Dbamy o to, by program kształcenia zapewniał dobry start na rynku pracy – twierdzi Mieczysław Błoński, którego wydział zajął I miejsce wśród szkół niepublicznych.
ikona lupy />
Mieczysław Błoński, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uczelni Łazarskiego / Dziennik Gazeta Prawna
Uczelnia Łazarskiego na podium w Rankingu Wydziałów Prawa staje po raz ósmy. To rekord. Dlatego w tym roku wyróżniliśmy państwa także nagrodą specjalną DGP. Czemu zawdzięczają państwo swój sukces?
Jesteśmy dumni z tego, że nasz Wydział Prawa i Administracji od wielu lat jest liderem rankingów. Jednocześnie muszę podkreślić, że naszym celem jest po prostu rzetelne przygotowanie młodych ludzi do dalszej kariery prawnika. Dbamy o to, aby nasze studia dawały solidne podstawy w zakresie przedmiotów kanonicznych, a zarazem zapewniamy studentom rozwój umiejętności praktycznych. Staramy się wprowadzać metody nauczania, które sprawdziły się w innych krajach. Polska Komisja Akredytacyjna, wizytująca wydział rok temu, doceniła stosowane przez nas rozwiązania, które w skali kraju są często innowacyjne. Otrzymaliśmy osiem ocen wyróżniających w ośmiu kontrolowanych kategoriach, a to przełożyło się na najwyższą z możliwych ocenę wyróżniającą. Traktujemy ją jako pochwałę dla wszystkich pracowników, a także motywację do dalszej pracy.
Co jest waszym największym atutem?
Wiemy, że nasz absolwent będzie naszą wizytówką. Dlatego z jednej strony przekazujemy wiedzę, z drugiej zaś kształtujemy postawy. W kształceniu uniwersyteckim bardzo ważna jest relacja mistrz – uczeń. Mamy znakomitych wykładowców, dbamy też, by mieli dobry kontakt ze studentami, życzliwe dostrzegali ich potrzeby i wspomagali w rozwoju osobistym. Doceniamy ambitnych studentów i staramy się wciągać ich do pracy naukowej, prowadzić zajęcia w sposób interaktywny. Poza solidną dawką wiedzy studenci rozwijają także praktyczne kompetencje zawodowe, dlatego np. część ćwiczeń opiera się na rozwiązywaniu konkretnych kazusów. Łatwiej zrozumieć teorię, gdy widzimy, jakie ma ona przełożenie na praktykę. Dysponujemy salą do symulacji rozpraw sądowych. Liczne grono studentów zdobywa praktykę w Studenckiej Poradni Prawnej, niosąc pod opieką doświadczonych prawników pomoc w rozwiązaniu rzeczywistych problemów. Pragniemy, by nasz student był osobą wielowymiarową, obytą w świecie, realizującą własne pasje. Wielu z nich angażuje się w projekty społeczne lub kulturalne. Kilka dni temu miałem przyjemność rozmawiać ze studentami pomagającymi w hospicjach i ośrodkach opieki nad dziećmi. Uczelnia współpracuje także z Akademią Sztuk Pięknych w Warszawie i Uniwersytetem Muzycznym im. Fryderyka Chopina, organizując spotkania i zajęcia rozwijające zainteresowania kulturalne. Dzięki temu studenci lepiej rozumieją otaczający ich świat. Prawnicy należą do elity społecznej – dobrze, by była to elita odpowiedzialna społecznie.
Jednak dwa razy udało się państwa zepchnąć na drugą pozycję, a raz zajęliście 1. miejsce ex aequo. Czy analizowali państwo wówczas przyczyny porażki?
Oczywiście zrobiliśmy to, choć nie nazwałbym drugiego miejsca porażką. Ważne, by pozycja w rankingu była wynikiem naturalnego rozwoju i doskonalenia się wydziału. Czasem skutkiem wprowadzania rozwiązań, które długoterminowo służą poprawie jakości kształcenia, może być małe zawirowanie w rankingach, choć oczywiście takie sytuacje mobilizują do działania. Nasze podejście się sprawdziło, bo zawsze wracaliśmy w kolejnym roku na pierwszą pozycję.
Rywalizujecie ze szkołami publicznymi?
Uczelnie publiczne mają za sobą kilkadziesiąt, a często i kilkaset lat istnienia. W tych krajach, w których system szkolnictwa wyższego mógł rozwijać się ewolucyjnie, bez takich perturbacji jak np. w powojennej Polsce, wiodące uczelnie niepubliczne cieszą się takim samym prestiżem co czołowe uniwersytety publiczne. W Polsce pozwolono nam funkcjonować dopiero 25 lat temu. I w tym czasie kilka uczelni niepublicznych, w tym nasza, osiągnęło naprawdę wysoki poziom nauczania. Także nasi pracownicy są bardzo aktywni naukowo. Wspomniana już wyróżniająca ocena PKA jest dowodem naszej jakości. Oczywiście, uczelnie publiczne oferują studia bezpłatne, a nasi studenci muszą zainwestować w swoje wykształcenie. Dlatego staramy się dać im więcej.
Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się zmian w państwa podejściu do kształcenia prawników?
Realizujemy koncepcję, która dobrze się sprawdza: zawód prawnika wymaga solidnych fundamentów, można je jednak budować, stosując innowacyjne metody nauczania tam, gdzie sprzyja to lepszemu przyswajaniu wiedzy. Od kilku lat obserwujemy też rosnącą potrzebę wzmocnienia szeroko rozumianych umiejętności pisarskich, które niestety nie zawsze przekazuje współczesna szkoła, a które są podstawą warsztatu prawnika. Na pewno będziemy rozwijać nasze specjalności, jak choćby prawo medyczne, szczególnie w związku z uzyskaną przez naszą uczelnię zgodą na prowadzenie studiów na kierunku lekarskim. Przede wszystkim będziemy nadal dbać o to, by program kształcenia zapewniał naszym absolwentom dobry start w karierę zawodową.