniających ważne rocznice i wydarzenia”, promować wspólnie najnowsze wyniki badań IPN i popularyzować wiedzę historyczną wśród uczniów.
Dla minister Zalewskiej współpraca to kontynuacja wytyczonego jeszcze w kampanii wyborczej programu edukacyjnego PiS. W ramach zaproponowanej przez MEN reformy ma się zmienić sposób nauczania historii – uczniowie w ośmioletniej szkole podstawowej będą ją mieć jako osobny przedmiot (dziś istnieje przedmiot o nazwie historia i społeczeństwo będący hybrydą z wiedzą o społeczeństwie). Mają też powtarzać materiał dwukrotnie: w podstawówce i liceum bądź technikum. Teraz do raz omówionego okresu nie wraca się aż do końca edukacji.
– Choć IPN ma wielkie zasługi w upowszechnianiu wiedzy o historii najnowszej, warto, by grono konsultujących podstawę programową nie ograniczyło się wyłącznie do historyków związanych z instytucją. Warto sięgnąć chociażby po ekspertów z Polskiego Towarzystwa Historycznego. Zrzesza ono naukowców i praktyków, czyli nauczycieli – przekonuje jednak prof. Jolanta Choińska-Mika z UW. Przypomina, że w 2008 r., kiedy trwały prace nad poprzednim rozkładem jazdy, powołana została koalicja na rzecz historii najnowszej, w skład której wchodzili między innymi przedstawiciele muzeów czy ośrodka KARTA. – Mam nadzieję, że dokument, który powstanie w wyniku prac, będzie możliwie daleko od bieżących dyskusji politycznych – mówi Choińska-Mika.