Osoby uczące, które są zaangażowane w swoją pracę, mogą zarobić nawet 16,5 tys. zł brutto. Samorządy chcą zmiany systemu.

Z okazji Dnia Edukacji Narodowej rodzice uczniów na forach klasowych prześcigali się w pomysłach na prezenty. Propozycje rozpoczynają się od czekoladek, markowych piór i długopisów, a kończą na voucherach do centrów handlowych czy zabiegów spa. Poza tymi drobnymi prezentami każdego roku przy tej okazji są wypłacane bonusy wyróżnionym przez dyrektorów szkół i przedszkoli. Podobne świadczenia przyznają również organy prowadzące, kuratorzy, a nawet resort edukacji. Wartość upominków waha się od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Na dodatkowe bonusy mogą też liczyć nauczyciele pracujący w kilku szkołach, i nie chodzi tylko o prezenty.

Praca na kilku etatach

Wielu nauczycieli korzysta na tym, że brakuje ich w zawodzie – w czasie wakacji poszukiwano nawet ponad 20 tys. osób do pracy w oświacie. Przy niskim pensum w przeliczeniu na etat, czyli 18 godzinach tygodniowo, mogą bez problemu pracować w tej samej placówce o 9 godzin więcej, bo na tyle pozwala prawo. Ale to im się nie opłaca. Wolą, nawet bez zgody dyrektora macierzystej placówki, pracować w kilku szkołach.

– Osobiście przekonałam się, że bardziej opłaca mi się pracować w kilku szkołach na odrębnych umowach, niż brać nadgodziny, bo wtedy niestety jestem stratna finansowo, a tak mogę liczyć na świadczenia ekstra z każdej ze szkół, w której jestem zatrudniona – mówi nauczycielka, która jest zatrudniona m.in. w Szkole Podstawowej Zachodzącego Słońca na warszawskim Bemowie.

Sławomir Wittkowicz, członek prezydium Forum Związków Zawodowych, przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”, wyjaśnia, że godziny ponadwymiarowe są najtańsze, bo nie wlicza się do nich nawet dodatku stażowego.

– Podobnie jest z zastępstwami. Nie dziwię się, że nauczyciele korzystają z braku pracowników na rynku i zawierają po kilka umów. Brak dodatku stażowego, który maksymalnie może wynieść 20 proc. pensji zasadniczej w każdej godzinie, robi dużą różnicę w płacach – mówi. – Oczywiście można, za zgodą organu prowadzącego i nauczycieli oraz dyrektora, zwiększyć pensum np. z 18 do 24 godzin, ale rzadko takie rozwiązanie jest praktykowane. Od lat postulujemy, aby godziny ponadwymiarowe były podobnie opłacane jak pozostałe godziny z pensum. Dodatkowo warto wprowadzić wyższy dodatek stażowy nawet do 35 proc. uposażenia zasadniczego, jak to jest np. w służbach mundurowych, np. policji – postuluje przewodniczący.

Pracowici zarabiają

Z sondy DGP wynika, że uposażenia nauczycieli, którzy zdecydowali się na pracę w więcej niż jednej placówce oświatowej, są na bardzo przyzwoitym poziomie. W Nowym Mieście Lubawskim (woj. warmińsko-mazurskie) i Prudniku (woj. opolskie), pracując w więcej niż jednej placówce, można zarobić 12 tys. zł brutto.

– Najwyższe uposażenie brutto nauczyciela zatrudnionego w więcej niż jednej placówce wynosi ok. 14,7 tys. zł brutto. Jest to nauczyciel udzielający pomocy psychologiczno-pedagogicznej, który pracuje w dwóch szkołach – wyjaśnia Piotr Szulc, dyrektor Miejskiego Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli w Giżycku.

Podobnie jest w innych miejscowościach.

– Najwyższe uposażenie brutto nauczyciela zatrudnionego na podstawie Karty nauczyciela w dwóch jednostkach wynosi 15 tys. zł – wskazuje Anna Czerwińska z Centrum Usług Wspólnych Gminy Gniezno.

Tyle samo mogą zarobić nauczyciele również w Częstochowie. Z kolei w gminie i mieście Tuliszków (woj. wielkopolskie) zatrudniony w więcej niż jednej szkole na podstawie Karty nauczyciela zarabia nawet 16,5 tys. zł brutto.

W Puńsku (woj. podlaskie) najwyższe uposażenie nauczyciela, który pracuje w jednej szkole na etat 20/20h, a w drugiej 10/20h – wynosi ok. 12 tys. zł brutto miesięcznie.

Samorządy jednak chciałyby zmian systemowych dla nauczycieli.

– Moim zdaniem system wynagradzania nauczycieli należy zacząć zmieniać od zwiększenia pensum, np. z 18 godzin do 40 godzin. Można je uzależniać od różnych aspektów, takich jak np. nauczany przedmiot, jak to robią w innych krajach europejskich. Tylko po tych zmianach powinno być zwiększane wynagrodzenie – zaznacza Biruta Balunas-Jankowska z Urzędu Gminy w Puńsku. – Od nauczyciela z 18-godzinnym pensum wymaga się pracy i wysiłku przez 3,6 godziny dziennie, to zdecydowanie za mało. Karta nauczyciela była formowana w czasach, gdy nauczycieli było bardzo mało. Wtedy w szkołach pracowały osoby po liceum, dopiero później się dokształcały, jednocześnie pracując. Dlatego stwarzano im możliwości, poprzez tak niskie pensum pracownicze. Obecnie przecież nie ma takich sytuacji – przyznaje urzędniczka.

Łódzcy urzędnicy również wskazują, że system wynagradzania i czasu pracy nauczycieli, tzw. pensum, jest przedmiotem licznych dyskusji i od dawna wzbudza kontrowersje. Przekonują, że dyrektorzy placówek powinni mieć większy wpływ na kształtowanie wynagrodzeń nauczycieli, których zatrudniają.

Nagrody z odpisu

Z jednej strony samorządy narzekają od lat, że nauczyciele pracują zbyt mało, a z drugiej przy okazji Dnia Edukacji Narodowej nie szczędzą pieniędzy na bonusy. Do takich działań pośrednio zmuszają ich przepisy. Nie ma jednak nakazu nagradzania osób, które na to np. nie zasługują.

– Zgodnie z art. 49 ustawy Karta Nauczyciela jednostka samorządu terytorialnego zobowiązana jest do utworzenia w budżecie odpisu na specjalny fundusz na nagrody dla nauczycieli za ich osiągnięcia dydaktyczno-wychowawcze. Fundusz ten jest tworzony w wysokości 1 proc. planowanych rocznych wynagrodzeń osobowych nauczycieli. Uchwała rady miasta określa tryb i zasady przyznawania nagród oraz podział środków z odpisu na nagrody przyznawane przez prezydenta miasta oraz dyrektora szkoły – wyjaśnia Hanna Janowicz, kierownik I Oddziału Organizacji Szkół i Placówek Oświatowych Wydziału Oświaty urzędu miasta w Poznaniu.

I tak na przykład ponad 200 dyrektorów i nauczycieli placówek oświatowych otrzymało nagrody prezydenta Wrocławia. To wyróżnienia za wybitne osiągnięcia w pracy dydaktyczno-wychowawczej. To nagroda w wysokości 9,6 tys. zł brutto dla każdej z tych osób.

– Cieszę się, że mogę wręczyć te wyróżnienia. Jak już wielokrotnie podkreślałem, mamy wspaniałych dyrektorów i nauczycieli, z których możemy być naprawdę dumni. To osoby, które z wielkim zaangażowaniem podchodzą do swoich obowiązków – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Co więcej, jak podaje wrocławski magistrat, w tym roku dyrektorzy czterech placówek oświatowych otrzymają także nagrody Dolnośląskiego Kuratora Oświaty. Miasto wystąpiło także o przyznanie dwóm dyrektorom Nagrody Ministra Edukacji.

– Wszystkie bonusy powinny być obligatoryjnie uzgadniane ze związkami zawodowymi i zgłaszane przez określone komisje. Tyle w teorii. W praktyce najczęściej swoją wolę narzucają bezpośredni przełożeni. W efekcie nagrody otrzymują szefowie placówek i ich zastępcy albo osoby, które są z nimi zaprzyjaźnione – oburza się Sławomir Wittkowicz. – Nagrody dla najbardziej zaangażowanych nauczycieli, jeśli się już pojawiają, to są niższe i wynoszą często zaledwie kilkaset złotych. Jako związek do tych gratyfikacji często mamy poważne zastrzeżenia, bo cyklicznie trafiają do tych samych osób – dodaje przewodniczący.

W Stargardzie nagrody od samorządów wynoszą od 150 zł do 1,8 tys. zł brutto dla nauczycieli i od 2 tys. zł do 3,5 tys. zł dla dyrektorów. Z kolei w Gorzowie Śląskim nagrody wahają się od 100 zł do 2,6 tys. zł brutto.

– Ze wstępnych wyliczeń wynika, że w tym roku na nagrody wydamy 13,3 mln zł brutto wraz z pochodnymi. Nagrody prezydenta miasta z okazji Dnia Edukacji Narodowej wyniosą po 8 tys. zł brutto – wyliczają urzędnicy z łódzkiego magistratu. ©℗

5915 zł brutto wynosi minimalne wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego z wykształceniem wyższym (tytuł magistra) i przygotowaniem pedagogicznym