Na religii są prowadzone rozmowy o osobistych doświadczeniach związanych z wiarą. Dzieci, które będą zmuszone do uczęszczania na te lekcje z nieznanymi osobami i w innym wieku, mogą odczuwać mniejszy komfort i wykazywać słabsze zaangażowanie – ostrzega rzecznik praw obywatelskich (RPO).

Tak wynika z uwag wniesionych do projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 983). Przewiduje on, że gdy na katechezę zgłosi się mniej niż siedmiu wychowanków danej klasy, placówka zorganizuje naukę w grupie międzyklasowej.

– Łączone mogą być dzieci z klas I–III albo IV–VIII, więc teoretycznie uczniowie w wieku 10 lat mogą uczyć się np. z 15-latkami. Dzieci w tych przedziałach wiekowych są na innym poziomie rozwojowym, mają różne potrzeby i inne problemy, zatem wykonywanie zadań przez katechetów może napotykać duże trudności – wskazuje Marcin Wiącek, RPO. Dodaje, że proponowane rozwiązanie jest wątpliwe. Młodzież ma prawo do wychowania i opieki odpowiednich do wieku oraz osiągniętego rozwoju.

RPO podkreśla też, że nowa organizacja religii będzie skutkować zmniejszeniem liczby godzin z tego przedmiotu, a więc redukcją zatrudnienia katechetów.

– Proponowane zmiany mają wejść w życie już od 1 września 2024 r., co stawia zarówno nauczycieli, jak i dyrektorów szkół w trudnym położeniu – podkreślił RPO, zwracając się do minister edukacji Barbary Nowackiej o zajęcie stanowiska.©℗