Źle przeprowadzona likwidacja placówki może się odbić na samorządowej kasie. Zwolnionemu nauczycielowi przysługuje bowiem roszczenie odszkodowawcze.
Takie jest sedno wyjątkowego orzeczenia, które zapadło niedawno przed szczecińskim sądem okręgowym. – Ten wyrok potwierdza, że gmina odpowiada za swoje bezprawne działanie – wskazuje adwokat Zbigniew Krüger z Kancelarii Krüger & Partnerzy.
Mecenas Krüger reprezentował nauczycielkę zwolnioną z pracy w 2011 r. w związku z likwidacją placówki, w której uczyła. Okazało sie jednak, że podejmując uchwałę o zamknięciu szkoły, rada gminy popełniła błąd. Likwidacja nie została bowiem poprzedzona konsultacjami ze związkami zawodowymi. A to poskutkowało stwierdzeniem jej nieważności przez wojewodę (prawidłowość jego działania potwierdził sąd administracyjny). Mimo tego szkoła nie wróciła do działalności dydaktycznej. A nauczycielka przez rok – pomimo podejmowanych prób znalezienia pracy – pozostała bezrobotna.
Związek przyczynowo-skutkowy
O utracone zarobki postanowiła więc zawalczyć przed sądem cywilnym. A ten już prawomocnie uznał, że te się jej na podstawie art. 417 kodeksu cywilnego należą. Zgodnie ze wskazanym przepisem jednostka samorządu terytorialnego ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie przy wykonywaniu władzy publicznej.
„Wydanie bezprawnej uchwały przez radę gminy P. było przyczyną złożenia oświadczenia woli o wypowiedzeniu umowy (...), co z kolei pociągnęło za sobą kolejne zdarzenie – utratę wynagrodzenia. (...) to zaś determinuje odpowiedzialność pozwanej (rady gminy – red.)” – nie mieli wątpliwości sędziowie Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Z takiego obrotu sprawy cieszy się Związek Nauczycielstwa Polskiego. – Dotąd nie słyszałem o podobnym orzeczeniu. Jest ono precedensowe – komentuje Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
– Omawiany wyrok po raz kolejny uświadamia, że szkody wyrządzone przez władzę publiczną mogą być rekompensowane i znajduje to realny wymiar – wtóruje Joanna Basińska, radca prawny z kancelarii Głowacki i Wspólnicy.
Likwidacja szkół w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna
Zdaniem Sławomira Broniarza orzeczenie może się przydać wielu nauczycielom. – Powinni oni dochodzić swoich racji szczególnie od tych samorządów, które ewidentnie łamały prawo – akcentuje szef ZNP. W jego ocenie takich przykładów nie brakuje. – Znajdziemy ich sporo w każdym województwie – dodaje.
Pamiętać jednak należy – o czym przypomina mec. Basińska – że formułowanie roszczeń odszkodowawczych wymaga, obok wykazania zdarzenia generującego szkodę, udowodnienia pozostałych przesłanek odpowiedzialności deliktowej, a więc wysokości szkody i związku przyczynowego. Przepisy wprowadzają także dodatkowy wymóg, tj. obowiązek uprzedniego stwierdzenia niezgodności z prawem działania władz publicznych.
Może być za późno
Przed częścią nauczycieli z wadliwie zlikwidowanych placówek droga do uzyskania odszkodowania również może być już zamknięta. W tego typu sprawach obowiązuje bowiem trzyletni termin przedawnienia. – Od stwierdzenia podjęcia uchwały o likwidacji szkoły niezgodnie z prawem mamy trzy lata – informuje mec. Krüger. Jak jednak podkreśla, orzeczenie szczecińskiego sądu może się okazać przydatne w przyszłości.
– Do szkół wkracza kolejny niż demograficzny, spodziewać się więc należy następnej fali likwidacji placówek – akcentuje.
A czy spraw w sądach cywilnych obawiają się gminy? – Słyszałem już o podobnych orzeczeniach. W związku z tym uczulamy gminy, by dochowywały wszelkich procedur przy likwidacji szkół – mówi Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP.
ORZECZNICTWO
Orzeczenie Sądu Okręgowego w Szczecinie, sygn. akt II Ca 893/15.