Nawet 100 osób może trafić na listę osób, które będą rozstrzygać odwołania od wyników matur. W tym roku co do rezultatu miało wątpliwość 12 tys. abiturientów.
Aby zostać członkiem Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego, trzeba będzie zebrać pokaźną teczkę rekomendacji i zaświadczeń – wynika z rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego. Dokument został właśnie przekazany do konsultacji.
KAE to nowy w polskim systemie oświaty organ – ma pomóc rozstrzygać spory wokół egzaminu dojrzałości. Teraz, jeśli maturzysta nie zgadza się ze sposobem, w jaki oceniono jego pracę, ma możliwość odwołania się wyłącznie do szefa Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego ma być kolejną instancją. Maturzysta najpierw będzie składał wniosek o weryfikację liczby punktów do szefa okręgowej komisji, a jeśli nadal nie będzie usatysfakcjonowany poprzez niego do KAE. Nowe przepisy to odpowiedź na liczne kontrowersje dotyczące wyników egzaminu dojrzałości. Jak podaje CKE, w tym roku zastrzeżenia do oceny swoich prac miało 12 tys. maturzystów – tylu poprosiło o wgląd.
MEN szacuje, że na listę ekspertów trafi nawet 100 osób. Znalezienie się na niej nie będzie jednak łatwe. Z opublikowanego przez resort projektu rozporządzenia wynika, że kandydat będzie musiał skompletować kilkanaście różnych rekomendacji i zaświadczeń. Do wniosku o wpis na listę trzeba dołączyć dokumenty potwierdzające wykształcenie, a także informację o posiadanym doświadczeniu w pracy dydaktycznej. Wymagane będą także oświadczenia: o posiadaniu kompetencji w dziedzinie technologii informacyjno–komunikacyjnych i o pełnej zdolności do czynności prawnych (o tym, że przeciwko kandydatowi nie toczy się np. postępowanie karne w sprawie o umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego). Kandydat na członka KAE musi także być wpisany na listę egzaminatorów. Jednocześnie nie może być pracownikiem ani centralnej, ani okręgowej komisji egzaminacyjnej. O wpisaniu arbitra na listę oraz o wykreśleniu go z niej będzie decydować minister edukacji narodowej.
W konkretnych przypadkach eksperta do rozpatrzenia wątpliwości będzie wyznaczać dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Ma to robić według kolejności wpisu arbitrów na listę. Przy czym osoba wyznaczona będzie mogła odmówić wzięcia udziału w sprawie. Wówczas szef CKE wskaże kolejnego.
Rozporządzenie MEN określiło także wynagrodzenia dla arbitrów. W zależności od stopnia skomplikowania zadania będą oni mogli liczyć od 75 do 125 zł za rozpatrzenie wątpliwości maturzysty. Arbitrom będą również zwracane koszty przejazdu, jeśli będzie to potrzebne do wykonania ich pracy.
Na funkcjonowanie arbitrażu państwo przeznaczy co roku ok. 3,5 mln zł, z czego ok. 3 mln zł pochłoną wynagrodzenia. Jak przyznała minister edukacji narodowej Anna Zalewska, pieniądze te pochodzą z oszczędności, których MEN dokonało, likwidując sprawdzian szóstoklasisty.
Rozporządzenie ma wejść w życie z początkiem nowego roku szkolnego, czyli z dniem 1 września 2016 r. Tymczasem rzecznik praw obywatelskich zaapelował niedawno do MEN, by maturzyści mieli możliwość odwoływania się nie tylko od wyników pisemnych matur, ale także ustnych.
Etap legislacyjny
Projekty przekazany do konsultacji