Polskie szkoły zmagają się z coraz poważniejszymi problemami kadrowymi. To już nie tylko wakaty, ale także coraz większa absencja wśród nauczycieli spowodowana szalejącą o tej porze grupą oraz coraz liczniejszymi przypadkami zachorowań na COVID-19. Czy szkoły będą zmuszone przejść na tryb nauki zdalnej?
Czy w polskich szkołach brakuje nauczycieli?
Z polskich szkół dociera coraz więcej sygnałów o ogromnej absencji, nie tylko wśród uczniów, ale i nauczycieli.
– Skala braków kadrowych jest duża, bo tylko jednego dnia – 5 grudnia na stronach śląskiego kuratorium opublikowano ponad 30. ogłoszeń o pracy dla nauczycieli w województwie. W tej sytuacji słyszy się, że w niektórych szkołach rozważane jest wprowadzanie nauki zdalnej jako panaceum na rozwiązanie problemów absencji chorobowej nauczycieli. Niestety jeśli sięgniemy do przepisów to dobrego rozwiązania nie znajdziemy– zauważa, w rozmowie z serwisem gazetaprawna.pl, dr Patryk Kuzior, adiunkt w Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej.
Ogromna absencja w szkołach: To nie tylko COVID-19
Absencja w szkoła to nie tylko COVID-19, ale także grypa oraz inne infekcje, które tradycyjnie uaktywniają się o tej porze roku.
– Uwierzyliśmy, że wirus, przez który przeżywaliśmy lockdown, izolację i wiele miesięcy stosowaliśmy się do różnych obostrzeń w kontaktach społecznych, już nie jest groźny i już nie trzeba się go bać, jak mawiał kiedyś premier. Tymczasem dane, które pokazują ponad 4 tys. oficjalnie wykrytych przypadków zakażenia wirusem wywołującym COVID-19 jednego dnia świadczą, że to ciągle jest zagrożenie dla naszego zdrowia. Do tego dochodzą tradycyjnie o tej porze roku grypa i inne infekcje. Przekłada się to niestety na absencję w miejscach pracy, w tym także w szkołach i placówkach oświatowych. Dyrektorzy kierujący ich pracą biją na alarm, że mają problem, bo nie mają komu powierzyć zastępstwa. Rzeczywiście w szkole nieobecność nauczyciela to problem. Jeśli przypada na pierwszą czy ostatnią godzinę zajęć w danej klasie to jeszcze pół biedy, bo zajęcia można odwołać i uczniowie przyjdą na późniejszą lekcję czy też wrócą wcześniej do domów, gorzej natomiast z lekcjami, które przypadają w środku dnia, bo wtedy z powodu choroby nauczyciela sypie się cały plan a przecież dzieci nie można zostawić bez nadzoru. Dyrektor w takim wypadku powinien zorganizować doraźne zastępstwo, ale do tego musi mieć dostępnego w tym czasie innego nauczyciela. W tym roku jest o to w wielu szkołach szczególnie trudno, bo choć jest środek roku szkolnego ciągle jest wiele wakatów na stanowiskach pedagogicznych – zauważa dr Patryk Kuzior.
Łódzkie liceum na zdalnym nauczaniu: Brak nauczycieli
Na początku zeszłego tygodnia w jednej z łódzkich szkół wprowadzono naukę zdalną. Powodem był ogromną ilością zachorowań na grypę i COVID-19, przede wszystkim wśród nauczycieli.
– W XVIII Liceum Ogólnokształcącego im. J. Śniadeckiego w Łodzi przez kilka dni obywała się nauka zdalna. Powodem była wysoka absencja wśród nauczycieli. Okazało się, że z 40. nauczycieli, którzy pracują w tej placówce, aż kilkunastu nie może prowadzić zajęć ze względu na stan zdrowia. Aby zapewnić bezpieczeństwo, a także w trosce o zdrowie nauczycieli oraz uczniów szkoła zdecydowała się na pracę zdalną. Na szczęście od poniedziałku zajęcia już odbywają się w normalnym, stacjonarnym trybie– poinformowała dziś w rozmowie z DGP Martyna Skalska z Biura Rzecznika Prasowego Urzędu Miasta w Łodzi.
Które przepisy regulują wprowadzenie zdalnego nauczania?
Tryb wprowadzenia zajęć zdalnych reguluje Prawo oświatowe oraz przepisy rozporządzenia w sprawie BHP w szkole.
Zgodnie z art. 125 a Prawa oświatowego zajęcia w przedszkolu, innej formie wychowania przedszkolnego, szkole lub placówce zawiesza się, na czas oznaczony, w razie wystąpienia na danym terenie:
- zagrożenia bezpieczeństwa uczniów w związku z organizacją i przebiegiem imprez ogólnopolskich lub międzynarodowych,
- temperatury zewnętrznej lub w pomieszczeniach, w których są prowadzone zajęcia z uczniami, zagrażającej zdrowiu uczniów,
- zagrożenia związanego z sytuacją epidemiologiczną,
- nadzwyczajnego zdarzenia zagrażającego bezpieczeństwu lub zdrowiu uczniów innego niż określone w pkt 1–3.
Prawo oświatowe wskazuje także, że "w przypadku zawieszenia zajęć, o którym mowa w ust. 1, na okres powyżej dwóch dni dyrektor przedszkola, szkoły lub placówki, a w przypadku innej formy wychowania przedszkolnego prowadzonej przez osobę prawną niebędącą jednostką samorządu terytorialnego lub osobę fizyczną – osoba kierująca tą inną formą wychowania przedszkolnego, organizują dla uczniów zajęcia z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Zajęcia te są organizowane nie później niż od trzeciego dnia zawieszenia zajęć, o którym mowa w ust. 1.".
Czy absencja nauczycieli może być powodem nauki zdalnej?
Zdaniem eksperta, absencja nauczycieli nie może być, z punktu widzenia obowiązujących regulacji prawnych, powodem przejścia placówki na naukę zdalną.
– Absencja chorobowa nauczycieli nie mieści się w żadnej z tych sytuacji, zatem nie widzę podstaw do przejścia szkoły na zajęcia zdalne jako rozwiązania problemu. Oczywiście można rozważać realizację zajęć w szkole w takiej formule, że uczniowie pozostają w budynku szkoły a to nauczyciel przedstawia treści zdalnie, pozostając na przykład w domu. To jednak inna sytuacja. Niestety to także nie załatwia sprawy, bo pozostających w sali lekcyjnej uczniów i tak musi ktoś przypilnować, poza tym nauczyciel, który korzysta ze zwolnienia lekarskiego nie może wykorzystywać go niezgodnie z przeznaczeniem. Nie może zatem będąc niezdolnym do pracy faktycznie wykonywać jej tylko w formule zdalnej – tłumaczy dr Kuzior.