Na nauczycieli czeka ponad siedem tysięcy wakatów. Nie wszystkich była w stanie zatrzymać podwyżka. Niektórzy czują się oszukani jej wysokością, a niektórzy mówią wprost: nikt nie odda im zabranego przez poprzedni rząd szacunku.

Wynagrodzenie nauczycieli początkujących wzrosło o 33 proc., a w przypadku nauczycieli mianowanych i dyplomowanych – o 30 proc. Większość pedagogów w marcu otrzymało wyrównanie pensji od stycznia tego roku. Teraz najniższa stawka dla nauczycieli z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym wynosi 4908 zł brutto dla nauczyciela początkującego 5057 dla nauczyciela mianowanego i 5915 zł dla nauczyciela dyplomowanego.

7 tysięcy ofert pracy dla nauczycieli

Według danych pochodzących z serwisu ofertypracy.edu.pl, gdzie publikowane są ogłoszenia o pracę skierowane wyłącznie dla pedagogów, na nauczycieli czeka ponad 7 tys. ofert. Na początku marca było to 4349, a w porównaniu z 2023 roku – liczba ta spadła (z 6000 wakatów). Nie oznacza to jednak, że wakatów przestało ubywać. Profil Dealerzy Wiedzy, który na bieżąco obserwuje sytuację kadrową w oświacie, tak tłumaczy tę sytuację:

„Wyjaśnienia tej różnicy należy upatrywać raczej z zmianie sposobu publikowania ofert niż w radykalnej poprawie sytuacji na rynku pracy nauczycieli. (…) nadal rzuca się w oczy wielka liczba brakujących specjalistów - psychologów (1000), pedagogów (600) i współorganizujących kształcenie (700) - to w sumie 40 proc. wszystkich ofert. To nauczyciele z większym niż standardowe pensum (20 lub 22 zamiast 18), a więc ich stawka godzinowa - mimo podwyżek - wygląda naprawdę mizernie. Podobnie jest w przypadku nauczycieli przedszkola (22-25 godzin, 600 ofert” – czytamy w poście na serwisie Facebook.

Według obliczeń Dealerów Wiedzy zgodnie ze stanem na 26 marca 2024 roku aktualna liczba wakatów wynosi 7100. W samej Warszawie to ponad 900 ofert pracy.

Wynagrodzenia i szacunek do zawodu

Rozmawiamy z nauczycielkami z różnych województw i na różnych stopniach awansu – pytamy, czy podwyżki w oświacie wystarczą, aby zatrzymać kadrę i zachęcić młodych do wybierania tego zawodu.

– Trudno powiedzieć jednoznacznie. Na pewno podwyżki spowodowały, że nauczyciele poczuli się trochę docenieni, jednak nie oszukujmy się – to zaledwie wyrównanie do inflacji. Pieniądze nie odpowiadają ani mojemu wykształceniu, ani doświadczeniu zawodowemu. Czy to przyciągnie ludzi młodych? Nie sądzę. To nie są atrakcyjne stawki na rynku – mówi nam Agata, nauczycielka dyplomowana z Wrocławia.

Z kolei Edyta, pedagog ze szkoły średniej z województwa zachodnio-pomorskiego, mówi, że jest wdzięczna, że dostała równo 1000 zł podwyżki. Jednak – mimo posiadania ponad 20-letniego doświadczenia – zarabia po podniesieniu płac 4,5 tys. zł na rękę.

Na początku roku miałam wyrównanie do minimalnego wynagrodzenia. Jednak dzięki wyższej stawce być może zostanę przez kolejny rok w szkole. Nie czarujmy się, że 4 tys. na rękę przyciągnie młodych do pracy. Widzę, ilu brakuje psychologów. Jeśli któryś decyduje się na pracę w szkole, to tylko po to, aby uciec od ZUS-u. U mnie w szkole jest Armagedon – szukamy wszystkich – polonistów, geografów, historyków. Wiele osób przechodzi na urlop zdrowotny – nauczyciele są wypaleni zawodowo po ciągnięciu dwóch etatów – opowiada Edyta w rozmowie z Gazetą Prawną.

Inni mówią wprost: „Nikt nam nie odda zabranego szacunku”. Magdalena, nauczycielka dyplomowana z województwa lubelskiego, mówi nam, że wyrównania dostali u siebie w szkole dopiero wczoraj (25 marca).

– I nie jest to 1500 zł. Papierologia jest taka sama. „Godziny czarnkowe” pozostały. Tak naprawdę dużo się nie zmieniło. Kilku moich znajomych składa wypowiedzenia z końcem maja. Przed nami długa droga i nie wiem, czy możliwa do przejścia – komentuje nauczycielka języka angielskiego.

I uzupełnia, że jest już za późno na wprowadzenie zmian. – Zostaliśmy tak poniżeni i zaszczuci przez poprzedni rząd, że ciężko będzie to odwrócić. Odebrano nam szacunek społeczeństwa – dodaje Magdalena.

Z kolei Dominika, nauczyciel-logopeda z województwa mazowieckiego, zwraca uwagę na ilość pracy wykonywanej po godzinach i fakt, że zaproponowane podwyżki tego nie rekompensują.

– Decydując się na pracę w szkole, trzeba liczyć się z tym, że ona nie kończy się wraz z dzwonkiem po ostatniej lekcji. W czasie tzw. pracy własnej trzeba przygotować nie tylko materiały do kolejnych zajęć, ale także niekończącą się liczbę innych dokumentów: diagnozy, oceny, programy, opinie, konspekty, dokumentację wewnątrzszkolną regularnie aktualizowaną według zmieniającego się prawa oświatowego, dokumentację związaną z awansem zawodowym, oceną pracy nauczyciela, dziennikiem elektronicznym i wiele innych. Kiedy dodamy do tego czas poświęcony na współpracę z rodzicami, zebrania, konsultacje, rady pedagogiczne, zespoły oraz wycieczki, pikniki, przygotowanie wydarzeń szkolnych, doskonalenie zawodowe okazuje się, że praca w domu to właściwie kolejny etat. Przy takim nadmiarze obowiązków nie jestem pewna czy same podwyżki przyciągną więcej chętnych do pracy w szkole – mówi nam nauczycielka z Warszawy.

Niektórzy czekają na wyrównania

Jak wynika z naszych rozmów z nauczycielami, nadal nie we wszystkich placówkach wypłacono wyrównania. O tym mówi również Magdalena Koszulanis ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.

– Nauczyciele dopiero teraz w marcu otrzymali podwyżkę. Jeśli chodzi o wyrównanie za styczeń i luty, to sytuacja wygląda różnie. Są samorządy, które wypłaciły już wyrównanie i takie, które jeszcze tego nie zrobiły. Na pewno nigdy dotąd nie było tak dużych podwyżek, ale pamiętajmy, że w ostatnich latach wynagrodzenia nauczycieli były bardzo niskie np. od stycznia br. poniżej płacy minimalnej w kraju – wyjaśnia w rozmowie z Gazetą Prawną rzecznika prasowa ZNP.

Jakich zmian w pensjach oczekuje Związek? – Chcemy wprowadzenia systemowych rozwiązań – zmiany systemu wynagradzania nauczycieli. Chcemy, by wraz ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce rosły wynagrodzenia nauczycieli. Byłby to mechanizm niezależny od decyzji polityków. Jako ZNP przygotowaliśmy odpowiedni projekt i po zebraniu 250 tysięcy podpisów złożyliśmy go jako obywatelską inicjatywę w Sejmie. Projekt „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli” miał już pierwsze czytanie, teraz czekamy na jego dalsze procedowanie w Sejmie – komentuje rzeczniczka prasowa ZNP.